Zaraz po opuszczeniu łazienki starałam się odszukać wzrokiem niebieskich oczu Nicholasa. Dużo wyraźniej czułam działanie alkoholu we krwi niż godzinę wcześniej, dlatego robiąc drobne kroczki, podpierałam się o jedną ze słabo oświetlonych ścian i przemierzałam opustoszały korytarz przy jednej z sal kasyna.
Kiedy zmieniliśmy stolik, po jakimś czasie nauczyłam się ignorować posyłane w naszą stronę spojrzenia. Co więcej, zdążyłam się już nawet przyzwyczaić do tego, że towarzystwo Cadogana stawiało również i mnie w centrum uwagi. Przestały mi nawet przeszkadzać rozbiegane oczy zazdrosnych kobiet. Tak długo jak żadna nie podjęła próby nieproszonego wtargnięcia do naszego towarzystwa, nie podejmowałam żadnych kroków profilaktycznych w tym kierunku. Prawdę mówiąc nawet trochę mi to schlebiało. Bo w końcu taki mężczyzna jak Nicholas wyszedł do ludzi w towarzystwie takiej kobiety jak ja. Nie uważam, żebym była jakaś szkaradna, ale znam dziesiątki kobiet, które dużo lepiej by się obok niego prezentowały. Przykładem z dzisiaj była taka Blake Thompson. Te wredne kobiety komentowały jej wygląd tylko dlatego, że tak naprawdę pasowałaby w roli partnerki niebieskookiego. Obydwoje mają wręcz rzeźbione rysy twarzy i porcelanową skórę, ich dzieci były by naprawdę piękne.
O czym ty w ogóle myślisz, Rosaline? To znak aby dzisiaj więcej już nie pić.
W końcu udało mi się zlokalizować chłopaka, który stał przy jednym z białych filarów. Zmrużyłam oczy na widok krótko ściętej, czarnowłosej kobiety stojącej przy jego lewym boku. Trzymała w dłoni najprawdopodobniej jakiś alkohol i opowiadała o czymś ciemnowłosemu. Chwilę później zachichotała cichutko i poprawiła pasmo włosów, które uciekło jej zza ucha. Świetnie, kolejna członkini gangu miłośniczek Cadogana.
Czując nagły przypływ pewności siebie przerzuciłam włosy na lewę ramię i ruszyłam w ich kierunku odważnym krokiem. Kiedy podeszłam bliżej dotarły do mnie strzępki ich rozmowy – chociaż nie jestem pewna czy rozmową można nazwać monolog kobiety, która w odpowiedzi otrzymywała tylko znudzone spojrzenie Nicholasa.
- To może jednak dałbyś się namówić na szybką partyjkę w pokera? Znam kilka sposobów na urozmaicenie rozgrywki – zamruczała robiąc krok w jego stronę i położyła dłoń na męskim torsie. W tym samym momencie Nicholas uniósł głowę i zauważył mnie, stojącą zaledwie kilka metrów od niego. Obrzucił mnie powolnym spojrzeniem, a chwilę później odbił się od masywnego filaru i ruszył w moim kierunku. Nawet z tej odległości mogłam wyczuć silne feromony, które przyciągały uwagę kobiet z całego otoczenia.
- Ratujesz mnie z opresji. Ale jestem prawie pewien, że pani Deveraux inaczej wyobrażała sobie głównego bohatera swojej powieści – wyszeptał w moją stronę i wyciągnął z kieszeni rękę, aby następnie objąć mnie nią w pasie. W jego głosie wyczułam nutkę cynizmu wymieszaną z rozbawieniem. Nicholas właśnie odkrył przede mną nową kartę, ujawniając znajomość literatury pięknej. Z niechęcią musiałam przyznać, że wiedza i obycie Cadogana robiły piorunujące wrażenie.
- Sugerujesz, że nie nadaję się do roli rycerza w lśniącej zbroi? – zapytałam kąśliwie i trąciłam go delikatnie w żebra.
- Skądże znowu. Jestem feministą. Uważam, że Ginewra w roli wojowniczki sprawdziłaby się dużo lepiej niż przedstawiają ją Opowieści Okrągłego Stołu – odparł podobnym do mojego tonem i uszczypnął mnie w lewy bok.
Nie zdążyłam odeprzeć jego słownego ataku jakąś ciętą ripostą, ponieważ nieznajoma mi kobieta stanęła tuż przed nami i z założonymi rękoma oraz malutkim uśmieszkiem skakała wzrokiem między mną a Cadoganem.
- To jak będzie? Z tego co wiem poker nie ma ograniczenia co do liczby graczy, a troje to jeszcze nie tłum – zerknęła na mnie ukradkiem i puściła mi perskie oczko. Chwileczkę, czy ona właśnie zaproponowała nam trójkącik?

CZYTASZ
Écorché: The Chosen One
Mystery / ThrillerMieszkańcy Detroit zostali sparaliżowani atakami seryjnego mordercy, który od kilku miesięcy polował na młode kobiety. Policja nadal nie odnalazła żadnego konkretnego dowodu, który mógłby naprowadzić funkcjonariuszy na trop psychopaty. Mimo ciężkiej...