Rozdział 22

127 14 2
                                    

Nagle się budzę, trochę przestraszona.  Czułam się, jakby jakaś obecność była blisko mnie. 

Otwieram oczy i widzę, jak Jaemin unosi się tuż nade mną. 

"AHHH!” Krzyczę i uderzam go w twarz. 

"OW!” Jaemin wrzeszczy, chwytając się za nos dokładnie tam, gdzie go uderzyłam i upadając na ziemię. 

"Tak mi przykro!" Krzyczę szybko, siadając, żeby zobaczyć, czy wszystko w porządku. 

"W porządku, zasłużyłem sobie."  mówi Jaemin, wstając. "Kawa?" Oferuje mniej kontuzjowany i bardziej hiper.

"Wyrzuć to z mojej twarzy, zanim znowu cię uderzę." Mamroczę do niego, zła, że ​​nie tylko nie spałam, ale że tak mnie budzi. "To ferie wiosenne, czy nie powinnam móc spać? O która w ogóle jest godzina?”

"13:03” On odpowiada. 

"Oh" Może oglądanie dramatów internetowych przez całą noc nie było dobrym pomysłem. 

"Właśnie cię obudziłem, bo chciałem zapytać, czy możemy iść do centrum handlowego?"

"Och, tak, to brzmi fajnie. Daj mi 20 minut."

Po kolejnej godzinie wychodzę z łazienki i idę na spotkanie z Jaemin'em w salonie.

"Co trwało tak długo?" On mnie o to pyta. 

"Cóż, po tym, jak mnie obudziłeś, musiałam przez 30 minut wpatrywać się w ścianę, a potem zacząłam się przygotowywać”.  Wyjaśniam. 

"Słusznie." mówi Jaemin, chwytając mnie za ramiona i zaczynając skakać w stronę centrum handlowego. 

Kiedy tam docieramy, wchodzimy do kilku sklepów. Przymierzamy kilka strojów i pokazujemy się, a potem wchodzimy do sklepu z zabawkami. 

"Aww, spójrz na ten pluszowy niebieski pingwin!” Grucham. 

"Spójrz na pisklę obok niego." Zwraca uwagę Jaemin. 

Oboje patrzymy na siebie i jednocześnie mówimy "Jisung".

Następnie Jaemin wyciąga portfel. 

"Więc kupię to pisklę dla mojego syna i tego pingwina dla mojej żony." Jaemin mówi, podnosząc pluszaki i kładąc je na kasie.

"O nie. Jaemin, nie musisz…"

"Za późno." Mówi, płacąc już za pluszaki i podał mi pingwinka. 

"Dobrze... ale ja płacę za obiad!" Mówię, uciekając do strefy gastronomicznej. 

Zamawiam swoje i Jaemin'a ulubione rzeczy, a także kupuję jogurt truskawkowy. 

Znajduję stół, przy którym siedzi Jaemin i siadam naprzeciw niego. 

"Jogurt truskawkowy?" Proponuję. 

"Nie, dziękuję, nienawidzę jogurtu truskawkowego." On odpowiada. 

"Lubisz kawę, ale nienawidzisz jogurtu truskawkowego?" Wołam. 

"Lubisz jogurt truskawkowy, ale nienawidzisz kawy?" Woła w odpowiedzi. 

Oboje patrzymy na siebie. 

"Dobrze, że przeciwieństwa się przyciągają”.  Jaemin kończy, wkładając trochę jedzenia do ust. 

"Tak, chyba tak." Mówię, uśmiechając się i spoglądając w dół. 

Jaemin patrzy na mnie z najjaśniejszym wyrazem twarzy. 

Patrzę na niego i zaczynam karmić go częścią mojego jedzenia. Chętnie przyjmuje i robi to samo z powrotem również mnie. 

"Powinniśmy to robić częściej." Mówi Jaemin. 

"Tak, powinniśmy." Zgadzam się. „Naprawdę lubię spędzać czas jako przyjaciele." Odpowiadam. 

"Cóż… następnym razem, gdy to zrobimy, nie zrobimy tego jako przyjaciele. Robiąc takie rzeczy częściej w ten sposób, moglibyśmy po prostu traktować je jako randki." Jaemin komentuje. 

Zaniemówiłam. Zupełnie oniemiałam. Jak on zawsze tak łatwo sprawia, że ​​jestem taka nieśmiała?

Love Store - Na Jaemin // Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz