Po tym incydencie próbowałam nie odzywać się do Toma. Nie mam pojęcia co mną wtedy kierowało. Nie chciałam go odrzucać, ale też wiedziałam, że nie jestem gotowa na związek. Nie byłam gotowa na cokolwiek. Brunet nie dawał za wygraną i cały czas próbował poruszyć temat. W końcu nie wytrzymałam- Tom przestań! Chcę zostać na przyjaźni, nie jestem gotowa na coś więcej. Nie poruszaj już tego tematu. To co się stało było jednym wielkim błędem. Nawet jeżeli miałoby być coś pomiędzy nami, to jak sobie to wyobrażasz? Za niecały tydzień wyprowadzam się z Kate.- Zawsze możemy być w związku na odległość. Proszę nie zostawiaj mnie. Naprawdę będę się starał, tylko daj temu szansę. - odpowiedział chłopak z iskierkami w oczach.- Tom nie chcę... po prostu zapomnijmy o tym.- powiedziałam odwracając się w stronę okna. Zamiast odpowiedzi, usłyszałam jak brunet wstaje.Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Cisza trwała aż do naszego ponownego spotkania po mojej wyprowadzce
________________________________________________________________________________
Nie mam zamiaru spędzać w tym mieszkaniu ani minuty dłużej. Obecnie jego wizerunek na każdym kroku jest przytłaczjący. Znienawidziłam jego twarz. Kiedy pakowałam już ostatnie rzeczy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Byłam przekonana, że to Merida. Byłam bardzo zdziwiona kiedy zobaczyłam imię, które wyświetlało się. Myślałam, że już nigdy nie otrzymam o niej wiadomości, pomimo stosunków w jakich rozeszłyśmy się.
(1) Mia Tomlinson
M,18.49: Hejka Caro, tęsknię za Tobą. Miałbyś ochotę się spotkać? Wiem, że wyjechałaś na studia, ale jestem w stanie do Ciebie przyjechać. Bardzo mi na tym zależy. Proszę...
Postanowiłam na razie nie odpowiadać. Nie miałam czasu na tkliwe historie. Pomimo upływu czasu, nadal mam do niej urazę. Jak mogła mnie zostawić dla jakiegoś chłopaka? Prawdziwe przyjaciółki tak nie robią.
Po zabraniu swoich dóbr i zamknięciu mieszkania wybrałam numer Meridy. Odebrała po pierwszym sygnale.
-Masz może wolne łóżko na dzisiaj? Obiecuję tylko na jedną noc, jeszcze dzisiaj postaram się wynająć jakiś pokój.- powiedziałam idąc w stronę windy, która oszczędzi mi kilka minut w porównaniu ze schodami.
- Tak się składa, że dzisiaj mam wyjątkowo wolne. Tylko muszę cię ostrzec, że przychodzi do mnie pewien osobnik na powtórki. Od razu obronię się, umówiłam się z nim przez waszą tak jakby kłótnią?- ostatnie słowa powiedziała niepewnie.
-Nie było kłótni, teraz chociaż wiem na czym stoimy. Najwyżej przeczekam ten okres w twoim pokoju. To tak za 10 minut u ciebie będę, oki?
-Pewnie drzwi będą otwarte.- rozłączyła się.
Szybkim krokiem ruszyłam na przystanek. Na szczęście Merida mieszkała ode mnie tylko kilka ulic. Po chwili autobus, którym miałam się do niej dostać nadjechał.
Zajęłam miejsce jak najbardziej oddalone od kierowcy. Założyłam słuchawki i zaczęłam przeglądać informacje w telefonie. Nadal moje myśli zajmował temat Mii. Nie jestem pozytywnie nastawiona do tego spotkania, chociaż ciekawi mnie czemu teraz się odzywa. Kliknęłam w czat i postanowiłam coś odpisać.
Mia Tomlinson
C,19.17: Możemy się spotkać, ale nie nastawiaj się na odnowienie przyjaźni. Jak już przyjedziesz, wyślę Ci dokładny adres.
Zablokowałam telefon i pilnowałam, żeby nie przeoczyć przystanku. Okazało się, że wychodzę już na następnym.
Udałam się prosto do mieszkania rudowłosej. Weszłam do niego bez pukania.
-Już jestem kochana!- krzyknęłam z przedpokoju. -mam nadzieję, że zdążyłam przed dobrze wiesz kim- dodałam zdejmują ubranie wierzchnie. Udałam się prosto do pokoju rudowłosej. Kiedy usiadłam na łóżku usłyszałam upragnioną odpowiedź.
-Właśnie nie zdążyłaś i wszystko słyszał. Już nie mogę się doczekać tej niezręczniej rozmowy o literaturze.- powiedziała zamykając drzwi- Dobra, poczekaj tutaj a my tak za godzinkę skończymy i masz siedzieć cicho, zrozumiałe?- mówiąc to cały czas gestykulowała rękami.
-Zawsze tak siedzę, więc nie ma co się martwić. Najwyższej do was dołączę.
W odpowiedzi dostałam westchnięcie dziewczyny i trzask drzwi.
CZYTASZ
home cz.II || t.h
FanfictionCaroline w pogodni za spełnieniem swojego american dream. Pierwsza zasada, której ma się trzymać brak Toma ciąg dalszy historii o głupiutkiej Caroline i Tomie.