Rozdzial 16 - Suzie (czyli szmatka ktorej nie lubie XD)

371 13 30
                                    

*przepraszam was bardzo ale nie pamiętam o co mi chodziło żeby five pogadał z ojcem..
jak by co to coś tam napisze żeby nie było xD*

Pov. Five:

-Eight, eight.. - postanowiłem obudzić moja dziewczynę
Zostało 10 min do obiadu. Musialem ja obudzić..
-hmm?? - zapytała śpiącym głosem
- chodz masz tylko 10 minut do obiadu.. - mówiłem
- Cz czekaj... CO?! TYLKO 10??!!!!- podniosła głos
Dziewczyna wstała i zaczęła się szybko ogarniać bo była troche bardzo roztrzepana i miała cała twarz mokra od łez.
Gdy się ogarnęła zostało nam 5 min.
-chodz tepne nas. - wyciągnąłem rękę w jej stronę
Dziewczyna spojrzała na mnie i uśmiechnęła się podając mi swoją rękę.

Tepnalem nas do stołu. Zajęliśmy swoje miejsca obok siebie. Za chwile przyszła reszta rodzeństwa a na samym końcu oczywiscie regginald.

- po obiedzie spotykamy się wszyscy w salonie. Ważna wiadomość.. a teraz Siadać!!- powiedział ojciec a my pokiwalismy twierdząco głowa i usiedliśmy do stołu zajadając się obiadem przygotowanym przez mamę.

Pov. Eight:

Po obiedzie tak jak nam kazał ojciec ustawiliśmy się w szeregu. Jak zwykle ojciec przyszedł troche później niż my wszyscy.
Kiedy przyszedł zaczął:

-jutro przyjeżdża pewna dziewczyna w waszym wieku. Jest ona moja chrześniaczką wiec przyjedzie do Akademii na 1 tydzień. Macie być dla niej mili i wyrozumiali. Ona nie ma mocy. I jest od was o  rok młodsza. Koniec zebrania. Marsz do pokoi.- wypowiedział jak zwykle oschle

Ale czekaj czekaj... skoro przyjeżdża nowa na ten cały tydzień i w dodatku dziewczyna, to ona na bank będzie się dobierała do fivea!! Dlaczego on musi być taki przystojny ze każda na niego leci???? Ughhh.. zapowiada się bardzo ciężki i nie przyjemny tydzień.....

Z przemyśleń wyrwał mnie five ciągnący za rękę do schodów.
-czy ty mnie słuchasz? - zapytał zdenerwowany five
- przepraszam zamyslilam się..- powiedziałam spuszczając głowę w dół
- o czym myślałaś? - zapytał
- o tej nowej co przyjedzie.. nie polubię jej na start ci powiem. Będzie taka sama jak każda inna...- mówiłam
- co masz na myśli? - dopytywał się
- to mam na myśli ze będzie się do ciebie zbliżać, dobierać, bedize chciała cie pocałować, będzie robiła do ciebie maślane oczka takie ze się pozygam, będzie cie chciała-...- przerwał mi
- ugh eight... nie musisz już wymieniać dalej, wiem ze mogłabyś wymienić milion rzeczy która ta nowa by zrobiła na bank. Ale wiedz jedno.. ja nikogo nie chce oprócz ciebie.. po za tym to jest rok młodsza, a ja lubię takie które maja ten sam wiek co ja- mówiąc to weszliśmy po schodach
- prawdopodobnie będzie o milion razy ładniejsza ode mnie, bedize lepiej wyglądała będzie-...- znów mi przerwał
- może i będzie ale nie dla mnie. - powiedział zaciągając mnie do jego pokoju.
- wątpię, każdy jest ładniejszy ode mnie.
- eight, jak ja mam ci udowodnić ze jesteś jedyna która mi się podoba?? - brunet zaczynał się denerwować
- pokaz mi.- odparłam siadając jemu na kolana

*five kiedy weszli do pokoju usiadł se na łóżko żeby nie było XD*

Brunet pocałował mnie i przedłużał pocałunek. Przyciągnął mnie jeszcze bardziej do siebie za moja talie. Jedna ręka powędrowała mi na jego kark a druga poszła pod jego mundurek. Dotknęłam jego ciała i znowu poczułam jak jest strasznie gorący..
-znowu ja cie podgrzewam? - zapytalam między pocałunkami
-jak zawsze moja księżniczko- powiedział również między pocałunkami
Teraz tylko usiadłam na niego okrakiem. On przewrócił mnie na plecy i tym razem to on był okrakiem. Zaczął całowac moja szyje robiąc przy tym malinke. Mruknelam cicho. Miał już swoje rece wkładać pod mój mundurek ....

*nie pamiętam czy ona miała mundurek przez ten cały czas i jak by co to przepraszaam*

mój mundurek ale ktoś otworzył drzwi..
Był to... ben??
-hej five, chciałem ci oddać-... - chciał dokończyć ale spojzal w górę i zobaczył nas...
- to ja już może nie przeszkadzam...- powiedział
Ben zasłonił usta ręka i chciał wyjść ale zatrzymał go głos fivea
- ben zostań

W między czasie ja podniosłam się.

Chłopak obrócił się i zamknął drzwi
- mam milion pytań - mówił brunet
- wiem dlatego siadaj- odparł zielonooki
- jesteście razem? Jak tak to od kiedy? wiecie ze w drzwiach jest klucz żeby zamknąć drzwi?- mówił
- wiemy ben, ale po prostu five zapomniał-powiedziałam
- a wiec mogę uzyskać odpowiedzi na wcześniej zadane pytania?- pytał
-jasne, jesteśmy razem od tygodnia.. - mówiłam

*oni chyba byli od tygodnia co nie? Czy mi się zdaje? XD. napiszcie czy dobrze mowie*

-oo to nieźle.. rozumiem ze mam nikomu narazie nie mówić? Tak? - zapytał ben
- tak ale klaus już wie. Narazie nikt więcej nie może wiedzieć a szczególnie Diego bo zrobiłby coś five... - zasmuciłam się
- jasne rozumiem. A tak w ogóle to co sądzicie o tej „chrześniaczce" ? - znowu zapytał nr 6
- ja wiem ze będzie się przylizywac do fivea i robić niewinny uśmieszek z maślanymi oczkami - na sama mysl zrobiłam odruch wymiotny
-tez tak mysle.. nie jestem zbyt przekonany ze będzie to dobra wizyta... niby jestem miły ale nie sadze żebym się z nią polubił.
- trójka przeciwko jej? Nie ma szans!- powiedizal five
Przybyliśmy sobie we trójkę piątkę.

*wiem dziwnie brzmi bo pięć to five i No wiecie o co mi chodzi XDD*

Ben poszedł do swojego pokoju, znając życie czytać książki. Ja razem z fivem położyliśmy się na tak zwana łyżeczkę. Nagle poczułam coś z tylu...
Oh shit! Wiadomo co to jest... prosze five odwróć się odwróć się!!!!
Nagle brunet odwrócił się jakby na zawołanie. Ulżyło mi ale musiałam się zapytać żeby nic nie podejrzewał
- coś się stało?
-hm? Nie nie tylko poprostu biodro mnie boli i zawsze musze się przekręcić na drugi bok..- mówił
- okej spoczko
Zdziwiło mnie ze mu stanął

**XDDDDDDDDDDDDD PRZEPRASZAM NAPRAWDĘ JA NIE MOGĘ SIĘ OPANOWAĆ BO CHCE MI SIĘ ŚMIAĆ ALE JEST NOC WIEC WSZYSTKICH POBUDZEEEE

Im so sorry but musiałam 😏 XDDDDDDD

Swój śmiech wyrażam pisząc dużo „D" XDDDDDDDD
PLS HELP ME HAHAHAHAHAHAHHAHA**

Nigdy nie czułam żeby wiadomo co, chyba dlatego ze nigdy nie leżeliśmy w takiej pozie

*XDDDDDDDDDDDDD*

W końcu wstałam i spojrzałam na mojego chłopaka. Ten odwrócił się w moja stronę i zadał mi pytające spojzenie
- ile razy? - odezwałam się
- co? Czego? - chyba udawał głupiego
- nie wykręcaj się powiec nooo- przedłużyłam ostatni wyraz kładąc się na niego
- dobra kilka razy....
Mimowolnie uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam go.

/Next Day: tamta szmatka przyjeżdża/

-Dzieci poznajcie moja chrześniaczkę- mówiąc to regginald wskazał na nieco mniejsza ode mnie dziewczynę.
- cześć jestem Suzie- powiedziała dziewczyna
  Była chyba tak samo ładna jak ja ale nie wiem..
Patrzyłam się na nią i odrazu zobaczyłam jak robi „maślane oczka" i ta „kawaii" minkę w druga stronę. Popatrzyłam się tam gdzie ona się patrzyła i stał tam.. FIVE!

*mysli*
Nie No wiedziałam!!!! Po prostu WIEDZIAŁAM!! Zasrana szmatka chatka tadtka owatka!!!!!!!! O nieee nie tak łatwo dziewczyneczko! Moja moc jest silna i w sekundę mogę ci z brzucha wyjąc jelito wiec uważaj suczko... jeszcze cie dorwę..

/po przedstawieniu mocy, imion itp./

- eight, wiem ze jesteś wściekła ale nic na to nie poradzimy - szepnął mi do ucha ben
- ojj ja sobie z nią poradzę.. jeszcze zobaczy...- odparłam również szepcząc
Mój uśmiech stał się tak duży ze każdy patrzył na mnie ze strachem.....


Ogólnie sorka ze nie wstawiam tak często rozdziałów ale nie mam zbytnio czasu na to. Obiecuje ze moja akt się poprawi za niedługo.
Mam nadzieje ze podoba wam się ten rozdział i do następnego
Bayo!
PS: nie lubię imienia suzie wiec dałam jej bo jej tak samo nie lubię XD jak będę pisała next czesci to prawdopodobnie podniosę sobie sama ciśnienie czynami suzie

POZDRO!

She's a lady of my dreams.../ Five Hargrevees Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz