3

78 3 14
                                    

Wsiadła do samochodu i ruszyła wraz z tatą w stronę hotelu.

________________________________________

Kiedy dotarli do hotelu Chloe nawet do niego nie wchodziła, gdyż była umówiona do kosmetyczki. Na szczęście miała blisko, bo na dworze było tak strasznie gorąco, że by się po drodze roztopiła.

W salonie wybrała sobie wzór żółty w czarne paski. Wracając do hotelu zaszła do starbucksa.

-Chcę waniliowe latte.- powiedziała patrząc w telefon do jakiejś pani. Nie odrywając wzroku od telefonu udała się do stolika co by się udało gdyby po drodze nie walnęła w jakiegoś chłopaka.

-Ej uważaj jak chodzisz suko.- usłyszała nad sobą niski głos.

-Dobra sory, a teraz się przesuń się.

-Nie tak prędko, najpierw ładnie przeproś.

-Jezu powiedziałam sory, odwal się.

-Powiedziałem ŁADNIE.- po tych słowach złapał ją mocno za ramię.

-Ej to boli! Zostaw mnie!

-Najpierw ładnie przeproś.- tym razem złapał ją za drugie ramię i zmusił Chloe do spojrzenia na niego. Miał ostre linie twarzy, ciemne włosy , był wysoki i mniej więcej o jakieś 5 lat starszy od blondynki. 

-Jeszcze raz mówię a byś mnie zostawił!

-Sluchaj... nie będziesz mi mówić co ja mam robić, przeproś.- mówiąc to jeszcze mocniej ją chwycił, a w oczach Chloe zaczynały pojawiać się łzy.

-Odwal się... .

-Mówię Ci prze....- i tutaj ktoś mu przerwał

-Odwal się od niej!- to był Luka. Dziewczyna chyba pierwszy raz się cieszyła, że go widzi.

-Bo co?- Luka nie odpowiadając podszedł i odepchnął go od blondynki. 

-A teraz stąd idź!- Kiedy ciemnowłosy odszedł, Luka zwrócił się do Chloe.

-Wszystko ok?

-Tak.

-Odprowadzić Cię?

-Możesz.

-Wow , zgodziłaś się. Robię postępy.

-Zawsze mogę zmienić zdanie.

-Nie! Nie możesz.- Dziewczyna odebrała kawę i z Luką wyszła na zewnątrz. 

-Będziesz iść do domu, czy gdzie?

-Mogę się przejść z Tobą.

-Chyba rzeczywiście robię postępy skoro chcesz gdzieś ze mną iść.

-Tak jak już wcześniej mówiłam- mogę zmienić zdanie.

-A ja jeszcze raz mówię, że nie możesz.

-To gdzie idziemy?

-Najlepiej tam gdzie będzie cień, nie wiem w ogóle jak ty możesz pić ciepłą kawę , gdy jest tak gorąco.

-Jak widać mogę, a jeżeli tak bardzo pragniesz cienia to możemy iść do parku.- poszli w stronę parku gdzie usiedli na ławce.

-Jutro przyjdziecie?

-No chyba nie myślisz, że będę z tatą do was codziennie przychodzić na statek.

-Fajnie by było.

-Chyba dla Ciebie.

-A robisz coś w ogóle w domu?

-Tak.

Królowa jest tylko jedna || MIRACULUMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz