W domu położyłem się i postanowiłem przemyśleć propozycję. Bardzo dużo płaci i to najbardziej mnie do tego przekonuje... W każdej chwili mogę to przerwać. Tak sądzę, ale nadal mam obawy... Co jeśli tak naprawdę nie jest taki na jakiego wygląda? Albo jeśli mnie porwie i będzie chciał okupu? Siostra nie ma pieniędzy i bym musiał zostać u niego na zawsze. W końcu musiałbym u niego mieszkać... Ale żadna praca nie hańbi podobno. Bycie jego prywatną dziwką, bo inaczej tego nie mogę nazwać, byłoby w sumie korzystne dla nas obu. Z takimi przemyśleniami położyłem się spać. Nawet nie ubierałem piżamy.
Rano zobaczyłem że mam nieodczytane wiadomości. Zgadnijcie od kogo.
KamilK: Hej malutki, jak się spało?
J: Malutki? A spało się całkiem dobrze.
K: Przemyślałeś propozycję?
J: Wydaje mi się, że tak... Ale trochę się boję.
K: Nie ma czego, tatuś nie zrobi ci krzywdy.
J: Tatuś?
K: To jedna z zasad. Będziesz mnie właśnie tak nazywać. Za nieprzestrzeganie zasad będą kary.
K: To kiedy mam po ciebie podjechać? Tylko się spakuj.
J: Nie wiem... Mieszkam z siostrą i będzie tęsknić.
K: Nią się nie przejmuj. Oddała cię bardzo chętnie.
J: Słucham? Przekupiłeś ją?
K: Może.
K: Ale to nieistotne.
J: Nieistotne?! Własna siostra mnie sprzedała!
K: Spokojnie kochanie. Złość piękności szkodzi. Pakuj się i za godzinę będę.
J: No dobra...
Odłożyłem telefon na stolik i ruszyłem do kuchni wyjaśnić to z siostrą. Jak zwykle jej tam nie było. Ugh. Wziąłem jakąś torbę i zacząłem się pakować. Po spakowaniu usiadłem na łóżku i zacząłem się zastanawiać co ja w ogóle zrobiłem. Niby pieniądze, ale wychodzi na to że nie będą mi one potrzebne, bo u niego mam dostać wszystko, co będzie potrzebne. Tyle że jest pewien problem... Skoro mam być jego chłopcem to będę musiał się przyzwyczaić do smoczków, wczesnej pory do spania i do posiadania chuja w dupie... Nie brzmi tak źle, ale nadal nie wiem czy dam radę... Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Zabrałem rzeczy i otworzyłem drzwi. Nie był to nikt inny jak Karol, to znaczy... Tatuś. Przywitał mnie ciepłym uśmiechem. Wyszliśmy i ruszyliśmy do auta. Wziął moje walizki i pocałował mnie w nos.
-Jak tam kochanie?- zapytał z uśmiechem.
-D-dobrze...- skłamałem. Strasznie się bałem, że coś zepsuje.
-Nie musisz się mnie bać.- pogładził lekko moje włosy i otworzył mi drzwi. Wsiadłem bez słowa do przodu.- Jeszcze sprawię, że mnie pokochasz. Starszy wsiadł na miejsce kierowcy i uruchomił silnik.- Masz na coś ochotę malutki?
-Sam nie wiem.- odpowiedziałem zmieszany.- Daleko jeszcze?- zapytałem, zmieniając temat.
-Około 20km, jeśli jesteś zmęczony to możesz się przespać.
-Nie, chyba poczekam aż dotrzemy.- próbowałem się uśmiechnąć. Nadal strasznie się stresowałem. On odpowiedział mi tylko uśmiechem.
-Wiesz, od kiedy cię zobaczyłem to poczułem takie dziwne uczucie w środku. Może to dlatego, że jesteś tak piękny.
-Dziękuję.- zarumieniłem się. Wziąłem do ręki telefon, bo trochę się nudziłem, ale on po chwili mi go zabrał.- Ej! Oddaj!
-Pytałeś się czy możesz używać telefonu?
-Nie, ale to moja własność. Mam pytać czy mogę oddychać?!- mówiłem oburzony.
-Chciałem ci tylko przypomnieć, że jesteś mój.- mówił poważnym tonem.- Tak jak mówiłem, jak będziesz grzeczny będą nagrody, ale na razie zasługujesz tylko na karę.- trochę się przestraszyłem.
-Rozumiem...
C.D.N
CZYTASZ
Daddy's Little Boy
RomanceAntek oraz jego siostra mają problemy finansowe. Chłopak decyduje się podjąć pracę, zostawiając siostrę i swoje stare życie. Jego "pracodawca" ma niecodzienne wymagania, co raczej bardziej podchodzi pod fetysz. 18-latek zgadza się na wszystkie warun...