12.

176 9 0
                                    


Mijały tygodnie a ja dalej nie dostałam żadnej wiadomości od Thora i Lokiego. Coraz bardziej niepokoiło mnie to ponieważ obiecali mi że jak najszybciej przybędą tutaj. Westchnełam cicho i zeszłam na dół do pracowni w której właśnie przebywał Tony. Zeszłam po szklanych schodach i weszłam do dość zagraconego pomieszczenia. Stark chyba nigdy tutaj czysto nie miał co często mnie wkurzało bo nie raz o mało co nie potknełam się o jakąś z jego maszyn.

Tak i było tym razem lecz przed upadkiem uratował mnie Tony. Postawił mnie na równe nogi i spojrzał na mnie z rozbawieniem.

- Co Cię tutaj do mnie sprowadza niezdaro - powiedział i wrócił do swojego biurka.

- Nie jestem niezdarą to ty masz po prostu wszędzie bałagan - odburknełam i usiadłam na krześle.

- Tak tak - wziął śrubokręt i zaczął dokręcać śrubki - Więc co tutaj robisz

- Przyszłam się spytać czy dostałeś jakąś wiadomość od Thora... Nie odzywają się tak długo że zaczynam się bać...

- Nic nie dostałem... Znaczy poczekaj chwile - wstał szybko i wyszedł z pracowni - Wiesz przyszło mi takie coś - powiedział kiedy wrócił i podał mi zwinięty rulon papieru - Proszę

Rozwinełam go i ujrzałam starodawne Asgardzkie pismo. Cholera że nigdy nie uważałam na lekcjach o nauce go. Westchnełam i starałam się odczytać cokolwiek z tego. Tony zostawił mnie w spokoju i wrócił do swojego zajęcia zerkając na mnie co jakiś czas.

Po godzinie w końcu udało mi się odczytać większość. Pisał to zapewne Thor ponieważ najładniejsze pisma on nie miał i zawsze robił mnóstwo błędów.

- I jak tam udało ci się? - Tony spojrzał na mnie.

- Chyba tak - odparłam - Thor napisał tutaj że niedługo się znowu zobaczymy i mam się o nich nie bać oraz to że wszystko mi wytłumaczą jak się spotkamy

- Widzisz będzie dobrze - Tony położył mi dłoń na ramieniu.

- Mam nadzieję - westchnełam.

- To Thor jemu zawsze wszystko się uda - uśmiechnął się.

- Wiem wiem ale i tak bede się o nich martwić - też się uśmiechnęłam.

- Mam również do ciebie jeszcze inną sprawę - powiedział a jego wyraz twarzy spoważniał - Chodzi o to poparzenie Barnesa... Wiesz zapewniłem Furego czyli szefa Tarczy o tym że to był jednorazowy wybryk więc mam nadzieję że tak zostanie

- Tak spokojnie postaram się nad tym panować

- Dobrze to chyba tyle ode mnie - spojrzał na mnie - Masz jeszcze do mnie jakaś sprawę?

- Nie, już pójdę w sumie bo obiecałam reszcie że obejrzymy razem filmy - powiedziałam.

- Okej - Tony ostatni raz spojrzał na mnie i wrócił do swoich zajęć.

Wyszłam z pracowni i ruszyłam ku salonowi. Zanim tam weszłam usłyszałam już Wandę kłócącą się z Samem. Zaśmiałam się widząc niską rudą kobietę kłócącą się z rosłym facetem.

- Oglądamy komedię horror był ostatnio! - Wanda darła się na Sama.

- Ale komedia jest słaba - Sam przewrócił oczami.

Icy HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz