#5

185 20 1
                                    


Blondyn postanowił znaleźć tego chłopaka, który uprowadził dziewczynę i go śledzić mając  nadzieje, że doprowadzi go do ich kryjówki. Jednak śledził go już 5dzień i nadal nic, był świadkiem handlu narkotyków, pobicia, itp. i mimo że to był dobry pretekst by go aresztować nie miał do tego jak na razie uprawnień przez przymusowe wolne. Kiedy miał już sobie darować zobaczył jak w zaułek, w którym siedział chłopak, wiedza czarny samochód. Pierwsza myśl blondyna była taka, że kolejny handel, więc prychał i już chciał sobie pójść, jednak, kiedy zobaczył jak z samochodu wysiada zielona czupryna myślał, że zaraz padnie. Wszędzie by go poznał, uśmiechnął się wiedząc ze jego, podejrzenia co do chłopaka były prawidłowe jednak szybko się ogarnął zaczął podsłuchiwać ich rozmowę

- a jak Todoroki? Powiedziała cos?

- nadal nic – wzruszył wyższy ramionami – dziś daliśmy jej spokój żeby nam nie padła

- mamy coraz mniej czasu – powiedział wkurzony – na tyle, co go znam to już pewnie węszy i chce sam ją ratować – spojrzał podejrzliwie na Dabiego – sprawdziłeś czy nie masz ogona?

- za kogo ty mnie masz? – Prychnął – za długo w tym siedzę

- yhm dobra za dwa dni, jeśli nadal nic nie powie sam pojadę z nią porozmawiać – uśmiechnął się mściwie

- mówiłeś że chcesz ją żywą – podniósł brew

- powiedziałem ze jak na razie – wzruszył ramionami – a to czy skończy w piachu czy nie będzie teraz zależeć tylko od niej – powiedział i się pożegnał wsiadając do samochodu i odjeżdżając

- on się nie zakochał tylko jej nie ufał – powiedział cicho do siebie, poczuł panikę na myśl, że jest dużo gorzej niż można sobie myśleć i delikatną ulgę, że Deku wcale się w niej nie zakochał. Kiedy chciał uciekać niechcący kopnął butelkę, która narobiła sporego hałasu, co przykuło uwagę Dabiego. Bakugo przeklął w myślach i zaczął szukać rozwiązania słysząc kroki. Już chciał wskoczyć do kubła na śmieci, ale zamiast tego, wyciągnął kot i delikatnie rzucił go w tamtą, stronę, kot zaczął robić hałas i uciekać prosto przed nogami przestępcy, który podskoczył nie spodziewając się niczego

- pierdolony kot – mruknął i zaczął się cofać a blondyn odetchnął z ulgą. 

Ostatni Strzał [BakuTodo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz