#1

363 26 10
                                    


Minęły 3 lata od kiedy do agencji dołączyła Shoto Todoroki razem z Bakugo Katsuki. Oboje szybko dostali miano najlepszych agentów w siedzibie. Dziś byli na wspólnej misji co nie dzieje się za często z dwóch powodów, po pierwsze szkoda stracić dwóch dobrych agentów naraz, a po drugie ta dwójka dalej darła że sobą koty, nie przestali rywalizować że sobą. Dziś misje prowadziła niska dwukolorowo włosa dziewczyna co nie spodobało się blondynowi. Przez co musiał coś odwalić i całą misje prawie chuj strzelił, na szczęście dziewczyna spodziewała się tego i przeprowadziła misję do końca, jednak z małymi obrażeniami paru osób w tym jej samej i blondyna.

Jednak w firmie nie było już tak kolorowo po misji

- czy chociaż raz możesz myśleć o innych nie tylko o sobie- powiedziała zirytowana dziewczyna do blondyna

- gdybyś robiła to lepiej to nic by się nie stało – wzruszył ramionami i usiadł przy swoim biurku niczym nie wzruszony

- gdybyś się słuchał i nie udawał niewiadomo kogo wszystko poszłoby bez żadnego problemu

- nie jestem twoim psem by się ciebie słuchać

- Nie. Psy są chociaż słodkie, a ty jesteś pieprzonym bachorem – powiedziała bez żadnej obawy a w chłopaku się zagotowało. Gwałtownie wstał i patrzył się na nią z góry z mordem w oczach jednak dziewczyna się nie ugięła ani nie przestraszyła. Zaczęła się kłótnia którą chyba było słychać na całą agencje.

W kłótni przerwał im zielono włosy chłopak który jest prawą ręką ich szefa - uspokójcie się – powiedział z powagą – ważne że misja się powiodła – dodał z uśmiechem

- zamknij się Deku – wysyczał przez żeby szkarłatnooki – to że dajesz dupy szefowi nie znaczy że ty też będziesz mi rozkazywać – dodał i chciał wyjść ale zielony zatrzymał go łapiąc za ramie

- ty jak zawsze swoje – westchnął i dodał – nie ważne nie przyszedłem was uspokajać tylko macie misje , idziecie tylko we dwoję

Blondyn przewrócił oczami i wrócił na swoje miejsce

- musisz wydobyć z niego informacje – powiedział wyjmując z teczki zdjęcie i dając je dziewczynie do reki

- jakieś szczegóły jak ma to wyglądać ?- zapytała dziewczyna

- facet że zdjęcia co tydzień chodzi do klubu że striptizem, wiec będziesz musiała się przebrać za jedną z pracownic i zmieszać z tłumem... - zostało mu przerwane

- rola idealna dla ciebie nawet udawać nie będziesz musiała – powiedział blondyn za co od obu dostał po głowie

Zielono włosy odchrząknął i kontynuował – jak mówiłem będziesz musiała się przebrać i zmieszać, a potem jakoś go uwieźć do pokoju gdzie do drinka dosypiesz mu lekarstwo. Nie będziesz mieć zbyt dużo czasu na wydobycie prawdy ponieważ po jakiś 10 minutach on uśnie

- niezłe wyzwanie dajecie- westchnęła dziewczyna przyglądając się chłopakowi na zdjęciu, miał dłuższe czarne włosy postawione do góry, turkusowe oczy oraz był cały wytatuowany – o co dokładniej mam pytać

- o nową broń, a dokładnie tworzą jakąś chorobę którą chcą wypuść w świat – dziewczyna pokiwała delikatnie głową – z informacji wiemy że mówią na niego Dabi, nic więcej nie wiemy co mogło by ci pomóc

- a ja co mam robić ?- zapytał zirytowany blondyn

– będziesz tam jako ochroniarz a innymi słowa jako klient, musisz mieć resztę na oku by Todoroki miała czas- deku spojrzał na zegarek który znajdował się na jego ręce – radze wam się pospieszyć bo za 2 godziny musicie być na miejscu. Todoroki idź do Miny ona cię scharakteryzuję tak by cię nie poznali i da odpowiedni strój

Dziewczyna od razu odeszła a za nią podążył wzrok zielono okiego

- wiesz że nie masz u niej szans? – powiedział blondyn przez co wzrok niższego poleciał na niego – i z resztą szefa zdradzisz? Nie ładnie – dodał i odszedł nie dając szans na odpowiedz.

--*--*--

Blondyn czekał na zewnątrz przy swoim motorze gdzie ma przyjść zaraz Todoroki. W końcu stanęła przed nim niska biało włosa dziewczyna o turkusowych oczach i bez blizny. W mocno skąpym stroju, co po jej twarzy było widać że jej to nie pasuje ale nie miała nic do gadania

- chyba wole cię jak wyglądasz naturalnie niż jak dziwka – powiedział a dziewczyna usiadła za nim – tylko nie uznaj tego za komplement.

--*--*--

W klubie byli godzinę przed osobą na którą czekali, w tym czasie do dziewczyny podeszło sporo chłopaków chętnych na coś więcej niż oferuję się w tym klubie, jednak blondyn odganiał ich swoim spojrzeniem i nie tylko. Kiedy w końcu pokazała się ekipa z osoba na którą tyle wyczekiwali, dziewczyna poszła tam od razu kiedy ci tylko usiedli i dali znać że czekają na atrakcje. Blondyn ciągle obserwował to jak dziewczyna do niego „zarywa" przez co czuł się coraz bardziej wkurzony, nie wiedząc w sumie czemu tak się dzieje w końcu pała nienawiścią do dziewczyny od 6 lat. Po jakiś 20 minutach widział tylko jak dziewczyna idzie z chłopakiem w stronę pokoi aż w końcu znika za jednymi z drzwi.

W pokoju dziewczyna nalała im po whisky, przy okazji do jednaj szklanki dosypała leki w które zaopatrzyła ją firma i podała ją chłopakowi. Ten od razu wziął dużego łyka i przyciągnął ją do siebie przez co ona wylądowała na jego kolanach przodem do niego

- to jak się zabawimy ?- zapytał z uśmiechem po czym dopił swój trunek i zaczął całować dziewczynę po szyj. W głowie pojawił się niepokój że lek nie zadziała, jednak po chwili chłopak zaczął opadać na łóżko i wydawał się jak by zaraz miał usnąć

- a może zamiast tego opowiesz mi co kombinuje twoja agencja? – powiedziała wstając z niego i podchodząc do schowanej torby za kanapą by wyciągnąć z niej dyktafon i ubrania w które ma się przebrać by wyjść nie zauważona z pokoju dla reszty.

- ten nerd dla którego pracuję stworzył wirusa który się w mgnieniu oka rozprzestrzenia, osoba która go złapie umiera po 2 tygodniach, oczywiście nie chodzi o wytępienie populacji czy coś. Co to, to nie chodzi o kasę, ma szczepionkę. Którą ma zamiar bardzo drogo sprzedać kiedy świat będzie już w takiej panice że da każdą cenę, ale co najważniejsze szefuńcio zaplanował coś jeszcze – nagle przerwał.

Przebrana już dziewczyna w swoich naturalnych włosach i oczach spojrzała na zegarek, czyżby lek zadziałał szybciej niż przewidzieli – nie krępuj się mów dalej – powiedziała podchodząc bliżej by zobaczyć czy dyktafon nadal nagrywa

- wiedział że tak się potoczy to wszystko, i ta pułapka nie jest na mnie tylko na ciebie – uśmiechnął się i wstał szybko z łóżka łapiąc dziewczyna za rękę i pchając na ścianę. Szybko wbił jej igłę z jakąś dziwną cieczą. Kiedy ją puścił kolorowo włosa chciała go zaatakować ale świat zaczął się jej kręcić

- jak? Przecież powinieneś już spać? – powiedziała cicho i zaczęła osuwać się po ścianie

- mówiłem ci, szef zaplanował wszystko łącznie z zabezpieczeniem przed tym twoim lekiem – powiedział biorąc ją przez ramię, po czym powiedział przez krótkofalówkę – mamy ją 

Ostatni Strzał [BakuTodo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz