Naruto x Fem!Reader - Uśmiech

45 6 4
                                    

Zamówienie z anime Naruto, na prośbę narutowicz08.

Zamawiająca chciała, aby było to luźne, co prawda, cały shot jest luźny, ale początek na to nie wskazuje.

Więc zaparszam do czytania.

***

Zawsze chciałaś, aby ktoś się o ciebie martwił, nie miałaś takiej osoby odkąd pamiętasz, każdy wymijał cię szerokim łukiem. Raniło cię to, i to bardzo. Znali cię jako ‘ta dziwna, która żyje we własnym, nieprawidłowym świecie’. Nie wiedziałaś dokładnie dlaczego tak było, mogłaś się jedynie domyślać. Za dzieciaka niemalże nigdy się nie odzywałaś, a przynajmniej od jednego traumatycznego zdarzenia od którego cały prawdziwy świat legł w gruzach i popiołach, a silny wiatr tylko go zdmuchnął z powierzchni ziemi. Twoi rodzice, ludzie, którzy troszczyli się ciebie, a ty o nich, zawsze ci pomagali, a ty pomagałaś im, a byłaś jeszcze tylko dzieckiem! Zginęli podczas jednej z misji. Stałaś się całkowicie inną osobą, z wiecznie uśmiechniętej dziewczynki stała  się zamknięta w sobie istotka, nie rozmawiałaś niemal z nikim. Na wojnie może zdawać się to normalne, że ktoś umiera szybciej niż byłoby mu to przepowiedziane, jednak dla dziecka zawsze będzie to traumatyczne. Zostaje całkowicie same w całym, ogromnym świecie pełnym niebezpieczeństw, jedyna osoba, która może ci powiedzieć jak sobie z nimi radzić to ktoś ci bliski. Mimo że człowiek uczy się całe życie, to poznaje wszystko w tych najmłodszych latach. Powinny być one beztroskie i radosne, każdy osobny dzień przepełniony miłością i szczęściem, uczuciami, które były dla ciebie niegdyś bardzo bliskie. Czułaś się zagubiona, miałaś wrażenie, że wszytsko musisz poznawać na nowo, nawet jeśli rzeczy były ci bardzo dobrze znane czułaś, że nie znasz sposobu ich użycia, nie znałaś też swojej starej osobowości. To wszystko sprawiło, że zaczęłaś się izolować, żyć we własnym świecie, w którym wciąż są twoi rodzice, uśmiechający się i martwiący się o ciebie. Z dnia na dzień było z tobą coraz gorzej, a już jako dziecko zatapiałaś się w ciemności, która mimo że zdawała się dla ciebie kolorowa była cała we krwii twoich bliskich. Stwierdziłaś, że w twoim nowym świecie już wszystko znasz, nie będziesz musiała się uczyć w nim, a twoi rodzice tam wskazywali ci drogę i byłaś szczęśliwa. Twój inny świat stworzony w twojej głowia był tylko iluzją, którą stworzyłaś sama w swoim umyśle. Wyniszczało cię to od środka, a przekonałaś się o tym dopiero w jednym momencie swojego życia, momencie, który cię uratował.

***

Młodsza wersja ciebie spokojnie i wolno szła przed siebie, rzadko co wychodziłaś ze swojego domu, jedynie po artykułu spożywcze. Wokół ciebie było słychać głosy ludzi ‘Znowu ta dziewczynka, synu nie zadawaj się z nią i uważaj na nią, jest teraz innym człowiekiem, nie wiadomo co ma w głowie.’, ‘Ah, to dziwadło znowu tutaj chodzi.’. Starałaś się nie słuchać tych wszystkich głosów, jednak czułaś, że kiedy ich nie słuchasz, to i tak mówią ci, abyś pogrążyła się w swoim świecie jeszcze bardziej.

Nie miałaś ochoty płakać, teraz w twojej głowie szłaś do sklepu z twoją mamą i tatą śmiejąc się i uzgadniając co chcecie zjeść na obiad. Jednak na chwilę zeszłaś na ziemię z powrotem, kiedy zderzyłaś się z jakimś chłopcem. Widocznie był zmęczony, bo jego oddech był niespokojny, a twarz lekko różowa.

- Oj, przepraszam, nie chciałem na ciebie wpaść, dattebayo. – Uśmiechnął się promiennie chłopiec, mniej więcej w twoim wieku. Jego uśmiech sprawił, że coś się w tobie ruszyło. A twój świat zaczął się rozpadać na małe kawałki rozpaczy, które każdy w sobie, mimo wszystko ma. Już nie był tak dotkliwy jak wcześniej. Zapatrzona na chłopca nie miałaś zamiaru go nawet ratować, czułaś jak się rozpada, ale smakowałaś wolność. Mimo że kolejny raz widziałaś twarze swoich rodziców, dzięki jednemu uśmiechowi chłopca zauważyłaś, że już nic tego nie zmieni, ale cieszyłaś się.

One-shots na zamówienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz