11. Goście, cz. 1.

2K 53 8
                                    

28.07.2016 - (dwa dni później)

Kate

Gdy dwa dni temu po powrocie z salonu sukien ślubnych, pogodziłam się z Lucasem byłam szczęśliwa, zaskoczona i zła. Szczęśliwa, ponieważ nigdy nie lubiłam się kłócić, zaskoczona, bowiem nie spodziewałam się tego, a zła, bo ja pierwsza nie przeprosiłam, a powinnam. Zachowałam się chujowo i mam tego pełną świadomość. Prawda była taka, iż to ja rozpoczęłam tą kłótnię i ja powinnam przeprosić pierwsza, nie on. Doceniam to, że sam zrobił ten pierwszy krok, ale to ja powinnam go zrobić. Zawaliłam na pełnej linii.

Dzisiejszego ranka obudziła mnie krzątanina, której stukot niemiłosiernie drażnił już po otworzeniu oczu. Zasnęłam dopiero około trzeciej nad ranem, więc jasne było to, iż po prostu byłam zwyczajnie zmęczona. Dopiero teraz wstałam i musiałam przyznać, że ta pobudka do miłych nie należała. Chyba każdy wolałby obudzić się z własnej woli o tej godzinie, o której tylko ma się ochotę. Nie wiedziałam co się takiego dzieję, ale podejrzewam, iż gdyby było to bardzo ważne to już dawno zostałabym obudzona.

Niespodziewanie zauważyłam, jak do "mojego" pokoju wchodzi Aurora. Twarz kobiety rozciągała się w ogromnym uśmiechu, ale zdziwieniem było zdecydowanie to co miała na sobie. Muszę przyznać, że widok Aurory w dresach powodował niemały szok. Pamiętałam doskonale jak mi opowiadała, iż nienawidzi nosić dresów. Twierdziła, że jest zdecydowanie typem człowieka preferującego sukienki. Dodatkowo określiła zakładanie na siebie sukienek jako "dziwny nawyk", jakkolwiek idiotycznie to brzmi. Ja osobiście tak nie sądziłam, ale taka już była siostra Lucasa. Impulsywna, szalona i radosna były trzema przymiotnikami, które idealnie odwzorowały jej charakter. Trzymała w dłoniach materiał, który gdyby się bliżej przyjrzeć, okazał się sukienką. Dokładnego wyglądu jednak nie mogłam opisać, bowiem dziewczyna schowała za sobą ubranie.

- Widzę, że już wstałaś. - uśmiechnęła się. - W takim razie ja ci tutaj zostawiam sukienkę, a ty się ogarnij i ją ubierz. Zaraz przyjdę cię pomalować i uczesać, więc radzę ci się pospieszyć. - gdy zakończyła swój monolog, nieco się zdziwiłam. Rozumiałam jej instrukcję, jednak nie wiedziałam po co to wszystko. Sytuacja była strasznie dziwna, ale w sumie kto powiedział, iż ten dom był normalny?

Leniwie podniosłam się z łóżka, a następnie odgarnęłam ręką swoje włosy, które wpadały mi na oczy. Pomrugałam szybko powiekami oraz spojrzałam na sukienkę, którą dziewczyna położyła na łóżku. Była piękna. Kolor pudrowego różu nie rzucał się nie wiadomo jak w oczy. Dekolt był w kształcie serduszka, a dół był rozkloszowany. Generalnie cała góra była z koronki, natomiast dół miał piękne przejście na delikatny materiał.

- Po co to wszystko? - zmarszczyłam brwi.

- Moje wujostwo przyjeżdża. - po entuzjazmie z jakim to powiedziała mogłam śmiało wywnioskować, iż osoby, które miały przyjechać zdecydowanie nie mogły być tymi, które są wredne i oceniają wszystkich wokół. Widać było, że Aurora się cieszy, więc nie mogło być tak źle. - Nie wiem czy lubisz dzieci, ale przyjeżdża z nimi ich roczna córeczka, która gwarantuję, że jest mega słodziakiem. - po wypowiedzeniu tych słów szczerze się rozpromieniłam. Uwielbiałam dzieci. - To trochę głupie, ale na serio uwielbiam się z nią bawić. Kochane dziecko z niej jest. - uśmiechnęła się. - Dobra, ja już nie przeszkadzam. Idź szybko zrobić to co chcesz, a ja za jakieś dziesięć minut przyjdę. Zmykam! - nim się obejrzałam, kobiety nie było już w pokoju.

Ja postanowiłam zaufać jej słowom, toteż szybko weszłam do toalety. Zdjęłam z siebie piżamę i odrzuciłam ją w bok, natomiast włosy związałam w wysokiego kucyka z gumki, która tkwiła dotychczas na nadgarstku. Następnie weszłam pod prysznic, gdzie szybko się namydliłam i spłukałam z siebie żel pod prysznic. Na szczęście nie musiałam myć się męskim płynem, bowiem już od dawna miałam zwykły, damski żel o zapachu owoców leśnych. Nie to, iż męski zapach mi przeszkadzał, ale cieszyłam się, iż miałam coś kobiecego.

PorwanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz