Mhm, tak do ostatniej rozdział tej książeczki. Ostatnio (chyba) wpadł pierwszy rozdział Ybc Kashima x Toono, za jakiś czas będzie soukoku i shin soukoku oraz cała reszta.
Zapraszam na końcowy rozdział.
MOGĄ SIE POJAWIĆ BŁĘDY ORTOGRAFICZNE ORAZ ROZDZIŁ (A przynajmni3j końcówka) NIE MAJĄ SENSU!~~~~~~~~~~~~
Jak długo można siedzieć w pobliżach jednej osoby?
Czy to zależy od osoby, czy od ciepła ramion?
Kaoru nie może się na niczym skopić chociaż przez chwilę bo niby jak? Goryl, na leży, składa się nie możliwą liczbę pocałunków na jego karku.
Nie żeby coś. Podoba mu się, jednak co jeśli ktoś wejdzie?
Która godzina?
Nie ma zegara, a by się przydał i to nie raz, na pewno.
Ramiona oplatające brzuch starszego lekko się zacieśniły. Różowo włosy nie wiedzieć co ma zrobić tylko się lekko uśmiechnął, czy Kojiro tak bardzo za nim tęsknił?
- Słuchaj rozumiem, że mnie kochasz, ale bez powietrza nie przeżyje. - Odezwał się w końcu Cherry.
- Sugerujesz, że mam cię zostawić w spokoju?
Możliwe.
- Dobrze wiem, że tego nie chcesz słońce.
- Jeszcze raz się odezwiesz gorylu i wyjdę z tego pokoju. - Nagle Kaoru został chamsko zepchnięty z ciała drugiego, a sam Joe wstał i zrobił krok w stronę drzwi. - Co ty robisz?
- Nie chce żebyś się przemęczał więc sam wychodzę.
~Nie, nie, nie. Zostajesz tu gorylu!~ Pomyślał starszy. Szybko wstał i podbiegł, o ile można to nazwać biegiem. W każdym razie natychmiastowo przytulał się do młodszego. W końcu nie widzieli się przez ponad 7 miesięcy.
Czy to nie piękne? Osoba, którą kochamy chce dla nas dobrze, nie wiedząc czego tak na prawdę potrzebujemy.
Przykre a za razem piękne.
- Co ci jest, normalnie jeszcze byś mnie popędzał do wyjścia. - Joe powiedział, a jego brew poleciała w górę.
- Czy ktoś mówił abyś TY opuszczał ten pokój? Mi nic nie jest, dlatego masz tutaj. - Odparł lekko obrażony. Na to wszystko zielono włosy zareagował tylko śmiechem. - Czego się śmiejesz gorylu?
- Trochę milej chłopie. Lepiej wyglądasz kiedy się nie złościsz. - Powiedział i puścił oczko w stronę różowej czupryny.
- Zamknij się. - Kaoru odparł i wtulił się jeszcze bardziej, nie żeby nie było widać jego rumieńców, wcale.
- Słodki jesteś.
- Nie!
- Tak
- Nie kłóć się ze mną. - Powiedział obrażony. - He!? Co ty robisz.
Nim Cherry zdążył zrozumieć co się dzieje, leżał na łóżku mocno przytulając się do Kojiro.
- Co ty się tak boisz? - Zapytał młodszy gładząc głowę starszego.
-... Zostańmy tak... Proszę?
- Halo, halo chłopak mi się zepsuł. Nie dość, że się przytula to jeszcze prosi.
- To już nawet inaczej zachowywać się nie mogę? -Zapytał zirytowany Kaoru.
- A czy ja to mówię?
- Wal się.
- Tak, tak też cię kocham. - I tak zakonczył to Zielono włosy przytulając się do swojego chłopaka.
~~~~~~~~~~~~~~
Nie to jak rozjebac koniec opowiadania, totalnie nie miałam na to pomysłu. Więc sory...Dziękuję za cały odbiór opowiadania i tak dalej.
Jakby nie będzie nic więcej do tego opowiadania (raczej A przynajmniej nie na ten moment)
Mam nadzieję, że wakacje wam zajebiście sie zaczynają bo mi nie TvT. No więc tak....
