Rozdział 14

453 21 2
                                    

Severus ponownie wziął Harry’ego na kolana i mocno przytulił. Chłopiec wtulił się w jego tors.

- Czyli wszystko teraz będzie dobrze? – zapytał Harry sennie

- Tak Harry. Teraz będzie wszystko dobrze. Nikt ci więcej krzywdy nie zrobi. – odpowiedział Severus

Przez chwilę zdawało się, że chłopiec zasnął, ale on jednak  zadał pytanie, którego Snape na pewno się nie spodziewał... Tak jak nie spodziewał się, że Harry będzie tak inteligentnym i świadomym powagi sytuacji dzieckiem, którego słowa i myśli mogłyby należeć do chłopca starszego co najmniej o cztery lata...

- Czy mógłbyś mnie adoptować? Chciałbym mieć chociaż tatę... – powiedział chłopiec chwilę później zasypiając wyczerpany z emocji

Mimo, że powiedział to cicho, Severus i pozostali dobrze te słowa usłyszeli. Snape popatrzył to na chłopca, to na Minerwę i Anthony’ego, aż w końcu na Liliann.

- Severus’ie, Lily byłaby ci wdzięczna za to. – powiedziała Minerwa

- Wiem. Nawet nie wiedziałem, że Louise poprosiła ją na matkę chrzestną Lilki. – odpowiedział zaskoczony

- Co masz zamiar z tym zrobić? – zapytał Capone szczerząc się

Urzędnik dobrze wiedział jaka będzie decyzja jego przyjaciela.

- Zrobię to, o co mnie prosi. To nie będzie nagła decyzja pod wpływem chwili. Już wcześniej chciałem to zrobić, kiedy szukałem Harry’ego. – odpowiedział Severus głaszcząc chłopca po głowie

- W takim razie przygotuję już potrzebne dokumenty. Przyślę ci je wieczorem. Odeślesz mi je moją sową, ona poczeka aż je wypełniasz. Dołączę je próżniej do rozprawy. – powiedział Anthony

Od tego zdarzenia minęły dwa tygodnie. W tym czasie Harry dochodził do siebie w skrzydle szpitalnym spędzając wiele czasu z McGonagall, Lilką i Severus’em. Dzięki Anthony'emu i jego ferajnie sprawy z Dumbledore’em i Dursley'ami zostały zakończone w ciągu jednego tygodnia. Najpierw oczywiście dobrali się do dupska Starego Trutnia, gdzie wyszło przy okazji, że starzec dobierał się do kont bankowych rodziny Potter’ów i Prince’ów, czego Snape nie mógł znieść i pozwał go. W efekcie Severus otrzymał swój tytuł lordowski, który miał mieć kilka lat wcześniej i ogromną rekompensatę dla siebie i córki. Harry otrzymał tytuł dziedzica rodu Potter’ów, którego lordostwo otrzyma wraz pełnoletnością. Minerwa otrzymała również swoją rekompensatę za to co zostało jej uczynione. Oczywiście rozpatrzone zostały dokumenty adopcyjne. Okazało się, że i Snape, i McGonagall adoptowali go w ramach trwałej i niepodlegającej dyskusji opieki prawnej tak, jak prosiła matka chłopca w testamencie. Wyrok dla wszystkich był jasny i oczywisty. Dumbledore został wyrzucony ze stanowiska Naczelnego Wizyngamotu, wszelkie prawa i przywileje z tym związane, do tego musiał zwrócić wszystko co ukradł od Potter’ów i Prince’ów – zarówno pieniądze, jak i artefakty, zwoje, czy księgi – oraz musiał zapłacić zadośćuczynienie Severus’ie, Lillian, Harry’emu oraz Minerwie. Dostał również całkowity zakaz zbliżenia do Lillian i Harry’ego oraz ingerencji w ich życie czy edukację. Odebrano mu również Order Merlina, co odbierało mu kolejne wpływy na Ministerstwo. Pozostawiono mu jedynie jego stanowisko dyrektora szkoły, prawie w całości opróżnioną skrytkę jego rodu oraz do połowy jego osobistą.

Dursley’owie wcale nie mieli się lepiej. Petunia i Vernon za  zbrodnie wobec Harry’ego dostali wyrok zakazujący ich na ponad dwadzieścia lat w więzieniu, zakaz całkowitego zbliżania się do chłopca oraz zapłacenia horrendalnie wysokiej kwoty odszkodowania. W wyniku czego musieli sprzedać dom przy Privet Drive 4,  samochody Vernona, całą kolekcję okropnie drogiej  biżuterii Petunii, którą założyła tylko raz po ślubie i na kilka kolacji z prezesem męża. To z kolei zaowocowało wywaleniem Vernona na zbity pysk z firmy, w której pracował. Nawet jego były prezes zobowiązał się do wypłacenia dodatkowej rekompensaty dla pokrzywdzonego dziecka.

Dudley natomiast został umieszczony w Św. Brutusie, a opiekę nad przejęła Marge, która, mimo, że był wredna dla Harry’ego, wyrzekła się swojego brata gdy tylko wyjawione zostało co robili dziecku zostawionemu pod ich opieką. Margorie nawet przyrzekła przed sądem, że teraz spróbuje wychować jej bratanka na dobrego człowieka, a nie chuligana i tego podobne.

Zaginiona córka Mistrza EliksirówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz