Twoja nazwa kanału to FacelessBro, a twój skin jest cały czarny z białą maską z smutną miną
[i/p]- imię psa
[u/k]- ulubiony kolor
[i/k]- inny kolor[t/i] Pov:
- Przestańcie dzieciaki- jakiś mężczyzna warknął, kiedy jakieś dzieci zaczepiały mojego psa- Nauczcie się czytać "Pies przewodnik, nie zaczepiać"- on był na prawdę wściekły...
- Przepraszamy- powiedziały wystraszone i uciekły.
- Dzieci są irytujące- westchnął i usiadł obok mnie na ławce.
- Dlatego mam psa, a nie dziecko- usłyszałem jak mężczyzna się śmieje- I też dlatego, że nie widzę- zawsze, kiedy gdzieś wychodzę zakładam przyciemniane okulary.
- Bardzo panu współczuję- powiedział zatroskanym tonem.
- Dziękuję- uśmiechnąłem się pod nosem.
- Jeśli mogę spytać, to jak pan stracił wzrok?- spytał.
Popatrzyłem się na niego jednym okiem i od razu zauważyłem, że to młody mężczyzna.
- Powiedzmy, że mój ojciec nigdy mnie nie lubił- powiedziałem zakłopotany.
- Jeśli bym bo spotkał to bym zajebał skurwysyna- warknął.
- Tu go nie ma i w sumie nie mam pojęcia czy jeszcze żyje- wzruszyłem ramionami- W sumie mało mnie obchodzi co się z nim dzieje- ścisnąłem smycz.
- I bardzo dobrze- zauważyłem jak się uśmiecha- Jeśli mogę spytać jak się pan nazywa?- spytał.
- [t/i]- oparłem się o siedzenie ławki- A pan?- poczułem jak pies kładzie łapę na moim kolanie.
- Jestem Gabriel, ale możesz mi mówić Gab, Gabi lub Gabcio- zaśmiałem się na jego ostatnie przezwisko.
- No wiem, ale niektórzy tak mnie nazywają- powiedział rozbawiony.
- Muszę już iść- powiedziałem, kiedy pies zaczął delikatnie drapać mnie łapą po kolanie, zawsze wychodzimy o 10.00, a kończymy o 11.30.
- Dobrze, a kiedy tu znowu będziesz?- spytał zaciekawiony.
- Jestem tu zawsze o 11.10- powiedziałem, zawsze tu siedzę 20 minut i piję kawę albo jakiś inny napój.
- Dobrze, do zobaczenia- wstałem z ławki, a [i/p] zaczął mnie prowadzić do domu.
Mam jedno oko, ale z nim też nie jest najlepiej zaczynam coraz gorzej na nie widzieć, więc noszę specjalne okulary i zakrapiam sobie to oko.
***Time skip***
- Już jestem- powiedziałem, kiedy wszedłem do domu.
- No w końcu- usłyszałem Jacob'a.
- Hej Jacob- zaśmiałem się, a chłopak do mnie podszedł i odczepił smycz od obroży [i/p].
Mieszkamy razem od tygodnia, żeby miał na mnie oko bo oczywiście moi znajomi martwią się o mnie.
- Chodź tu do mnie- wyciągnął ręce w moim kierunku.
Westchnąłem cicho i go przytuliłem- Martwiłem się o ciebie- powiedział miziając moje włosy.
- Jesteś przewrażliwiony- powiedziałem.
- Wiem- mruknął cicho- Po prostu się o ciebie martwię- powiedział przytulając mocniej.
- No wiem, ale czasami zachowujesz się jak nadopiekuńczy rodzic- westchnąłem cicho.
CZYTASZ
Perfect to me~ |Wilbur Soot x male reader|YAOI|
FanfictionUWAGA BOYXBOY/YAOI NIE TOLERUJESZ NIE CZYTAJ!! [t/i] nie miał łatwego dzieciństwa, w wieku 5 lat jego ojciec próbował się go pozbyć atakując go nożem, na szczęście jego matka go uratowała i uciekła z nim do innego kraju, ale niestety chłopak straci...