Następny? Za tydzień albo dwa. Wszystko zależy od Was.
Moja randka powinna być wspaniała.
Nate przyjechał po mnie swoim skromnym samochodem - nawet wyskoczył z fotela kierowcy aby otworzyć dla mnie drzwi. Uśmiechnął się nieśmiało do mnie, podczas gdy ja wsunęłam się do ciepłego wnętrza samochodu. To było tak kulturalne, tak prawdziwe, że nie miałam pojęcia jak zareagować. Roześmiałam się i mruknęłam ciche 'dziękuję' podczas gdy on zamknął drzwi i wskoczył z powrotem na swoje siedzenie.
Jazda samochodem nie była niezręczna. Nie było dziwnie ani napięcie - tak naprawdę nie było niczego. Stosunkowo krótka podróż do tętniącego życiem miasta wypełniona była miłą pogawędką i smugą śmiechu między naszą dwójką.
Otworzył mi drzwi ponownie gdy dotarliśmy do restauracji i owinął swoją rękę wokół mojej talii kierując się w stronę uroczej, włoskiej knajpy. Wełna jego szarego płaszcza dawała mi poczucie bezpieczeństwa kiedy szliśmy w kierunku oświetlonych drzwi. Bezpieczeństwo jego ramienia było mi obce - nie czułam się tak swobodnie z innym facetem. Nie z Duke'iem, nawet w naszym krótkim związku i napewno nie z Zaynem.
Powietrze w restauracji było przesiąknięte aromatem drogiego jedzenia podawanego wokół nas i niosło ciche dźwięki intymnych rozmów przy posiłku a dźwięk dzwoniącego szkła odbijał się od ścian. To była szansa aby zjeść w takim miejscu - zwłaszcza kiedy zwykle żyłam tylko na płatkach kukurydzianych czy szybkich makaronach w kubkach. W dodatku, że kiedy ostatni raz jadłam w restauracji, choć znacznie bardziej ekskluzywnej, zaserwowano mi małą porcję schłodzonych owoców.
Uświadomiłam sobie, że moja randka nie była wspaniała kiedy wspomnienie kubka owoców zalało mój umysł. Wspomnienie o Zaynie, bardziej. Ponieważ kiedy siedzieliśmy przy naszym stole i zaserwowano nam obfitą przystawkę z chlebkami faszerowanymi pieczarkami Portabella, myśl o Zaynie - jego głowa, jego twarz, sposób układania ust kiedy się do mnie uśmiechał i zapach dymu papierosowego w jego ubraniu oraz cynamon w jego oddechu - wszystko o nim rozpraszało mnie od cudownego, miłego faceta znajdującego się przede mną.
Nate zamówił talerz fettuccini[1] z pieczywem czosnkowym. I chociaż śmiałam się i mówiłam jak danie wygląda smacznie lub jak miałam zamiar przemycić kęs czy dwa, kiedy on nie patrzył, to myśl, że jego danie wyglądało tak bardzo podobnie do pamiętnego posiłku Zayna, który jedliśmy - szalała w moim umyśle. I kiedy moje oczy padły na jego ręce, patrzyłam jak nawija makaron na widelec to dłonie Zayna zaprzątnęły mój umysł. Jego były znacznie dłuższe, fizycznie i psychicznie mocniejsze niż Nate'a. Znałam to uczucie, zwłaszcza po incydencie przed moją randką kiedy jego dłonie chwyciły moje ręce. Gdy jego usta, znacznie pełniejsze niż Nate'a, zmiażdżyły moje w desperackim, gwałtownym pocałunku.
Byłam pewna, że straciłam rozum.
Czułam się okropnie wychodząc do restauracji. To był wspaniały obiad z przyjemną konwersacją płynącą między naszą dwójką i zalotnymi żartami pojawiającymi się w odpowiednim czasie. Nate wyglądał przystojnie w swetrze i dżinsach, ale cały czas myśl o ciele Zayna w idealnie dopasowanym podkoszulku, bluzie i dżinsach przemykała przez mój umysł.
Cały czas Zayn był w mojej głowie, nie Nate. I czułam się absolutnie podle będąc tak straszną osobą. Miły chłopak, który naprawdę się mną zainteresował i zabrał mnie na obiad - pozwoliłam by przez cały czas myśl o innej osobie, o wiele bardziej okrutnej, a dokładniej o nieczułym chłopcu zapłonęła w mojej głowie.
Nate odprowadził mnie do drzwi. Uśmiechnął się do mnie, kiedy stanęliśmy na przeciwko siebie i nie byłam pewna czy to od zimna jego policzki poczerwieniały, a może od jego nieśmiałego charakteru. To było słodkie a ja pierwszy raz czułam się zdenerwowana.
CZYTASZ
25 days with Mr. Arrogant Tłum. COMPLETED | Z.M
FanfictionKiedy jej chłopak ją rzuca, Sam z furią wyrzuca nietypowy prezent z okazji ich rocznicy, który przez okrutne zrządzenie losu powoduje wgniecenie samochodu Zayna Malika. Jako studentka bez pieniędzy, jest zmuszona spędzić z nim 25 dni jako jego sługa...