(Prosze o przeczytanie notki pod rozdziałem)
Pov.Bakugo
Szczerze mówiąc to pojęcia nie mam ile już tu siedzę, ale jest tu całkiem ciekawie nie powiem - tost z panem rączką praktycznie ciągle chodzą schlani, a gdy tak jest dzieją się dziwne rzeczy, matka Kuro zawsze próbuje nie dać im dostępu do alkoholu,a komar (Toga jakby ktoś nie ogarnął) klei się do mnie i często wypytuje o Deku itp - w skrócie jest tu... interesująco?W sumie to gdyby nie to, że chce jednak zostać bohaterem zostałbym z nimi i był w LoV. Dodatkowo nie spodziewałem się, że życie złoczyńcy wygląda właśnie tak jak wygląda ich. No chyba że oni to jakieś wyjątki.
(Jak coś to z tego nie wyjdzie Villain Bakugo [choviaz sama szukam takich książek hxhdhs])Mogę stwierdzić, że ludzie z LoV są moimi znajomymi i dziwnie będzie mi się z nimi walczyło wiedząc jacy są naprawdę. Że to ludzie jak my, tylko skrzywdzeni w jakiś sposób przez życie, chcący tylko równowagi i aby takim osobą jak im również się pomagało.
Jestem ciekaw czy ktokolwiek zauważył brak mojej obecności, a jeżeli tak to czy podjęli się szukania, bo jak narazie nic na to nie wskazuje.
Ale wracając z moich myśli do rzeczywistości. Siedzę sobie w moim pokoju w bazie LoV i z tego co wiem zaraz ma przyjechać żarcie.
Nie myliłem się bo po chwili usłyszałem krzyki z dołu
- Złaź na dół pomerianie!
- Zamknij się toście już idę!
Zszedłem na dół aby przy okazji przypierdolić troche temu typowi
- Japierdole ile razy mam Ci mówić abyś mnie tak nie nazywał co?! - zacząłem w stronę bliznowatego
- O proszę nasz agresywny piesek się zdenerwował hahaha
- Zamknij sie albo ci przypierdolę!!!
- Kurwa znowu to samo?! Moglibyście się zamknąć obydwoje? - zaczął zrzędzić Shigaraki gdy schodził po schodach
- Czyżby panu rączce coś nie pasowało? - odpowiedziałem mu, wiedząc, że się wkurwi. Nie myliłem się - chwile potem zobaczyłem jego morderczy wzrok w moją strone
- Pff... Kompetnie nie zachowujesz się jakbyśmy cię porawli wiesz?
- Moja wina, że daliście mi tyle swobody?
- Dobra Bakugo idź po Togę i zawołaj ją - odezwał się dymek w moją stronę, lekko znudzonym głosem pewnie już trochę zmęczony naszymi mini kłótniami które często zmieniają się w mini walki. Nie mogę uwierzyć, że jestem tu dopiero może jakieś 4 dni? A czuje się tu dość swobodnie dodatkowo, że jestem przecież porwany.
- Muszę ja?? Nie może iść naprzykład ten tu o po prawej? - zapytałem się błagalnie bo jakby ktoś nie wiedział to każdy z nas boi się wejść do jej pokoju bo zawsze dzieje się tam coś dziwnego.
- Nie! Moja kolej była ostatnio - odezwał się szybko Dabi
- A ty Shigaraki?
- Ja byłem wczoraj, więc dzisiaj twoja kolej mój drogi
- Thhh... Niech bedzie - po tych słowach wstałem i ruszyłem w stronę schodów, słysząc tylko krzyki osób z dołu
- Powodzenia!
- Przeżyj, czy coś...!!
Pov. Deku
Wstałem rano z lekkimi worami pod oczami przez prawie całą nieprzespaną noc, bo tak długo męczyły mnie myśli o tym gdzie aktualnie jest Bakugo i jak mu jedynie pomóc. Mam nadzieję, że dzisiaj pojawi się w szkole i nic mu nie będzie.Udałem się szybko do łazienki aby się ogarnąć i przy okazji korektorem Uraraki zakryć dowody braku snu.
Po wyszykowaniu udałem się w stronę klasy błagając w głowie aby zobaczyć tam jak zwykle wkurzonego Kacchana. Tak się jednak nie stało, więc stwierdziłem, że już może znajduje się w klasie. Tam również go nie było więc uznałem, że poprostu się spóźnia. Ale gdy minęło jakieś 15 minut lekcji i Aizawa-sensei sprawdzał już obecność a jego dalej nie było zacząłem sądzić, że chyba już dzisiaj nie przyjdzie...
Więc tak jak ustaliłem sam ze sobą wczoraj, po lekcji udam się do Pana Aizawy aby powiedzieć mu o całej sytuacji
>Time skip<
Zadzwonił dzwonek ogłaszający koniec lekcji, więc spakowałem się i udałem do pokoju nauczycielskiego. Stanąłem pod drzwiami i lekko zapukałem.
- Witaj Midoriya o co chodzi? - zapytał zaspanym głosem Aizawa-sensei
- Dzień Dobry proszę pana bo jest sprawa...
- Słucham
- A więc... od jakoś piątku wieczorem nikt z nas nie widział Bakugo i obawiam się, że coś mogło się stać...
- Jak to!? A gdzie ostatnim razem go widzieliście?
- Na imprezie u Kirishimy i Kaminariego
- Dobrze dziękuję Ci za wiadomość
- Dowidzenia
- Dowidzenia
Gdy nauczyciel zamknął drzwi ruszyłem w stronę akademika.
Szedłem drogą widząc już duży budynek na horyzoncie gdy ujrzałem Yarorozou (chyba tak się pisze gxgshs dop. Aut) oraz Minę biegnące w moją stronę
- Izuuu!!! - zaczęła krzyczeć różowoskóra dziewczyna gdy mnie zobaczyła
- Co się stało? - zapytałem je gdy były trochę bliżej
- A więc tak wiemy, że szukasz Bakugo oraz, że nikt od czasu imprezy go nie widział i coś nam się przypomniało...
- Co? - zapytałem z ciekawością i zaciekawieniem, bo może wiedzą gdzie może się znajdować albo gdzieś go widziały
Gdy usłyszałem to co miały mi do powiedzenia nie powiem ucieszyłem się.
- Okej musicie iść to teraz powiedzieć Aizawie
- Wiemy ale chciałyśmy najpierw powiedzieć tobie i zapytać się czy już mu powiedziałeś o zaginięciu Baku
- Tak powiedziałem
- Okej w takim razie dozobaczenia!
- Dozobaczenia!
Po tych słowach dziewczyny minęły mnie i ruszyły w stronę szkoły, natomiast ja w przeciwną a dokładniej to do pokoju w akademiku.
Pov. Bakugo
Więc nie wiem jak to się stało bo było to dość chaotyczne ale razem z tostem rączką i komarem stwierdziliśmy, że robimy imprezę i pijemy.Zapowiada się ciekawa i długa noc bo wiem jak wygląda ich picie.
▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎
Słowa bez notki: 880Ohayo!
A więc tak ważna sprawa:CO TU SIĘ POROBIŁO JAK TO MA PONAD 500 WYŚWIETLEŃ I TYKE GWIAZDEK!? Szczerze to kompletnie się nie spodziewałam, że ktokolwiek to przeczyta więc baaardzo wam dziękuję!!!!
I mam pytanie czy nie chcielibyście z tej okazji jakiegoś specjału a jak tak to jaki?A tak poza tym to dalej jest słabo ale gdy zobaczyłam wyświetlenia i gwiazdki to spiełam dupe i napisalam ten rozdział hxgsja
Milego dnia/wieczoru/nocy
M.
CZYTASZ
Już na zawsze razem [bakudeku]
Fanfiction,,Już na zawsze razem" - powiedział do mnie trzymając swoim małym palcem ten mój gdy mieliśmy po 4 lata, oboje nie spodziewaliśmy się ile się jeszcze wydarzy w naszym życiu. ⚠️O OPOWIADANIU⚠️ •BAKUDEKU • sory za błędy orto lub gramatyczne jeżeli si...