II. Pogrzeb.

32 10 10
                                    

- 21 marca... - pomyślałam przeglądając się w lustrze.

Miałam na sobie czarną sukienkę za kolano oraz czarne, ciężkie buty - moje kochane martensy na lekkim obcasie, obszyte złotą nicią. Włosy lekko upięłam srebrną spinką. Dostałam ją od babci w dniu mojej pierwszej Komuni świętej.

Nazywam się Hanna Szafrańska, mam prawie 15 lat. Jestem trochę inna niż moi rówieśnicy. "Inna" nie znaczy gorsza. "Inna" to znaczy, że nie zachowuje się jak typowa nastolatka w moim wieku. Interesuje się wieloma rzeczami. Najbardziej kocham czytać książki i szkicować. Kocham również psy... Niestety - rodzice nie pozwalają mi mieć psa...
Uwielbiam także pisać pamiętnik, pisze go zazwyczaj codziennie. Przelewam do niego wszelkie smutki jak i szczęścia...

Mam starszego brata - Damiana.
Ma 25 lat, nie mieszka już z nami. Tak naprawdę mało go pamiętam... Wyprowadził się tuż po swojej osiemnastce. Nie widziałam go od 5-ciu lat. Rodzice rzadko o nim wspominają - nie mam pojęcia dlaczego... Oprócz niego nie mam więcej rodzeństwa. Bardzo chciałabym odnowić z nim kontakt, jednak nie wiem jak...

Mam kruczo-czarne, długie włosy, jasną cerę, różowe policzki, niebieskie oczy...
Nie będę opowiadać o wyglądzie, gdyż uważam, że on nie jest w życiu najważniejszy. Najważniejsze jest to co ma się w środku, jakim się jest człowiekiem...
A ja? Ja jestem kompletnie sobą. Uwielbiam pomagać ludziom i zwierzętom. Jestem wrażliwa, zaradna, opiekuńcza... Tak przynajmniej powtarzają mi rodzice.

Jestem Polką, mieszkam w Polsce, a dokładniej w warszawskiej Pradze. Lubię chodzić tam na długie spacery...

A więc to jestem ja - zwykła dziewczyna ze zwykłym życiem.

***
- Kochanie! Czekamy na Ciebie - usłyszałam niski głos mojego taty.

- Już idę! - przetarłam policzek od łzy, która nie wiem w jaki sposób wydostała się z moich oczu, po czym zeszłam do rodziców.

Podróż na cmentarz, na którym miała być pochowana babcia przebiegła w całkowitej ciszy. Nikt nie potrafił bowiem się odezwać.
Ani ja... Ani mama... Ani tata...

Minęliśmy sporo budynków. Parków. Przepięknych pomników i warszawskich budowli. Praga o tej porze roku jest naprawdę cudowna. Praga w ogóle jest cudowna. Cieszę się, że tu mieszkam. Jest tu niezwykły klimat, tak jakby czas stanął w miejscu, ze względu na stare budowle...

- Babci by się spodobało - pomyślałam.

***
Gdy byliśmy już na miejscu mama powiedziała po cichu do taty, jednak ja i tak to usłyszałam:

- Tomek, Hania bardzo to przeżywa... Nie chciałabym, żeby i jej coś się stało. Musimy ją bardzo wspierać.

- Masz rację skarbie. - potwierdził mój ojciec i cmoknął swoją żonę w policzek.

Mama myślę, że miała rację. Naprawdę każdą sytuację zawsze bardzo przeżywałam. Nie lubię zmian, lecz myślę, że po czasie potrafię się przystosować. Staruszka mówiła mi żebym była silna i walczyła o swoje.

- Mamo... Tato... Chodźmy już, proszę... - odezwałam się niespodziewanie.

***
- Prochem jesteś i w proch się obrócisz, ale Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym. Żyj w pokoju. - tymi słowami ksiądz zakończył uroczystość pogrzebową.

Był teraz czas na pożegnania dla rodziny i krewnych oraz na ewentualne przemówienia. Nikt niestety nie wybrał tego drugiego...

W końcu i ja podeszłam do babci.

- Babciu, - zaczęłam - dzięki Tobie jestem jaka jestem. Nauczyłaś mnie wielu ważnych rzeczy i przekazałaś mi wiele życiowych mądrości. Dużo Ci zawdzięczam i wiedz, że zawsze będę o Tobie pamiętać. Kocham Cię, spoczywaj w pokoju... - powiedziałam, trzymając babcie za rękę.

Powoli odeszłam od trumny, dając możliwość innym z rodziny pożegnania się z babcią. Po chwili przyszła do mnie również mama, następnie tata. Ważnym faktem jest również, że Damian wiedział co dzisiaj jest... Jak widać nie zależało mu na obecności na pogrzebie babci...

Ostatnim elementem dzisiejszej uroczystości była stypa zrobiona przez moją ciocię - siostrę-bliźniaczkę mojej mamy. Jest to także moja chrzestna, którą kocham jak drugą matkę.

Po pogrzebie czułam się naprawdę dziwnie. Nie chciało mi się płakać, nie byłam smutna. Byłam szczęśliwa, że mogłam przeżyć z babcią wiele cudownych chwil. Tak naprawdę chwile z bliskimi docenia się dopiero gdy zaczyna ich brakować. Dopiero wtedy uświadamiamy sobie, że obecność kogoś ważnego jest najcenniejszym skarbem jaki możemy znaleźć na Ziemi.

***
Po powrocie do domu zajęłam się czytaniem książki, którą ostatnio zaczęłam. Zrezygnowałam jednak po paru linijkach i zaczęłam przeglądać mój pamiętnik. Znalazłam w nim wiele pięknych cytatów z książek i wierszy, gdyż odkąd pamiętam lubiłam je zapisywać. W ciągu swojego życia przeczytałam już naprawdę wiele utworów. Wiele pięknych i wzruszających powieści...

Siedziałam teraz w swoim pokoju. Najbardziej w nim lubię duży, drewniany regał z książkami. Książki zawsze układam alfabetycznie. Oprócz tego w moim pokoju znajduje się również nieduże biurko (gdyż regał zajmuje najwięcej miejsca) oraz łóżko. Ściany mam koloru lawendowego. Wszędzie mam porozwieszane zdjęcia oraz swoje szkice miejsc, w których byłam...

Około godziny 22 zasnęłam nad lekturą...

ZAGINIONA - Szafir & Wilk...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz