A śniło mi się, że jestem chora. I to był tak bardzo wykańczający sen, że obudziłam się dwie godziny później od rozmowy z siostrą.
I co?
I rzeczywiście źle się czułam. Drapało mnie w gardle, miałam zatkany nos i było mi nieznośnie gorąco.
Wstałam. Poszłam najpierw do toalety, potem do mamy.
— Chyba złapało mnie przeziębienie. — Pociągnęłam nosem na dowód.
— Pewnie przewiało cię na tej imprezie. Już do łóżka. Zaraz przyniosę Ci herbatę. A i uprzedzam cię, że powiadomię lekarza.
Chwilę przystanęłam na schodku uderzona słowem lekarz.
Lekarzy się strasznie bałam.
Położyłam się. Siostra przyniosła mi herbatę i usiadła na skraju łóżka.
I w tym momencie mnie oświeciło.
— Szef nie wie, że nie będzie mnie w pracy! — Krzyknęłam podnosząc się. — Muszę mu to przekazać.
— Nie ma szans. — Pokręciła głową Bianca. — Zostajesz w łóżku. Jak będziesz zdrowa to będziesz się tłumaczyć.
— A od kiedy to jesteś tą starszą siostrą? — Zapytałam mrużąc oczy, choć i tak nie miałabym siły ruszyć się dalej niż do łazienki.
Jakim cudem cała siła ze mnie wyparowała, a jeszcze rano czułam się dobrze?
— Coś ci jeszcze przynieść? — Pytała.
— Nie, nie trzeba. — Uśmiechnęłam się. — Dzięki.
A moja siostra wstała i poszła najpewniej do salonu.
♡
— Czy w ostatnich dniach pani była gdzieś poza domem? — Pytał lekarz, notując coś na kartce. — Zwłaszcza bez pożądnego okrycia?
— Wczoraj. — Odpowiedziałam lekko się stresując. — Byłam na urodzinach.
— A więc pewnie tam złapała pani przeziębienie. — Podsumował. — Zalecam pani leżenie w łóżku, najlepiej przez najbliższe dni z niego nie wychodzić. Unikać gorących kąpieli i tutaj... — Podał kartkę mojej mamie, która przysłuchiwała się. — Są leki do zakupienia.
Lekarz wstał i jeszcze w drzwiach dodał :
— Będę za trzy dni sprawdzić, czy się polepsza. Gdyby się coś działo proszę mnie informować. Wyczekujcie mnie o czternastej. — I wyszedł.
— To było straszne. — Odetchnęłam z ulgą.
— Lekarze są straszni. — Potwierdziła moja siostra.
— Czyli leżysz w łóżku. — Westchnęła moja mama. — Pięknie...
— Miałam najgrubszą kurtkę na sobie. — Zaczęłam się tłumaczyć.
— Nie obwiniam cię, skarbie. Jesteś na tyle dorosła, że odpowiadasz za siebie. — Odpowiedziała i podała mi książkę z półki. — Czytaj sobie, wołaj jakby coś się działo, ale pod żadnym pozorem nie wychodź z łóżka dalej niż do toalety.
— A mamo, — Przypomniało mi się, gdy kobieta zamykała drzwi, które na mój głos spowrotem otworzyła. — Mój szef nie wie, o tym że jestem przeziębiona. I nie wie, że nie przyjdę do pracy.
— Nie przejmuj się tym. Jak ci się poprawi, powiadomisz go. — Uśmiechnęła się i wyszła.
♡
CZYTASZ
Fabryka czekolady ✔
Historia CortaSzanowni obywatele całego świata! Ja Willy Wonka postanowiłem zaprosić w tym roku piątkę dzieci do mojej fabryki. Ponad to jedno z tych dzieci otrzyma nagrodę, tak specjalną, że nawet trudno sobie wyobrazić. Pięc złotych kuponów ukrytych jest w pię...