Rozdział 18

9.5K 546 201
                                    

Przeczytaj notkę.

Patrzyłam nieruchomo na bukiet żółtych róż w dłoniach Duke'a, ich zielone łodygi były obcięte równo i owinięte kremową wstążką a odgłos kroków nasilił się kiedy Leoni się zbliżała. Odwróciłam uwagę od pięknych kwiatów na dwie osoby stojące w pobliżu mnie - najpierw na Leoni, której twarz wykrzywiła się w czystej irytacji - a potem na Zayna, który stał nieruchomo a jego groźne spojrzenie zablokowało się na Duke'u.

Leoni zamrugała szybko, odchrząkując delikatnie a jej cienkie palce uczepiły się ramienia Zayna. - Zayn - szepnęła cicho, delikatnie potrząsając ręką w zniecierpliwieniu. - Co robisz?

Dźwięk odchrząknięcia powtórzył się jeszcze raz, ale ja natychmiast zauważyłam, że ten był głębszy i pochodził od Duke'a. I kiedy ponownie odwróciłam na niego swoją uwagę, kwiaty były dociśnięte do jego boku a jego kobaltowe oczy kojarzyły mi się tylko z oczami mojej współlokatorki.

- Myślałem, że wyszedłeś - odezwał się powoli, jego wzrok często błądził między mną a Zaynem. - Miałem nadzieję, że spędzę trochę czasu z Sam.

- Oh, możesz! - Leoni szybko odpowiedziała, posyłając mu słodki uśmiech i mocniej szarpnęła za ramię Zayna. - Zostawimy waszą dwójkę, pójdziemy do -

- Ja nigdzie nie idę.

Cisza, która nastąpiła po słowach Zayna była niemal ogłuszająca a ja wiedziałam, że wstrzymuję oddech zanim ucisk w mojej klatce piersiowej się nie zmniejszy. Kiedy oddychałam nierównomiernie przez nos, spojrzałam na Zayna wyższą postać stojącą obok mnie i wiedziałam, że zimny i twardy wyraz jego przystojnej twarzy był skierowany bezpośrednio na twarz mojego byłego chłopaka. Jasno niebieskie oczy Leoni również zablokowały się na jego twarzy, ale niezaprzeczalnie szok i zmieszanie były widoczne w jej miękkich rysach.

Leoni zgarnęła wolną ręką niesforne blond pasemko za ucho a nerwowy śmiech uciekł z jej pełnych warg. - Zayn, idziemy - wyszeptała powoli, jej spojrzenie stwardniało znacznie. - Sam potrzebuje trochę prywatności, możemy pójść coś zjeść -

- Nie słyszałaś mnie? - ostro przerwał, w końcu odwracając swoją uwagę od Duke'a i przeniósł ją na otumanioną Leoni. Powolnym ruchem sięgnął do jej palców, stanowczo zaciśniętych na jego ramieniu i odrzucił je z czystą niedelikatnością. - Nie idę.

Byłam pewna, że moje serce zatrzymało się w mojej klatce piersiowej po serii mocnego uderzania o moje żebra - i byłam jeszcze bardziej pewna, że chciałam tego - bo właśnie w tej chwili zdałam sobie sprawę w jakiej sytuacji się znalazłam. Stałam w salonie z moim byłym chłopakiem z atrybutem pięknych, żółtych róż - z tą samą osobą, przez którą spotkałam się z obojętnym i bogatym anglikiem stojącym zaledwie kilka centymetrów od mojego ciała - do tego moja współlokatorka, która nie miała żadnego pojęcia o chłopaku stojącym obok niej. I nagle zdałam sobie sprawę ze skutków stania tutaj w czwórkę, więc zdecydowałam się postawić krok w kierunku Zayna.

Odchrząknęłam delikatnie i kiedy oczy Zayna w kolorze kawy ostatecznie trafiły na moje, wiedziałam, że moje serce z pewnością będzie pękać. Jego leniwy wzrok zablokował moje spojrzenie i nie zawahał się ani na chwilę a ja uważam, że złapanie stabilnego oddechu było niemal niemożliwe. Z drżącym oddechem skinęłam na niego niepewnie głową, przełykając gulę, która osiedliła się w moim gardle.

 - Ty - moje słowa przecięły ciszę, a ja spojrzałam w dół na czubki moich butów. - Ty i Leoni powinniście iść, ja - oblizałam dolną wargę, a potem mój wzrok przeniósł się na niego. - Potrzebuję trochę czasu.

Milczał po tym co powiedziałam, a ja byłam niemal pewna, że słyszę wysoki głos Leoni odbijający się echem dookoła niego, bardziej niż prawdopodobnie pytający go co do cholery się dzieje - ale ciężkie spojrzenie Zayna wciąż było skierowane tylko w moją stronę. Po tym, co wydawało się trwać niemal wieczność, krótki oddech i powolna reakcja uciekła z jego pełnych, rozchylonych warg.

25 days with Mr. Arrogant Tłum. COMPLETED | Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz