2. Ona.

3.8K 78 5
                                    

7.06.2016.

Kate

Dzisiejsza noc nie należała do przyjemnych. Budziłam się praktycznie co godzinę, a mój umysł opanowały najróżniejsze koszmary, które sięgały nawet śmierci rodziców. Co prawda już dawno byłam z nią pogodzona, ale mimo wszystko ten fakt powodował u mnie mocny ból. Co chwilę się kręciłam i mimo, iż w pokoju było gorąco, byłam opatulona po samą szyję miękką kołdrą, która należała chyba do najwygodniejszych jakie miałam szansę w życiu "wypróbować".

Gdy się obudziłam obok łóżka leżała czarna, sportowa torba, w której znajdowała się świeża bielizna, zwykłe jeansy i różowy sweterek, które o dziwo wszystkie były w moim rozmiarze. Dodatkowo znalazłam tam czystą szczoteczkę do zębów, szczotkę do włosów i parę kosmetyków co okazało się jeszcze większym zaskoczeniem. W pewnym momencie w moim umyśle zebrały się obawy, ale z drugiej strony czemu miałabym nie skorzystać? Prawda była taka, iż oprócz brudnych ciuchów nie miałam przy sobie nic swojego, toteż gdy tylko wstałam, weszłam do łazienki z tą właśnie oto reklamówką. Co najdziwniejsze po wyjściu z pomieszczenia w pokoju czekało na mnie śniadanie składające się z kilku kanapek, a do tego kawy. Przez chwilę przeszło mi nawet na myśl to, że jedzenie mogłoby być zatrute, ale byłam na tyle głodna, iż w najmniejszym stopniu się tym nie przejęłam. Dopiero po zjedzeniu naszły mnie pewne wątpliwości.

Byłam właśnie w trakcie lepszego zapoznania się z pokojem, gdy drzwi wejściowe się otworzyły, wpuszczając do środka średniego wzrostu kobietę, która z wyglądu była niesamowicie podobna do poznanego dzień wcześniej blondyna. Ubrana była elegancko, jednak na jej twarzy znajdował się ogromny uśmiech kompletnie nie pasujący do mimiki jej twarzy. Było to całkiem głupie porównanie, ale jej rysy twarzy były na tyle charakterystyczne, że rzeczywiście na pierwszy rzut oka wydawało się, iż jest wredną suką.

- Witaj. Jestem Cornelia. - uśmiechnęła się na starcie i nim się obejrzałam, przytuliła mnie. Jej perfumy strasznie mi się kojarzyły z tymi, które kiedyś ja używałam. Jedyną różnicą był bardziej intensywny zapach różany. Musiałam również przyznać, iż nie spodziewałam się po niej takiego powitania. Mimo uśmiechu kompletnie mi tutaj coś nie współgrało. - Wybacz, że tak nietaktownie zaczęłam. Jestem mamą Lucasa, czyli chłopaka, którego miałaś szansę już nieco poznać. To właśnie jego pokój, a że jeden z jego ludzi popełnił tak karygodną pomyłkę ściągając tutaj ciebie, musiałam przyjść i cię osobiście poznać. Zdaję sobie sprawę z tego, że musi być to dla ciebie ogromny szok, ale musisz mi wybaczyć. - mówiła to wszystko w tak szybkim tempie, że w pewnym momencie nie wiedziałam czy nadążam. Nawet zdziwiłam się, bowiem nie wiedziałam, iż kobieta tak dużo wie. Dowiedziałam się jednak jednego ciekawego faktu. Teraz już wiedziałam jak ma na imię mężczyzna, który mnie tutaj przyprowadził, jeśli chodziło tutaj akurat o niego.

Wymusiłam na twarz uśmiech, a następnie lekko odwzajemniłam jej uścisk, który nadal trwał. Dopiero, gdy zorientowała się jak niezręczna musi być to dla mnie sytuacja, odsunęła się. Jeśli wcześniej mówiłam, że była podobna do swojego syna to teraz musiałam dodać, iż różnica w ich wyglądzie była niemal niedostrzegalna. Jej jasny kolor blond włosów był dokładnie taki sam jak jego, a te niebieskie oczy wpatrujące się we mnie z ogromną fascynacją, także były takie same. Gdyby wcześniej mi się nie przedstawiła, byłabym w stanie stwierdzić, iż jest jego o kilkanaście lat starszą siostrą.

- Dzień dobry. - powiedziałam nieśmiało. Zawstydzenie nadal nie opuściło mojego ciała. Nie wiedziałam co mam zrobić tym bardziej, że przebywałam tutaj wbrew własnej woli. Gdybym miała wybór, już dawno siedziałabym w moim przytulnym mieszkaniu lub w kawiarni, za którą swoją drogą zaczęłam tęsknić. Przy najbliższej możliwej okazji miałam zamiar stąd uciec bez względu na przeszkody jakie mogłam spotkać na swojej drodze. - Nie chcę być niemiła, ale co tutaj pani robi? Czemu przyszła pani akurat do mnie? - zapytałam i miałam cichą nadzieję, że mi odpowie. Nie wiedziałam co obca kobieta chciała mieć wspólnego z dziewczyną, która została tutaj przetrzymana przez zwykłą pomyłkę.

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz