Rozdział II

298 32 8
                                    

***Time skip***

[t/i] Pov:

- Dobra, znasz zasady Will?- spytał Jack.

- Właśnie nie, bo nie wiem jaki to mod!- zaśmiałem się na jego słowa.

- Nail zademonstruj- powiedziałem.

- Jasne, dobra widzisz tamte kurczaki?- spytał Nail.

- No widzę i co z nimi?- spytał.

- Podejdź do nich i uderz jedną z nich- dostałem donate, pytającego się mnie co wymyśliłem.

- Spokojnie, nic złego się nie stanie- Wilbur zaczął uciekać przed kurczakami, które zaczęły go gonić.

- Coście wy wymyślili!?- na szybko złapał dirt i się nim podbudował.

- Zamieniłem zachowanie się mobów ze sobą i teraz nie wiadomo jaki mob jest jaki i co robi- powiedział zadowolony z siebie Nail.

- Czyli mam zanotować, że kurczaki to chyba wilki?- potwierdziłem, a Wilbur zaczął je uderzać łapką bo nic nie miał.

- Można je oswajać za pomocą kości?- spytał zaciekawiony.

- Jeśli to dobrze działa, to powinno się oswoić je za pomocą nasion- Nail zaklaskał w dłonie.

***Time skip 4 godziny***

- A więc o czym chciałeś pogadać? Bo za godzinę mam wizytę do lekarza- stream już się skończył, a Wilbur chciał się mnie czegoś spytać.

Lekarz napisał do mnie, że są już wyniki badań moje oka które mi zostało, a ja muszę to wiedzieć bo nie chcę całkiem stracić wzroku...

- Możebyśmy zrobili collab? No wiesz w jednym pomieszczeniu- zbladłem na jego słowa.

- Zależy co mój lekarz powie- wymamrotałem cicho pod nosem.

- Co mówiłeś?- spytał.

- N-nic takiego!- zaśmiałem się nerwowo- Jeszcze nie wiem- powiedziałem zakłopotany.

- Napiszesz do mnie jak się dowiesz?- spytał z nadzieją.

- Tak, jasne- podrapałem się po karku.

- Dzięki, to do usłyszenia- powiedział radośnie i wyszedł z połączenia, więc ja też tak zrobiłem.

- A więc podwieźć cię?- spytał Jacob wchodząc do mojego pokoju.

- Ta, dzięki- wstałem z krzesła.

***Time skip***

- Jaskra?- spytałem wystraszony.

- Tak, tak, ale spokojnie na szczęście wszystko wskazuje, że została odkryta w wczesnym stadium więc mogę przepisać krople przeciwjaskrowe i powinno być dobrze- powiedział przepisując mi lek.

- Nie stracę wzroku?- popatrzyłem się na lekarza z nadzieją.

- Raczej nie bo została na szczęście szybko wykryta, dobrze że przyszedł od razu pan kiedy pojawiły się pierwsze objawy- powiedział z uśmiechem.

- Na szczęście- odetchnąłem z ulgą, a ktoś zapukał do drzwi.

- Już koniec?- Jacob uchylił drzwi do pomieszczenia.

- Tak- wstałem zabierając receptę, którą podał mi lekarz.

- Kierunek apteka?- chłopak złapał mnie pod ramię, a ja kiwnąłem głową i razem wyszliśmy z pomieszczenia.

Perfect to me~ |Wilbur Soot x male reader|YAOI|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz