Skip time
Pov. Julka
Obudziłam się dzisiaj około 9. Wstałam starając się nie obudzić Kacpra. Szykuję teraz wszystko na spotkanie. Zostało mi tylko rozłożyć wszystko na stole, i gotowe! A co do spotkania, to przedstawię wam wczorajszą sytuację.
*Poprzedniego wieczoru*
Siedzimy z Kacprem na kanapie, i oglądamy jakiś losowy serial. Była przyjemna cisza, słychać było tylko bohaterów filmu, którzy aktualnie przechodzili przez zerwanie. Nie chciałam aby ta chwila się skończyła, ale nic nie trwa wiecznie. Pod koniec akcji usłyszałam dzwoniący telefon. Dzwonił mój tata. Lekko się zestresowałam, ponieważ kiedy ostatnio przyjechał, była niezła awantura. Zaniepokojona odebrałam wciąż dzwoniący telefon.
Rozmowa :
J- Tak?
Tj - Część Jula
J- Hej tato, o co chodzi?
Tj- Jutro z mamą do ciebie wpadniemy
J- Ymm... No ok, a z jakiej okazji?
Tj- Tak poprostu, chyba Ci to nie przeszkadza?
J- Nie, no co ty? O której będziecie?
Tj- Około 14
J- Jasne, do zobaczeniaKoniec
*Aktualnie*
No, więc tak to mniej więcej wyglądało. Teraz mamy godzinę 12.45. Więc mam bardzo mało czasu, a Kacper mi nie pomoże, bo jeszcze śpi. On też nie jest zadowolony z przyjazdu moich rodziców. A tak konkretnie to ojca, bo mamy jeszcze nie poznał. Strasznie się boję reakcji Taty na Kacpra, w sumie mamy też. Ehh... Mam nadzieję że nie będzie awantury...
Skip time:
Jest już 14. Czekamy na moich rodziców. Kacper obudził się dosłownie chwilę temu, ale jest już gotowy. Widzę że też się stresuje. Rozmawialiśmy chwilę, aż zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć, a Kacper został na kanapie. Przywitałam się z rodzicami, i skierowaliśmy się do salonu. Zabawę czas zacząć.
Heja