5

239 10 0
                                    

Pov. Julia

Dojechaliśmy już do domu. Pomogłam wyjść Kacprowi z auta, i ostrożnie wprowadziłam do środka. Wszystko już było gotowe, pięknie to wyglądało. Jedyny minus był taki, że Kasia zabrała ze sobą Adama, ale myślę że to o przeżyję. Kazałam Kacprowi poczekać, a sama poszłam po prezent. Tak jak wspominałam, kupiłam mu zegarek, dorzuciłam perfumy, i wszystko włożyłam, w torebeczkę. Wszyscy ustawili się przed Kacprem, zdjęłam mu delikatnie opaskę z oczek, i wszyscy krzyknęli

- Niespodzianka! - potem było sto lat, i przeszliśmy do prezentów, składali mu po kolei życzenia, aż nadeszła kolej na mnie

J-  Najlepszego, kochanie - dałam mu torebeczkę, i pocałowałam

K- Wiesz że nie musiałaś skarbie

J- Ale chciałam, no już, otwieraj - otworzył prezent, i zrobił wielkie oczy

K- Oszalałaś?!

J- Nie podoba Ci się?

K- Żartujesz? Jest cudny, nawet nie chcę wiedzieć ile na niego wydałaś

J- Nie ważne ile

K- Oddam ci

J- O nie, nie, nie, nawet o tym nie myśl. To taki drobny upominek odemnie, a teraz się bawimy! - Kacper mnie pocałował, po chwili Poszłam włączyć muzykę, i każdy zaczął się bawić

________________________________________
23.00

Impreza trwała w najlepsze, każdy dobrze bawił się w swoim towarzystwie, nawet Kacper kilka razy gadał z Adamem. Chwilkę temu, był tort, szampan. Widzę że Kacper się cieszy, więc ja też. Wszyscy są już pijani, oprócz mnie, ja stwierdziłam że dzisiaj nie będę nic pić, bo przecież ktoś musi położyć to towarzystwo do spania. Ehh zapowiada się ciężka noc...

Witam!

𝙯̇𝙮𝙘𝙞𝙚 𝙟𝙚𝙨𝙩 𝙢𝙖łą 𝙨́𝙘𝙞𝙚𝙢𝙣𝙞𝙖𝙧ąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz