Rozdział 7

1.2K 55 4
                                    


Severus siedział zamyślony na kanapie w salonie.
-" Skąd jej przyszło do głowy aby mnie o to pytać.."- rozmyślał Snape
-Lilli, słonko, powiedz mi, skąd wiesz o Harry' m? Nic ci o nim wcześniej nie wspominałem. - powiedział Severus gdy jego córka znów wślizgnęła mu się na kolana
- Śnił mi się dzisiaj. Wtedy jak rano drugi raz zasnęłam,  a ty poszedłeś z kimś rozmawiać. - odpowiedziała rezolutnie Lilka
- No dobrze. A co ci się o nim śniło córciu? - spytał Severus
- Nie pamiętam za wiele, ale był smutny. Jakby płakał bo było mu źle tam, gdzie jest. Miał też na nosie połamane okulary, wielokrotnie posklejane taśmą. Chyba spał. Przez sen coś mówił. Było coś o mamie i tacie, że za nimi tęskni. I też, że nie chce być tam, gdzie jest. - opowiedziała dziewczynka
Severus zamyśli się ponownie.
- Tato? Myślisz że ta osoba, która tam go umieściła, i ta, która uniemożliwia kontakt tobie z nim, to ta sama osoba? - zapytała po kilku minutach ciszy gdy przeglądała podręcznik, a jakże, z eliksirów
- Masz trafne przypuszczenia, córciu. To musi być ta sama osoba. - powiedział Snape
- No ale kto chce aby dziecku działa się krzywda i uniemożliwia mu kontakt z innym krewnym, który by się nim dobrze zajął? - spytała czarnowłosa
Severus myślał przez chwilę, aż dostał olśnienia. I wszystko dzięki trafnemu pytaniu jego córki.
- Dumbledore..- szepnął Severus
- Kim jest ten Dumbledore? - zapytała  Lilka
- Dyrektor Hogwartu, córeczko. I osoba, która doprowadziła do śmierci rodziców Harry'ego i twojej mamy. To zacny czarodziej, ale i wyśmienity manipulator, i zalazł wielu czarodziejom i czarownicom za skórę. Potrafi być równie bezwzględny jak Czarny Pan. O tak. Miej do niego szacunek, jako do starego i doświadczonego czarodzieja, ale proszę cię, bądź ostrożna i uważaj na niego. Drugi raz nie chcę ciebie stracić, przez jego postrzelone pomysły. - odpowiedział Severus całując córkę w czule w głowę
- A co zrobisz w sprawie Harry'ego? - spytała odkładając książkę
- Póki co, na razie nic, słonko. Nie mam dowodów że coś jest nie tak. Jak widzę, kochanie, albo jesteś powiązana jakoś z Harry'm, albo masz dar do wyczuwania niebezpieczeństwa twoich najbliższych i mogła przewidzieć co się stanie lub dzieje. Bardziej obstawiam tę drugą opcje. Ten dar, działa na zasadzie daru widzenia niedalekiej przyszłości i Legilimencji, o której ci już wcześniej opowiadałem. - odpowiedział Severus
- Czyli mam taki dar? I czy on nie jest niebezpieczny?- spytała Lilka
- Wygląda na to, że tak. I nie jest niebezpieczny. Ten dar pochodzi od czystej magii z początków dziejów czarodziejów. Ostatnią, która go miała, była księżniczka Lilliann Elena Prince, pierwsza przedstawicielka naszego rodu. Póki co my jesteśmy jej ostatnimi potomkami. A ona żyła 400  lat temu.. To bardzo wyjątkowy dar, pojawiła się on co ileś pokoleń. Nie jest to stała liczba pokoleń, ale granica waha się gdzieś między 200- 400 lat. ... -  opowiedział Severus
- Czyli to po niej mam imię? - spytała zaskoczona Lilka
- Tak córciu. Ona również była wyjątkowa tak jak ty. - odparł Snape- A co do Harry'ego, proszę cię, mówi mi kiedy będziesz miała coś podobnego tak jak ten sen z wizją.  W razie potrzeby, będę mógł interweniować. - dodał
Po jakimiś czasie, późnym popołudniem do  salonu wpadł pewien gość. Była to sfrustrowana, zziajana i wykończona nerwowo Minerwa McGonagall...

Zaginiona córka Mistrza EliksirówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz