4
Polecam włączyć w tle Album FOUR od One direction ( Jakoś tak miło mi się pisało przy słuchaniu 5 chłopaków :)
Podejrzewam, że mnie zabijecie ale cóż myślcie o ostatnim(prawdopodobnie) rozdziale. Nie wiem kiedy będzie ;)
!UWAGA POJEBANIE TROCHE!
TO TEŻ NAJDŁUŻSZY ROZDZIAŁ
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nagle różowo włosy wstaje i bierze swoją deskę. Przepycha się przez Kojiro i ucieka jak najszybciej ze łzami w oczach.
Wybiegając z S Cherry usłyszał za sobą tylko krzyki Joe'go.
Różowo włosy chłopak wbiegł do jakiejś ciemnej ciasnej uliczki. Usiadł na ziemi i czekał... Miał nadzieję, że zielono włosy pobiegł za nim, ale i tak nie chciał z nim rozmawiać. Tak jak jego nadzieja nie zawiodła, umięśniony chłopak wybiegł zza rogu podbiegając do siedzącego przyjaciela.
- Kaoru!
-...
- Kaoru... nie uciekaj tak...
Cherry wstał i przygotował się do kolejnej ucieczki jednak droga została zastawiona umięśnionym torsem młodszego. Joe podszedł do Kaoru jednak ten natychmiastowo się cofnął, sytuacja powtórzyła się jeszcze parę razy jednak starszy przywiatał się ze ścianą, do której chwilę później przyszpilony.
Joe chwycił podbródek Cherry'ego tym samym zmuszając chłopaka aby popatrzał na niego. Kaoru miał oczy pełne łez, Kojiro otarł łzy lecące po policzkach.
Różowo włosy zdziwił się kiedy ręka chłopaka zjechała na jego udo, umieszczając prawą noge na biodrze drugiego chłopaka.
- Nie podoba się? - Zapytał się zaciekawiony Joe.
- Zostaw mnie... proszę...
- Kaoru odpowiesz na moje poprzednie pytanie?
- N-nie ważne mówiłem ci już!
- Ważne dla mnie! - Chłopak chwycił za mój policzek gładząc go kciukiem. Staliśmy w takiej pozycji przez dobre 3 minuty.
- Kojiro uwierz mi, że nie musisz mnie niańczyć... Nie potrzebuje tego... Umiem o siebie zadbać (Kurde spokojnie to nie będzie sen)
- Jestem tu bo chcę tego... i wiem, że ty też chcesz bym był tu przy tobie... Ja to po prostu wiem Kaoru...
Upadł na tors chłopaka stojącego przede nim, z jego oczu zaczęły lecieć łzy chciał znów uciec jednak on zablokował go swoim umięśnionym ramieniem przytulając Cherry'ego mocno a on tylko przytulił się najmocniej jak mógł.
- Wszystko w porządku... - Zaczął zielono włosy chłopak.
- ...Nie, nic nie jest w porządku - Odparłem nieco speszony.
- Kaoru mi możesz powiedzieć, pomogę ci. Jesteśmy przyjaciółmi to nie problem.
- Właśnie to jest problem, ty jesteś moim problemem... Czego jeszcze nie rozumiesz, to co powiedziałem w twojej restauracji było prawdą. Kocham cię! A ty tego nie możesz zrozumieć po prostu kiedy widzę cię z tymi dziewczynami, co nawet ładne nie sią, przymilają się do ciebie. Kiedy tylko to widzę mam zamiar je rozszarpać i stanąć obok ciebie abyś mnie zauważył i przytulił, cokolwiek!? - W oczach krzyczącego było coraz więcej łez, które spadały z jego policzków. Samo wrzeszczenie na niego kuło go w serce. Wystarczyła chwila kiedy został czule przytulony oraz pocałowany w czoło. W szoku oderwał się od chłopaka a on spojrzał na różowo włosego z zdezorientowaniem. On rozłożył ręce w geście kolejnego uścisku jednak on nie chciał. Chwila wzięła nade nim kontrole i wpił się w usta zielono włosego, sam Joe nie był tym nawet zdziwiony i przejął inicjatywę. Nie prosił o dostęp i te sprawy po prostu od razu wtargnął do budzi całowanego chłopaka językiem, a on był w niemałym szoku, a jego nogi ugięły się i opadł na kolano, które wcześniej znalazło się pomiędzy jego chudymi nogami. Po dłuższej chwili odkleili się od siebie.