*Ash*
Jestem na prawdę tak cholernie szczęśliwy, że Eiji w końcu zrozumiał i nasza relacja jest jeszcze lepsza niż wcześniej. Poza pracą spędzam z nim wszystkie wolne chwile. Nadrabiamy tamten czas, w którym mieliśmy małą sprzeczkę. Eiji jeszcze bardziej potrzebuje mojej bliskości, nie mam pojęcia czemu, czy to z tego powodu, że długi czas nie było między nami cielesnego kontaktu, czy może przekonał się, że mnie kocha...? Nie, na pewno to pierwsze, to jeszcze nie czas. Chociaż może odkładanie tego ciągle nie będzie dobre? Jeśli przecież będzie chciał, dam mu czas do namysłu. Im wcześniej to powiem tym lepiej, chce żeby wiedział, że zawsze może na mnie polegać tak jak ja zawsze mogłem na nim. W Nowym Jorku dodawał mi otuchy i wysłuchiwał mojego żalenia się do końca, i to jeszcze z takim skupieniem... Ten chłopak jest na prawdę niesamowitą osobą, chyba pora zmienić naszą relację... Moje ciało potrzebuje bliżej jego ciała, usta potrzebują tych jego. Tak cholernie potrzebuje jego miłości, że to jest nie do opisania.
Właśnie... Niedługo są urodziny Eiji'ego, a dokładniej za tydzień. Pomysł na prezent mam już w głowie od miesiąca, a mają być to wymarzone buty chłopaka. Mówi o nich bardzo dużo, ale przez jego małe zarobki z pracy nie mógł sobie na nie pozwolić, ja na szczęście odkładałem pieniądze i buty pójdę kupić dziś po pracy. Na szczęście dzisiaj kończę wcześniej, przez to, że wczoraj nam się wydłużyło odrobinę i szef stwierdził, że skróci mi czas o trzy godziny.***
-Jakich butów Pan szuka?-Zapytała ekspedientka podchodząc bliżej mnie z uśmiechem na twarzy.-Te z wystawy i rozmiar 40 poproszę-Odparłem wskazując na parę butów wystawionych za szybą.
-Dobrze, zaraz wrócę z odpowiednim rozmiarem-Powiedziała i skierowała się na zaplecze.
Do butów dokupię jeszcze kwiaty, ale żeby nie zwiędły musze zrobić to dzień przed. Wchodząc do domu upewniłem się, że nie ma Eiji'ego i poprosiłem Yuko o schowanie u siebie w szafie prezentu, tak żeby go nie znalazł.
-Uu Ash, ty to jesteś idealnym materiałem na chłopaka-Powiedziała Yuko upychając pudełko z butami do swojej szafy-Specjalnie odkładałeś pieniądze, tylko pozazdrościć Eiji'emu.
-No wiesz, chciałem żeby był jak najbardziej zadowolony z prezentu-Odparłem drapiąc się po karku.
-On się popłacze jak mu to dasz
-Aż tak chce te buty?
-Znaczy z butów też się będzie cieszył, ale bardziej z tego, że się dla niego postarałeś, jest mega wrażliwy. A tak propo waszej relacji... Kiedy mu to powiesz?
-W jego urodziny
-Co ty, serio? O kurde życzę powodzenia.
-Dzięki, stresuje się jakby od tego miało zależeć moje życie
-W sumie to trochę zależy, ostatnio jak się pokłóciliście mało nie wpadłeś w depresje, więc wiesz...
-Eh no racja...
***
Dzisiaj jest ten dzień, urodziny Eiji'ego. Obudziłem się specjalnie wcześnie żeby pomóc mamie solenizanta ustroić salon. Chłopak o dziwo nie chciał żadnych znajomych, tylko chciał spędzić ten dzień z rodziną i ze mną, co mnie rozczuliło. Do prezentu kupiłem jeszcze duży bukiet róż i dużo ulubionych słodyczy chłopaka, ale róże zostaną na wieczór... Właśnie wieczór... Powiedziałem wczoraj Eiji'emu, że wieczorem zamierzam iść z nim w ładne miejsce, a dokładniej w miejsce które pokazała mi jego siostra. Podobno tam Eiji spędzał wolny czas. Pokazała mi nawet zdjęcia, które były takie urocze, że mało się nie popłakałem. Czekałem tylko na moment kiedy Eiji wstanie, prawdopodobnie wstanie późno, bo wczoraj siedzieliśmy do późna przez jego ból głowy. Nie chciałem iść spać i zostawić go samego z mocnym bólem, więc siedzieliśmy tak i gadaliśmy do czwartej.
CZYTASZ
𝑀𝑦 𝐹𝑖𝑟𝑠𝑡 𝐿𝑜𝑣𝑒
RomanceTo opowiadanie może zawierać błędy np. niezgodność z fabułą banana fish! Dawno temu oglądałam to anime więc nie pamiętam dobrze co tam się znajdowało. Dziękuje za wszelkie poprawki bo dzięki nim moge zauważyć błędy! Zapraszam do czytania 😊