#3

261 22 11
                                    

--*--*--

Bakugo po wypisaniu że szpitala od razu udał się do agenci gdzie ma odbyć rozmowę z szefem. Po zapukaniu w drzwi usłyszał pozwolenie do wejścia od razu to zrobił i zmarszczył czoło widząc Deku w fotelu szefa

- gdzie szef? Chciał ze mną gadać

- zastępuję go – blondyn na te słowa przewrócił oczami

- w dupie mam twoje słowa a co dopiero mówić o rozkazach

- dobrze wiesz że nasz kochany All might jest w coraz gorszym stanie – westchnął przygnębiony – i dobrze wiesz że ja go zastępuje kiedy go nie ma

- dobra nie pierdol tylko mów czego chcesz – warknął

Zielono włosy wskazał krzesło by blondyn usiadł i na spokojnie porozmawiali, czerwono oki nie chętnie usiadł

- przekonałem szefa by zamiast cię zawieszać wysłał cię na bezpłatny urlop... - przerwał mu blondyn

- zawieszać mnie? za co ?!

- po pierwsze nie wykonałeś misji i dałeś porwać agentkę Todoroki i po drugie nie posłuchałeś rozkazu by wrócić tylko poszedłeś udawać bohatera ryzykując waszym życiem

- jaja sobie robicie ? to nie moja wina że ona pomyliła szklanki

- nie ważne – wzruszył ramionami – wolne ci się przyda byś odpoczął i się uspokoił

Blondyn nic nie odpowiedział tylko gwałtownie wstał wywracając krzesło na którym siedział i wyszedł trzaskając drzwiami, Udając się do swojego kolegi który czekał na niego w stołówce popijając kawę

- i co ? – zapytał od razu niepewnie widząc jego wnerwienie

- ta pizda mnie zawiesiła – walnął w stuł pięścią przez co inni spojrzeli na nich

- spokojnie – powiedział czerwono włosy

- jak spokojnie? Nie mogę przez to pomóc w znalezieniu tej debilki

- a co ci tak na niej zależy – wzruszył sugestywnie brwiami za co oberwał w głowę i usłyszał

- zamknij się lepiej debilu – po czym widział tylko jak kolega wychodzi z stołówki

--*--*--

Kolorowo włosa obudziła się wisząc nad ziemią przypięta za nadgarstki do ściany. Zaczęła się rozglądać po pokoju w którym nie było kompletnie nic po za nią i drzwiami które właśnie się otworzyły i zobaczyła w nich jakąś blondynkę

- obudziła się – powiedziała wyglądając za drzwi

- już idę – usłyszała zbyt teraz dobrze znany jej głos

- więc ty jesteś Todoroki – uśmiechnęła się blondynka – jak na tak małą osóbkę zrobiłaś duży harmider próbując uciec – odpowiedziała jej tylko cisza

Drzwi znów się otworzyły i wszedł wytatuowany chłopak

- no witamy wśród żywych – powiedział podchodząc do niej – wysłałaś mojego człowieka w ciężkim stanie do szpitala jesteś z siebie dumna? – zapytał ale nie dostał odpowiedzi dlatego bez wahania dał jej w policzek z liścia – języka zabrakło? – zapytał i chciał już kolejny raz ją uderzyć ale nie było mu dane

- zostaw ją potrzebuję jej żywej – westchnął znajomy głos który ona rozpozna wszędzie- jak zwykle nie umiesz odpuścić i zrobisz wszystko by wygrać. Prawda Todoroki? – westchnął – dobrze że wolisz działać w pojedynkę i nigdy nikomu nic nie mówisz jeśli nie musisz

- wiesz co, nigdy ci nie ufałam Midoriya 

Ostatni Strzał [BakuTodo]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz