Po raz pierwszy udało mi się przespać całą noc. Gdy rano budzik zadzwonił, zerwałam się na równe nogi, byłam trochę ścierpnięta. Zasnęłam w dość niewygodnej pozycji. Poszłam do łazienki, by wziąć prysznic. Po kąpieli stanęłam przed lustrem i postanowiłam się pomalować, nałożyłam podkład, podkręciłam, wytuszowałam rzęsy i nałożyłam szminkę w kolorze nude. Rozczesałam włosy i po wysuszeniu ich, zaczęłam prostować. Po kilku minutach wpatrywałam się w szafę, zastanawiając nad wyborem, za duży to on jednak nie był. Postawiłam na dopasowaną, szarą sukienkę bez rękawów z delikatnym rozporkiem. W talii przewiązałam czarny pasek i założyłam szpilki w tym samym kolorze. Zamówiłam taksówkę i poprosiłam kierowcę, by podwiózł mnie najpierw do pobliskiej kawiarni. Weszłam i zamówiłam dwie kawy i croissanty. Z takim zestawem ponownie wsiadłam do samochodu i udaliśmy się do firmy. Zapłaciłam kierowcy i wysiadłam, zamykając drzwi. Gdy odwróciłam się, dostrzegłam jak z biura w towarzystwie uroczej, młodej brunetki wychodzi Ethan. Żołądek zacisnął się w supeł. Poczułam niewielkie ukłucie w klatce. Wypuściłam powoli powietrze i udałam się w tamtą stronę. Przeszłam koło nich zupełnie obojętnie.
- Dzień dobry. – Usłyszałam od kobiety, kiedy widziała, że wchodzę.
- Dzień dobry. – Odpowiedziałam, przyklejając do swojej twarzy wymuszony uśmiech.
Ethan odwrócił się i świdrował wzrokiem.
- Cześć Ivy. – Odezwał się po dłuższej chwili.
Skinęłam tylko głową, otworzyłam drzwi i weszłam do środka, gdzie siedziała już Nikki. Przywitałam się z nią i podałam jej kawę i croissanta, podziękowała, przesyłając buziaka, po czym usiadłam przy swoim biurku i zabrałam się do pracy. Odpaliłam komputer i zajrzałam do swojego kalendarza ze spotkaniami. Na szczęście moja wspólniczka zapisała mi na dziś dwie osoby. Jedna z nich lada moment powinna się zjawić. W międzyczasie zadzwoniła moja komórka. Odebrałam i kolejny raz usłyszałam głos lekarki, tej samej, która dzwoniła do mnie w weekend. Poprosiła, bym w końcu odwiedziła Joe, podobno nie mówi o niczym innym jak tylko o tym, że chce ze mną rozmawiać. Po długiej rozmowie dałam się namówić. Oznajmiłam jej, że następnego dnia po pracy postaram się do niego zajrzeć.
- Czy ja dobrze słyszałam? Zamierzasz odwiedzić tego dupka w szpitalu? – Usłyszałam głos mojej przyjaciółki, odwróciłam się w jej stronę, jej nietęga mina mówiła sama za siebie.
- Ki, posłuchaj. – Zbliżyłam swoje krzesło do jej biurka. – Jeśli z nim nie porozmawiam, nie da mi to spokoju. Muszę się dowiedzieć. Mam dość tych tajemnic, ciągłych niedomówień. Chce z nim też porozmawiać na temat rozwodu. – Spojrzałam na nią, a Ona tylko kiwnęła głową.
- Masz rację, lepiej mieć pewne etapy pozamykane. – Chwyciła mnie za rękę i w tej chwili wszedł do biura umówiony klient a tuż za nim Ethan, który podszedł do biurka Nikki i zaczęli omawiać jakieś projekty.
Mężczyzna podszedł i przedstawił się. Wskazałam na miejsce, by usiadł i zabraliśmy się do pracy. Pan Walker niedawno kupił na przedmieściach ziemię, na której chciałby stworzyć hotel. Pomysł był niezły, z tego, co widziałam po zdjęciach, miejsce tak samo. Wypytałam go o to, jakiej wielkości miałby być, ilość pokoi, wymagania. Spędziliśmy dużo czasu na obszernej rozmowie, dotyczącej tej inwestycji. Facet miał zamiar przeznaczyć na to sporą ilość gotówki, mnie chciał na niczym oszczędzać i był zdecydowany. Zapisałam wszystko dokładnie i ze szczegółami, otrzymałam także plan ziemi, na której ma powstać hotel. Musiałam mniej więcej zapoznać się i dokładnie przemyśleć nad całym ustawieniem. Poinformowałam go na sam koniec, że jak tylko cokolwiek zacznę, to od razu będę się kontaktować. Po dwugodzinnej rozmowie pożegnałam się z nim i usiadłam wygodnie na krześle. Podczas rozmowy, cały czas czułam, że Ethan na mnie patrzy.
CZYTASZ
Na jedną kartę✔️ II ZAKONCZONE❗ II
Romance"Kiedy próbowałam się cofnąć, nadepnęłam suknię i przechyliłam się do tyłu. Ethan próbował mnie złapać, ale i tak upadliśmy. Leżał na mnie, nasze twarze dzieliły milimetry. Lustrowałam jego twarz, delikatnie przejeżdżając dłonią. Zdawałam sobie z te...