Rozdział VI

154 15 8
                                    

***Time skip następny dzień***

[t/i] Pov:

- Nie stresuj się tak- powiedział Wilbur trzymając swój telefon w dłoni.

- Jak mam się nie stresować, ludzie nie tylko dowiedzą się jaki mam kształt ciała, ale też że jesteśmy razem- ścisnąłem maskę w prawej ręce, a lewą trzymałem smycz [i/p].

Byliśmy na moście na którym Wilbur zaczął swoje vlogi i właśnie tutaj chciał je skończyć.

- Nie denerwuj się, będzie dobrze- nachylił się nade mną i cmoknął mnie w czoło.

- A co jeśli maska mi spadnie, a jak~- chłopak mi przerwał.

- Nie martw się to nie jest na żywo, specialnie dla ciebie nie nagrywam na żywo- uśmiechnął się czule.

- Dzięki- nieśmiało chwyciłem go za dłoń.

- Nie ma sprawy- chwycił moją maskę i pomógł mi ją założyć- Dobrze się trzyma, a na moście prawie nikogo nie ma- powiedział, ale ja skupiłem swój wzrok na wszystkich kłódkach na moście.

- Dlaczego w końcu ze wszystkich większych mostów ludzie dają te kłódki?- spytałem.

- To są kłódki miłości- popatrzyłem się na niego zdziwiony- Osoby zakochane piszą na nich swoje inicjały i je wieszają, tak pokazując sobie swoją miłość- uśmiechnął się.

- Patrz co tu mam- wyciągnął taką kłódkę z kieszeni- Ma nasze inicjały- zarumieniłem się mocno, ale na szczęście nie było tego widać pod maską.

- Jeśli nie chcesz to nie musimy- powiedział, ale ja ścisnąłem jego dłoń.

- Chcę- powiedziałem cicho.

- Teraz, w czasie nagrania czy po nagraniu?- zastanowiłem się przez chwilę.

- Po nagraniu, będzie można zrobić zdjęcie na instagram czy coś- puściłem jego dłoń i założyłem kaptur na głowę.

Pies stanął na tylnich łapach domagając się uwagi przdd zaczęciem nagrywania na co zachichotałem.

- Więc zaczynamy- w końcu włączył nagrywanie.

***Time skip 3 godziny***

- A więc wracamy na most od razu czy może skoro już jesteśmy w galeri to kupimy coś?- spytał, kiedy ja chowałem maskę do plecaka.

- Możemy iść do sklepu z ubraniami, przydałyby mi się jakieś nowe ubrania- uśmiechnąłem się i założyłem ciemne okulary na nos.

Jacob przyjechał zabrać [i/p] do weterynarza na szczepienie bo sobie przypomniałem o tym.

- Pamiętaj, że widzę dobrze tylko że widzę kreskę na środku oka- uśmiechnąłem się.

- No wiem, ale nie wiem czemu ciągle o tym zapominam- powiedział zakłopotany.

- Po prostu się o mnie martwisz- chwyciłem go za dłoń i pociągnąłem go do mojego ulubionego sklepu z ubraniami, obok jest mój ulubiony sklep z pluszakami no dobra ze zabawkami, ale i tak czasami kupię tam jakiegoś pluszaka.

Potrzebowałem nowej bluzy, koszulek i innych ubrań, czyli w sumie kupię to co mi się spodoba.

Wilbur wziął koszyk i zaczęliśmy chodzić po sklepie- Tam!- wskazałem na sekcję z bluzami.

Razem tam poszliśmy- Patrz- chwyciłem bluzę z uszami i ogonem mojej ulubionej ewolucji Eevee Umbreon'a i to wersja Shiny.

- Jest ostatnia i to rozmiar XXL- powiedział Wilbur wskazując na metkę.

Perfect to me~ |Wilbur Soot x male reader|YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz