Uwaga pojawią się wulgaryzmy.
Siedział na podłodze, bijąc się ze wspomnieniami. Sam nie wiedział kiedy zasnął przy jej łóżku. Kiedy wstał, przebrał się w czystą szatę. Spojrzał na dziewczynkę, na swoją małą córeczkę. Spała uśmiechając się przez sen. Usiadł na krześle przy łóżku i wpatrywał się w nią, rozmyślając, co ma teraz począć. Po chwili usłyszał szelest pościeli, a Lili przekręciła się na drugi bok, twarzą do niego. Uśmiechnęła się i patrzyła na niego wpół otwartymi oczyma.
- Dzień dobry profesorze znaczy się...- zaczęła cicho ziewając
- Mów mi tato. Wszystko sobie przypomniałem, kochana córeczko. - odpowiedział
- N..naprawdę?- spytała
- Tak córciu. I już nigdy więcej ciebie nie zostawię samej. A teraz śpij dalej. Jest bardzo wcześnie. Zaraz wracam, muszę iść z kimś bardzo poważnie porozmawiać. - powiedział
Przykrył ją kołdrą, pocałował w czoło i wyszedł z jej pokoju. Szybko wyszedł z lochów i skierował się do gabinetu Albusa Dumbledore'a, obecnie najbardziej znienawidzonego przez niego czarodzieja. Nienawidził go jeszcze bardziej niż Czarnego Pana. A nienawidził go za to, że odebrał mu jego największy skarb, jego córkę, jedyne i najukochańsze dziecko na świecie. Ciekaw był jaką wymówkę znajdzie w tej chwili dyrektor. Gdy tam dotarł, wparował wściekle do jego gabinetu. Starzec siedział przy swoim biurku i pożerał swoje cytrynowe dropsy. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, dopóki nie zauważył Severus'a.
- Witaj chłopcze. Co cię do mnie sprowadza tak wcześnie? – spytał Albus
Staruszek udawał zaskoczonego. Był znakomitym aktorem, a manipulantem jeszcze lepszym. Potrafił tak zmanipulować człowieka, że ten nie był tego świadom. Każdy członek z Zakonu Feniksa nie miał zielonego pojęcia, że jest tylko marnym pionkiem Albusa Dumbledore'a. Jednak zdarzają się wyjątki, a takim wyjątkiem był właśnie sam Severus Snape. Jako szpieg doskonały Severus wiedział wiele rzeczy na temat dyrektora Hogwartu. Doskonale wiedział, że Albus manipuluje wszystkimi do wokoło. On jednak nie poddał się działaniom dyra i dobrze wiedział jak z nim postępować. To co kazał mu zrobić Albus on analizował rozkaz i robił to po swojemu, nie tak jak chciał dyro. I przede wszystkim nie ufał mu. Już dwa razy się na tym przejechał. Pierwszy, gdy chciał ochronić Potter'ów, mimo iż nienawidził James'a to jednak, gdy się z nim pogodził starał się o ich bezpieczeństwo przed Voldemortem, które po części miał zapewnić właśnie Albus. Drugim razem była sprawa bezpieczeństwa jego żony i córki. Tym razem dyrektor wcale się nie starał. To przez Albusa zginęła jego piękna żona Louisa ( czyt. Luiz). I to dokładnie przez dyrektora stracił swoją córkę, która została porwana właśnie przez samego Albusa.
- Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Dobrze wiesz z czym przychodzę. Mnie nie omamisz swoją maską dobrotliwego dziadka. - powiedział wściekle Severus
- Możesz trochę jaśniej?Nie rozumiem o co ci chodzi.- Albus grał dalej
- Nie wiesz tak?! To ci powiem! Gadaj co ci strzeliło do tej durnej siwej głowy żeby porwać moją córkę, równocześnie wiedząc jak ważna jest dla mnie! - warknął Snape- Po jaką cholerę to zrobiłeś! Dobrze wiedziałeś, że jest dla mnie całym światem! Po jaką cholerę rzuciłeś na mnie i na nią Obliviate?! I po jaką cholerę wysłałeś ją do tego pierdolonego sierocińca?! Wiedziałeś co z nią ta kurwa robiła! Z twojej strony nie było żadnej realizacji! Całe szczęście, że Miriam miała na nią oko cały czas i reagowała! Gdybym jej wtedy nie uratował, straciłbym Lili tak samo jak Louis! Tego chciałeś!!- wrzasnął Snape opierając się o biurko Albusa
- Severus'ie uspokój się. Usiądź i już ci wszystko wyjaśnię,- powiedział Albus
Severus usiadł i patrzył z zaciśniętą miną na dyrektora.
- Lili była bardzo rozwiniętym dzieckiem. Tak samo jak jej moc. Wiesz dobrze, że przy tobie nie byłaby z tego powodu bezpieczna. Była bardzo zagrożona przez śmierciożerców z powodu, iż odziedziczyła po Louis bardzo potężną moc jak i posiada również wyjątkowy dar. Musiałem ją umieścić z dala od zagrożenia. - odpowiedział Albus
- Tylko po co ją umieściłeś w tym cholernym sierocińcu, gdzie przeżyła piekło!- powiedział wściekle Severus - Przecież mogłeś mi o tym powiedzieć i wysłać ją gdzieś z Remusem albo Andromedą z dala od Anglii! Byłaby dużo bezpieczniejsza a poza tym wiedziałaby, że ma ojca i po nią wrócę jak w Anglii zrobi bezpiecznie!- dodał Snape
- I tu masz racje. Nie pomyślałem wtedy. Ale wiesz. Istnieje druga przepowiednia. - powiedział Albus
- Jaka znowu przepowiednia?- spytał zdziwiony Severus
- Mowa jest w niej o dziewczynie zrodzonej dokładnie w połowie maja, której przeznaczeniem jest pomagać Wybrańcowi i razem z nim pokonać Czarnego Pana gdyż w owym czasie on powróci by ponownie siać chaos i terror . Przepowiednia mówi, że będzie to wyjątkowa ślizgonka o wielkiej odwadze, czystym sercu i niezwykłych darach, dzięki którym będzie panowała nad prastarą magią żywiołów i mogła rozumieć mowę wszystkich istot na Ziemi. Istot niemagicznych zarówno jak i tych magicznych. Będzie ona znała, dzięki darom, każdy język na świecie, język ludzi jak i magicznych i niemagicznych istot. - odpowiedział Albus
Severus spojrzał na niego. Widział w jego oczach blask podziwu dla owej dziewczyny, ale również strach Dumbledore'a przed nią iż będzie ona potężniejszą od niego. Przez to dało się wyczuć, że owa panna stanowi pewne zagrożenie dla Albusa, które on pragnie jak najszybciej wyeliminować.
- A co to na wspólnego z mój córką? - spytał Severus
- A to, że tylko twoja córka urodziła się dokładnie w połowie maja. Więc to jak najbardziej dotyczy Liliany i tego, że jej los jest związany z Harrym Potterem. Według tej przepowiedni tylko oni mogą ostatecznie pokonać Voldemorta, gdy on powróci. A na pewno powróci. Bo chyba nie uwierzyłeś Severusie, że on zginął w noc u Potterów. - powiedział Dumbledore
- Nie. Nie uwierzyłem w tę bajeczkę. A teraz muszę już iść Albusie. - powiedział Snape
Gdy był już przy drzwiach, przystanął i odwrócił się.
- A od Lili, trzymaj się z daleka. Moja córka już zbyt wiele wycierpiała przez ciebie Dumbledore. - warknął Snape na odchodne. Wrócił do lochów, usiadł przy łóżku Lili przywołując jedną ze swoich ksiąg o eliksirach i czekał aż jego córka się obudzi czytają ową księgę.
CZYTASZ
Zaginiona córka Mistrza Eliksirów
FanficMała Lili jest piękną 10- letnią dziewczynką o kruczoczarnych włosach i takich samych oczach i lekko ziemistej i bladej cerze. Nie wie kim dokładnie jest i jak się nazywa. Wie tylko że ma na imię Lili i mieszka w sierocińcu odkąd pamięta. Nie ma ła...