Wei Wuxian x Lan Wangji-"Podróż Poślubna"

208 10 4
                                    

Na wstępie mówię, że niegdy nie czytałam noweli i jedyne informacje jaki czerpie to z anime....
Bez przedłużania rozdział jest dla @Mavedulia
Z góry przepraszam jeśli przy pisaniu nazwy zrobiłam jakis błąd, ale jestem tu nowa i jeszcze wszystkiego nie ogarniam.
SPOILER ALERT!!!! Do Mo Dao Zu Shi
Mam nadzieje, że się Wam spodoba.

****
Piękny, letni poranek. Słońce mimo, że jeszcze nie do końca wyszło zza horyzontu, rzucając delikatne światło, które odbijało się w wodzie, już przygrzewało Ziemię swoimi promieniami, a na podwórzu już robiło się nieznośnie gorąco. Świat budził się do życia, jak po każdej ciemnej nocy. Jednak dziś nie był ten sam dzień co był tydzień temu, nie był to dzień oznaczający każdy inny, dzisiaj, po udanym ślubie, miała rozpocząć się podróż poślubna świeżego małżeństwa- Wei Yinga oraz Lan WangJiego.

Prawie wszyscy goście opuścili Zacisze Obłoków. Zabroniono hucznego wesela ze względu na surowy zakaz hałasowania i picia alkoholu na terenie Gusu, lecz mimo to o nowym małżeństwie słyszeli niemal wszyscy. Większość cieszyła się szczęściem nowożeńców, jednak znaleźli się też tacy, którzy nie popierali ślubu Drugiego Jadeitu z Patriarchą Yiling, jednak oni nie mieli zdania w tej kwestii i nie ważne jak piękne i jak zdolne były córki bogatych starszyzn dla Lan Zhana liczył się tylko Wei WuXian, to jego kochał najbardziej.

Mieli wyruszyć dzisiaj w południe, ale tak naprawdę ta podróż nie była jakoś bardzo przemyślana, mieli po prostu iść do wioski Mo, w której zaczęło się dużo nowych rzeczy, w swoim towarzystwie i przy okazji zobaczyć kilka miejsc, które kojarzą im się ze starszymi czasami. Na większości takich wyjazdów wszystko jest dobrze opłacone, nocleg, transport, dobre wyżywienie, lecz tutaj zdecydowali, że największą uwagę zwrócą miejsca związane z ich przeszłością, na miejsca, które wzbudzały uczcie nostalgii za dawnymi czasami, tą piękną młodością, która wciąż była gdzieś głęboko w ich duszach. Podróż nie miała trwać długo. Wliczając w czas jaki mogą spędzić poza granicami Gusu przez obowiązki, w wiosce mieli być tylko dwa niecałe dni i jedną noc, lecz cieszyli się, że dzięki Lan Xichenowi mogą spędzić ten czas gdzieś indziej. Oczywiście każdy wyrażał te uczucie na swój własny sposób.

Przebywali w Jingshi i pakowali tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Już przed ślubem razem mieszkali, więc pokój był w całości udomowiony. Nagle Wei WuXian zapytał z podekscytowanym tonem i z uśmiechem na twarzy.

-Cieszysz się, że udało nam się pojechać? Po powrocie powinniśmy należycie podziękować twojemu bratu.- Zrobił przerwę- Może nawet zeswatamy go z Jiang Chengiem.

Jedyna odpowiedź jaką otrzymał to zwykłe ,,Mn" jednak te dwie połączone ze sobą spółgłoski sprawiały, że Wei Ying jest szczęśliwszy, lecz nie tylko zwyczajne dwie litery wzbudzały u mężczyzny takie piękne odczucie, innym powodem była osoba, która je wymawiała. Wei WuXian niezwykle często się uśmiechał, ale każdy kiedyś ma chwilę słabości, lecz przy tej jednej osobie czuł, że mógł być szczęśliwy non stop.

-Wszystko spakowane.- Lan WangJi wstał i podał rękę mężowi, ponieważ przez jego niedbałą pozycję bolały go kości i mięśnie.- Mówiłem ci abyś siadał prosto i przepisowo.- Jak zwykle, Lan Zhan upomniał o niewłaściwym zachowaniu, lecz już dawno odpuścił sobie zgłaszanie wszystkiego do Lan Qirena, stwierdził, że sam może upominać innych o braku kultury.

-Oj no~. Daj już spokój, to nie takie proste się przestawić.- Bronił się z łobuzerskim uśmiechem na twarzy. Widocznie miał ochotę chwilę się podroczyć. Zakręcił końcówkę swojej niedbale wystającej grzywki na palcu.

Drugi Jadeit nie odpowiedział. Po prostu westchnął ciężko, a kąciki jego ust nie podniosły się choćby o milimetr, jednak jego uszy pokazywały coś całkowicie innego, były całe czerwone od zawstydzenia. Wei Yingowi to wystarczyło, znał swojego męża, jak nikt inny. Zaczął się śmiać, nie tylko dlatego, że ponownie udało mu się zawstydzić Lan Zhana, śmiech w części przypadków sprawiał, że czuł się lepiej i bezpieczniej, jakby miał go uchronić od kary lub skarcenia, więc śmiał się kiedy wszyscy byli poważni lub źli na niego.

One-shots na zamówienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz