Kiedy on poznaje twoich rodziców:

441 19 2
                                    

Kim Namjoon -

Namjoon pov:

- Może przełożymy spotkanie? - spytałem nerwowo ściskając bukiet kwiatów, które miały być dla mamy mojej dziewczyny.

- Nie denerwuj się. Nie będzie tak źle - pocieszała mnie [T.I], skręcając autem w uliczkę.

- Nie no co ty, będzie cała twoja rodzina a ja mam się nie denerwować! Łatwo mówić! - podniosłem głos, ale chwilę później się uspokoiłem. - Opisz mi chociaż swoją rodzinę, żebym wiedział z kim mam do czynienia...

Dziewczyna się lekko zaśmiała i zaczęła tłumaczyć. Co chwilę kiwałem głową i czułem jak z każdą kolejną osobą zaczynam się bardziej denerwować. Kiedy dojechaliśmy do rodzinnego domu [T.I], wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy ku drzwiom budynku. Dziewczyna bez pukania weszła do środka i do moich uszu dobiegły głośne rozmowy. Wszedłem za nią i ściągnąłem kurtkę, którą powiesiłem na wieszaku. Spojrzałem na salon. Był tam ogromny stół, przy którym siedziało mnóstwo ludzi, którzy śmiali się w niebogłosy. Razem z [T.I] weszliśmy do pokoju i przywitaliśmy się.

- Jesteście! - krzyknęła mama [T.I] i podeszła do was. Przytuliła was mocno. Reszta rodziny zrobiła to samo, przez co czułem się spięty i nie wiedziałem co zrobić. Chwilę później wręczyłem mamie mojej dziewczyny bukiet kwiatów na co ona się bardzo ucieszyła. Razem z [T.I] usiedliśmy do stołu, na którym zaczęły się pojawiać półmiski z jedzeniem.

- A ty co taki cichy? Napij się, a polepszy ci się humor! - zawołał do mnie najprawdopodobniej jeden z wujków i podał mi kieliszek z alkoholem. Spojrzałem niechętnie i wypiłem duszkiem całą zawartość. Wujek jak i kilka osób wybuchnęło śmiechem, a mi zakręciło się w głowie. Nie wiedziałem co mi podał, ale wiem, że było mocne.

Gdy już wszyscy usiedli do stołu, każdy zaczął nakładać sobie jedzenie na talerz.

- To powiedzcie kochani, jak się poznaliście! - zagadał ojciec [T.I].

- Poznaliśmy się w kawiarni - odpowiedziała dziewczyna.

- Jak słodko! - powiedziała mama dziewczyny i nalała soku do swojej szklanki. Uśmiechnąłem się lekko i spuściłem wzrok na swój talerz. Już miałem wziąć kolejny kęs, kiedy to kątem oka dostrzegłem, że pewna młoda dziewczynka przygląda mi się uważnie. Zerknąłem na nią. Wyraz dziewczynki wyrażał silne skupienie, ale coś się w nim zmieniło. W jej oku pojawił się błysk, jakby coś sobie nagle uświadomiła.

- Czemu pan wygląda jak ten złodziej, którego ostatnio widziałam w Muzeum? - zapytała nagle. Wszyscy zamarli zerkając na mnie i dziewczynkę. Również zamarłem.

- Co ty pleciesz kochanie? Moja córka nie zadawałaby się ze złodziejem - zaśmiała się nerwowo mama [T.I].

- W ogóle ja jestem... E... Byłym detektywem, więc nigdy bym nie... - zacząłem się tłumaczyć, zeby ratować sytuację. Byłem tak zestresowany, że prawie tam zemdlałem. Na szczęście wspomnienie o pracy detektywistycznej spowodowało, że każdy zapomniał o pytaniu dziewczynki, która okazała się daleką kuzynką [T.I].

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
BTS - ReakcjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz