#2

262 24 10
                                    

Blondyn widział jak ekipa chłopaka zaczęła kierować się do wyjścia po odebraniu jakiegoś komunikatu z krótkofalówki, bez długiego namysłu od razu ruszył za nimi. Zatrzymał się za rogiem kiedy tamci stali na parkingu za klubem, delikatnie wychylił głowę by widzieć co się dzieje. Wtedy zauważył jak wytatuowany chłopak wrzuca ją do bagażnika

- czy ta debilka pomyliła szklanki? – zapytał pod nosem i wyjął telefon dając znać że potrzebna pomoc – coś poszło nie tak, Todorki nie przytomna – powiedział cicho by go nie usłyszeli przeciwnicy

w odpowiedzi usłyszał – przyjęłam, ty odpuść i zbieraj się do bazy

- jaja sobie robicie – powiedział powstrzymując się od krzyku – oni zaraz odjadą i tyle ich widzieliśmy, a przypominam mają jednego z naszych lepszych agentów

- rozkazy od deku – usłyszał tylko w odpowiedzi

- w dupie mam jego rozkazy – powiedział i się rozłączył

Powolnym krokiem zaczął iść w ich kierunku, nie wiedział w sumie co ma zrobić, on sam na 4 osoby no trochę nie fer. W dodatku tamci mogli być uzbrojeni a on nie miał nic.

Kiedy zbliżył się do niech na jakieś 5m , odezwał się fioletowo włosy facet z dużym tatuażem jaszczurki na ramieniu – kłopotów szukasz? Jeśli nie to spierdalaj

- spokojnie – wzruszył ramionami chowając ręce do kieszeni– szukam jednej dziewczyny. Nie widzieliście jej może, taki mały krasnal z dwu kolorowymi włosami

- nie -odpowiedział krótko Dabi zamykając bagażnik

- serio- podniósł brew - jestem pewien że spakowaliście ją do samochodu jak worek ziemniaków

- spierdalaj jeśli nie chcesz skończyć tak samo – odpowiedział mu blondyn z szwami na czole, za co dostał po głowie od fioletowo włosego

- chyba zaryzykuję – odpowiedział blondyn

- zajmijcie się nim szybko – powiedział czarno włosy i sam pokierował się do samochodu

Reszta grupy od razu rzucili się na blondyna z pięści. Walka nadal nie wyrównana ale Bakugo na spokojnie dawał sobie rade, jednak jedno małe potknięcie i wszystko się posypało.

Po wszystkim chłopak leżał na ziemi mocno obity i zanim stracił przytomność widział tylko jak samochód odjeżdża z piskiem.

--*--*--

Dziewczyna obudziła się w małym pokoju w którym znajdowało się tylko łóżko, zegarek naścienny który wskazywał 23:11 i mini łazienka.

Jej wzrok pokierował się na otwierające drzwi - no, no proszę bardzo warunki jak w Spa – powiedział wchodzący Dabi. Dziewczyna nic mu nie odpowiedziała – przyzwyczaj się, posiedzisz tu trochę

- po co wam ja? – zapytała głosem bez emocji

- dowiesz się w swoim czasie

- co dalej jak już wykonacie ten swój wielki plan?

- zabijemy cię i zakopiemy gdzieś w lesie a może rozpuścimy twoje ciało w kwasach, zabawa do wyboru do koloru – wzruszył ramionami i wyszedł zostawiając samą dziewczynę. A ona od razu zaczęła planować jak się stąd wydostać.

--*--*--

Następnego dnia obudził się obolały Katsuki, chłopak podsnuł się do siadu z zawrotami głowy zauważając od razu że na ręce ma gips i poczuł że całe ciało ma ucisk przez bandaże

- obudziła się żywa mumia – powiedział czerwono włosy chłopak siadający na krześle obok łóżka

- zamknij się – westchnął blondyn – długo tak leże ?

- nie cały dzień

- a co z Todoroki ?

- jak na razie nic. 0 śladów – westchnął i złapał się za kark – a ty dokąd idziesz? Masz leżeć i odpoczywać – powiedział do wstającego kolego z łóżka

- nie mam zamiaru tak leżeć i nic nie robić kiedy wy...- zostało mu przerwane

- słuchaj ja kumam że się zakochałeś, ale musisz odpocząć – blondyn stanął jak wryty po czym spojrzał na niego zabójczym wzrokiem

- co powiedziałeś? – zapytał retorycznie – ja jej nie kocham, po prostu trzeba ją uratować zanim coś wypapla

- ta jasne – westchnął czerwono włosy – na razie się kładź. Jutro cię wypuszczą i zobaczymy co dalej

Blondyn stał i ewidentnie nie wiedział co ma zrobić, ale w końcu wrócił do łóżka ponieważ w takim stanie jej sam nie pomoże.

- a gdzie ten przydupas szefa? – zapytał kładąc się

- chodzi ci o Midoroye? – chłopak pokiwał głową na tak – dosłownie przed chwilą wyszedł

- dokąd przecież nie ma jeszcze 20- chłopak tylko wzruszył ramionami

--*--*--

W tym czasie Todoroki wdała swój plan w życie, wiedziała że może się nie powieść ponieważ nie zna terenu ani nie wie gdzie znajduje się baza w której ją przetrzymują, ale nie mogła też tak siedzieć i czekać na nie wiadomo co. Pierwsze co zauważyła to że w pokoju nie ma kamer, dlatego co około 3 godzin jest sprawdzane czy nic nie kombinuje albo czy nie zrobiła coś głupiego. Kolorowo włosa wykorzysta ten fakt, dlatego położyła się przy ścianie wcześniej pleniąc ją krwią z rany na ręce którą sobie zrobiła za pomocą spinki. Dzięki temu wszystko wyglądało jak by popełniła samobójstwo rozbijając sobie głowę o róg ściany. Leżała spokojnie bez ruchu i w końcu usłyszała jak drzwi się otwierają i głośnie – KURWA – pracownik szubko do niej podszedł i kiedy chciał sprawdzić czy jeszcze żyje dziewczyna pociągnęła go ręką za rękę w stronę ściany dodając do tego drugą rękę łapiąc go za głowę by uderzenie było mocniejsze. Dzięki czemu strącił przytomność. Szybko wstała zabrała mu jego pistolet i rozglądając się na korytarzu wyszła z pomieszczenia. Pokierowała się w lewo dzięki czemu doszła do schodów, na tabliczkę zobaczyła że jest na -5 piętrze dlatego zaczęła wchodzić na górę, jednak kiedy w końcu była na poziomie -1 usłyszała jak ktoś schodzi. Dlatego szybko weszła do jakiegoś pokoju, który na szczęście okazał się kanciapą. Siedziała w niej i nasłuchiwała kiedy osoby odejdą na tyle daleko że będzie mogła iść dalej. Jednak usłyszała tez cos innego co miała nadzieje usłyszeć jak będzie przy drzwiach.

- JAK TO KURWA UCIEKŁA. KURWA KAZAŁEM WAM JEJ PILNOWAĆ. ZNALEŚĆ MI JĄ ALBO SZEF WAS ZABIJE

Tyle usłyszała i wiedziała że chodzenie tak jak wchodziła te parę pięter odpada. Rozejrzała się i zobaczyła klapę od szybu. Na samą myśl ze musi tam wejść westchnęła, ponieważ zawsze na filmach tak robią i się z tego delikatnie nabijała mówiąc że jest to mocno podkolorowane a teraz co? Musi to zrobić bo co chwile słyszy jak ktoś przebiega obok tych drzwi. Bez dłuższego zastanowienia weszła do niej i zamknęła klapę, parę sekund później do pomieszczenia weszło 3 agentów z bronią palną dalekiego zasięgu.

- czysto. Idziemy dalej- powiedział jeden i wyszli a dziewczyna odetchnęła z ulgą po czym zaczęła się gdzieś czołgać.

Kiedy się tak czołgana trafiła na 3 sale na które patrzyła z góry i mogła na spokojnie podsłuchiwać, dlatego dowiedziała się o wirusie, szczepiące oraz że miała racje co do jednej osoby. Zaczęła żałować że nie ma jakiegoś telefony by nagrać to wszystko albo zrobić chociaż parę zdjęć. Ale cóż, teraz musi się wydostać i przekazać tyle ile zapamiętała. Kiedy już wyskoczyła z szybu od wolności dzieliło ją z 3 kroki. Już prawie dotknęła drzwi kiedy nagle poczuła jak razi ją prąd przez co poleciała na podłogę.

- no proszę jednak ten paralizator się przydał – usłyszała i widziała jak ktoś się do niej zbliża. Sama leżała nie równo oddychając i starała się utrzymać przytomność – życie to nie gra że bawisz się w impostera z „amon us" – chłopak uklęknął przy niej i dodał – i co było warto?- zapytał i znów zaczął razić ją prądem dopóki ta nie straci przytomności. 

Ostatni Strzał [BakuTodo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz