Rozdział 9

954 55 18
                                    

Szłam przez las, była noc, konkretnie pełnia. Czułam wszech obecną grozę. Zaczęłam się bać. Poczułam za sobą krew. Odwróciłam się, w ciemności zobaczyłam wygniecioną ścieżkę, a na ścieżce plamy krwi. Strach kazał uciekać w inną stronę, ale ciekawość wygrała. Poszłam za plamami krwi, i byłam bliżej tym było jaśniej, z daleka zobaczyłam ciało całe we krwi. Bałam się ale podeszłam, to ciało wyglądało jak ja, zobaczyłam ugryzienie na szyi i dziurę w klatce piersiowej, byłam pewna że nie ma tam serca. Stałam tam przerażona, nie mogłam zrobić nic. Ten widok tak mnie przeraził że cała się trzęsłam. Nagle poczułam że ktoś za mną stoi. Pełna strach odwróciłam się w stronę przybysza, zobaczyłam Klausa. Twarz i ręce miał we krwi. Bałam się, ale mężczyzna pokazał swój uśmiech, przestałam się odrobinę bać. Blondyn podszedł do mnie i złapał mnie za szyję. W strachu zamknęłam oczy. Dalej nic nie poczułam. Otworzyłam powoli oczy, byłam w swoim pokoju, był ranek. Zrozumiałam że to co działo się przed chwilą to był zły sen, wręcz koszmar. Po tym koszmarze wzbudził się we mnie lęk jeżeli chodzi o blondyna. Chciałam dalej kontynuować z nim tą relację, ale ten koszmar dał mi do myślenia. Mężczyzna już mnie zranił, więc może zranić kolejny raz. Po chwili namysłu, jednak ostatecznie stwierdziłam że trzeba dać nam drugą szansę. Wstałam z łóżka i poszłam do toalety. Ubrałam czerwoną koszulę jeansy, botki i granatowy sweterek z logiem szkoły.
Było wcześnie rano więc weszłam do kuchni. Zrobiłam sobie jajecznicę, zjadłam ją i wypiłam worek krwii.
Poszłam na spacer po lesie. Zastanawiałam się czy siostra Klausa mnie polubi. Pisząc z nią wcześniej wydawała się bardzo miłą i ciepłą osobą. Poczułam że ktoś jest za mną, odwróciłam się i zobaczyłam Klausa, przypomniałam sobie dzisiejszy koszmar, byłam przerażona. Blondyn to zobaczył, zobaczyłam smutek w jego oczach, ale podszedł do mnie mocno mnie przytulił. Niepewnie oddałam uścisk.
-Wiem że wtedy zawiniłam i oberwałaś, ale obiecałem że więcej nie zrobię ci krzywdy. - Powiedział spokojnie blondyn.
- To nie o to chodzi, miałam po prostu koszmar. - Powiedziałam że smutkiem.
- Rozumiem, że ze mną w roli głównej. - Powiedział cicho. Nie odpowiedziałam mu niczego, mężczyzna mnie przytulił jeszcze bardziej.
- Obiecuję że nigdy nie zrobię ci krzywdy. - Powiedział spokojnie i pocałował mnie w czubek głowy.
Po tym przechadzałam się z nim rozmawiając na różne tematy.
Odprowadził mnie na skraj lasu przy szkole. Przytulił mnie mocno i pożegnał się ze mną pocałunkiem.
Ruszyłam na zajęcia dzisiaj miałam mieć normalne lekcję i lekcję z wampirami. Zaraz miał być koniec roku więc materiału prawie nie było i tylko się tam nudziłam. Po lekcjach programowych poszłam na lekcję z wampirami. Czyli trening. Zaczęłam walczyć z jakimś wampirem . On zaatakował pierwszy zrobiłam unik, oddałam cios, on go zablokował, próbował mnie kopnąć, ale złapałam jego nogę i pociągłam w górę, wampir upadł plecami na podłogę a ja zablokowałam jego możliwość do poruszania się. Po skończonym treningu poszłam się umyć. Gdy się umyłam to odrobiłam lekcję i poszłam do szkolnej kuchni i wzięłam pudełko lodów i 2 łyżki i poszłam do pokoju Hope. Weszłam do jej pokoju.
- Dobra młoda, mam dobrą wiadomość. - powiedziałam zadowolony.
- Wiem, pogodziłaś się z tatą. - Powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy. Moja twarz ukazywała zdziwienie.
- Ciekawe od kogo to wiesz? - powiedziałam nadal zdziwiona.
- Widziałam ciebie i tatę ma skraju lasu- Powiedziała rozbawiona.
- Przynajmniej tego nie muszę ci mówić- Powiedziałam rozbawiona.
Usiadłam na jej łóżku, otwarłam pudełko lodów i zaczęłyśmy jeść. Rozmawiałyśmy razem o różnych pierdołach, które dotyczą normalnej nastolatki. Taka luźna rozmowa była nam od bardzo dawna potrzebna. Po kilku godzinach uświadomiłam sobie że za chwilę będzie cisza nocna więc poszłam do swojego pokoju. Umułam się przebrałam się w piżamę i położyłam się na łóżku. Poczułam że ktoś się położył koło mnie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Klausa.
-Hej, co ty tutaj robisz?- Spytałam się cicho.
- Przyszedłem ci powiedzieć dobranoc.- powiedział wstając z łóżka.
- Nik?
- Tak?
- Czy możesz zostać ze mną na noc?- Spytałam cicho.
- Oczywiście, że tak.- Powiedział radośnie.
Mężczyzna położył się koło mnie i przytulił do siebie. Ja spokojnie zasnęłam czując jego zapach przy sobie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Część kochani wreszcie coś napisałam po tak długiej przerwie. Nie powiem wrócenie do pisania spowodowało u mnie straszny cringe, bo wiem że na wattpadzie są dużo lepsi twórcy, ale postaram się dla was skończyć to ff. Jak zwyklę proszę o gwiazdki i komentarze, to też mnie motywuję.
Pozdrawiam was wszystkich.
~saraclarc~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 23, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Gdy on jest ojcem mojej przyjaciółkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz