Reader Pov
Do mojego pokoju wkradły się promienie słońca. Otworzyłam oczy a przez moją głowę przeszła ogromna fala bólu. Siadając trzymałam się za czoło nie mogąc wytrzymać dyskomfortu jaki mi to sprawia.
Sięgłam po wodę stojącą na szafce nocnej. Podniosłam ją i bardzo powoli przyłożyłam do ust, bo ręka odmawiała mi posłuszeństwa.
Przez całe ciało przeszedły mnie dreszcze i zalała fala gorąca."Muszę wstać na trening" Pomyślałam.
Jakimś cudem udało mi się opuścić łóżko. Miałam wrażenie, że całe moje ciało waży zbyt wiele by się poruszać, nie dałam za wygraną i ubrałam dres.
Robiąc ciężkie kroki wyszłam z pokoju. Czułam się fatalnie, ale nie chciałam opuszczać ani jednego treningu z zielonowłosą pięknością w okularach, zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, kilka miesięcy temu. Każda spędzona z nią chwila była cudowna.Przed oczami zaszła mi mgła, wzięłam głęboki oddech, oparłam się ręką o ścianę i dalej ruszyłam przed siebie. Na świeżym powietrzu łatwiej mi się oddychało lecz było mi strasznie zimno mimo tego, że tęperatura wynosiła 25°C.
Trzymając się barierki zeszłam po schodach na wielkie boisko, na którym codziennie rano spotykałyśmy się na sparing i ćwiczenia.
-Hej [Imię]. - Powiedziała gdy stanęłam na ostatnim stopniu.
-H-hej.
-Blada jesteś, dobrze się czujesz?- Od kiwłam tylko głową na tak. Chwiejnym krokiem podeszłaśm do okularnicy. - Nie wydaje mi się.
-Jest dobrze nie martw się.
-Dobrze?! Ledwo idziesz. Jesteś chora powinnaś być w łóżku. - Podeszła obejmując mnie dotknęła dłonią mojego czoła. - Ty masz goroączke. Zaprowadzę cię do łóżka, bo ledwo stoisz. - Powiedziała. Przed oczami zrobiło mi się czarno i wpadłam w ramiona dziewczyny. - Ej ej nie mdlej mi tu teraz. - Poczułam zapach jej słodkich perfum, a potem już tylko czarna dziura.
-Maki? - Ocknełam się w jej ramionach, niosła mnie na rękach w stronę mojej sypialni.
-Jak dobrze, że się obudziłaś. Nie mdlej mi tak.
- Pujde sama. - Powiedziałam z rumieńcem na twarzy, była zdecydowanie zbyt blisko mnie.
-Zwariowałaś? Nie ma mowy, nie wiem jak doszłaś w takim stanie tak daleko, ale nie możesz się przemęczać.
-Naprawdę, pujde sama.
- Nie martw się nie puszczę cię.
-Przez jej słowa moje serce zaczęło walić cholernie szybko. - Już prawie jesteśmy. Spokojnie. Zadbam o ciebie.
-Mój rumieniec stał się dużo mocniejszy. - Poczekaj posadzę cię na sekundę, bo trzeba otworzyć drzwi.Zrobiła co powedziała. Bardzo delikatnie posadziła moje ciało na podłodze.
-Jezu jesteś cała czerwona od tej gorączki. - Przesunęła z mojej twarzy kilka kosmyków, które wydostały się z spiętych włosów. - Gdzie masz klucz?
Powoli wyciągnęłam z kieszeni mojej czarnej bluzy, klucze do pokoju.
-Dzięki. - Wstała i otworzyła na oścież drzwi. - Teraz pomału. - Podeszła do mnie, jedną rękę włożyła pod moje kolana a rugą objęła mnie za plecy. - Owiń rękami moją szyję. - Zrobiłam co powiedziała, po czym wstała i przeszła przez brązowe drzwi. Trzymając ją do okoła szyji wtuliłam się w nią jeszcze bardziej.
Ostrożnie położyła mnie na łóżku i przykryła kołdrą
-Idę po lekarstwo, nie zasypiaj dopóki nie wrócę, bo głupio mi bydze cię budzić a musisz coś wziąść na to choróbsko. - Nie zdążyłam jej nawet odpowiedź, ponieważ odrazu wybiegła z pomieszczenia.
-Już jestem! - Z zadyszką wbiegła Maki zamykając za sobą drzwi. Nie było jej może 5 minut.
-Szybka jesteś. - Zaśmiałam się. - Dziękuję za pomoc i lekarstwa. Możesz już iść, przez moją chorobę nie mamy dzisiaj treningu, pewnie chcesz to nadrobić.
-Zwariowałaś! Nigdzie się nie wybieram. - Powiedziała podając mi szklankę wody i kilka tabletek od pielęgniarki. - Jeżeli do jutra ci się nie poleprzy, zabieram cię do lekarza.
Szybko połknęłam na raz wszystkie pastylki i położyłam się na boku tyłem do Maki.
-Pewnie się zdrzemnę, powinnaś już iść. - Powiedziałam bardzo zmęczonym i sennym głosem. Czułam się fatalnie, ból głowy się nasilił a gorączka chyba urosła, było mi bardzo zimno leżąc w bluzie pod kołdrą w upalny poranek.
- Powiedziałam, że nigdzie się nie wybieram. - Mówiła kładąc się i wtulając w moje ciało od tyłu. Od jej bliskości poczułam ścisk w klatce piersiowej, przez co nie umiałam złapać oddechu.
- Musisz iść na lekcje.
-Już załatwiłam. Pielęgniarka zwolni nas, powiedziałam jej, że będę się tobą opiekować, nawet jak mnie nie usprawiedliwi. - Powiedziała Zen'in jeszcze bardziej przyciągając moje ciało do siebie.
- Po co? Przecież nic mi nie jest. - Mówiłam odwracając się do dziewczyny przodem. Przez jej uścisk, który dopiero teraz się delikatnie poluzował nasze twarze były kilka centymetrów od siebie. - Ja...
Zielonowłosa przejechała ręką po mej twarzy zgarniając kilka kosmyków do tyłu, po czym położyła dłoń na szyji i poruszała kciukiem po lini mojej szczęki. Z tej przyjemności przymknęłam oczy i w następnej chwili poczułam usta długowłosej na moich. Delikatnie mnie pocałowała a ja delikatnie spanimowałam i odsunęłam się po chwili.
-P-przepraszam. - Wyjąkała cała czerwona.
-Nie przepraszaj. Odsunęłam się tylko dlatego, że nie chce cie zarazić.
-Naprawdę? - Odkiwłam głową na tak i jej usta wylądowały znowu na moich. Tym razem pocałunek był inny. Zaczełyśmy poruszać ustami i po chwili dołączyły nasze języki.
-Zarażę cię jak będziesz mnie tak całować. - powiedziałam, gdy oderwałyśmy się na kilka sekund.
-Trudno - Znowu połączyła nasze usta.
Następnego dnia to ja musiałam opiekować się dziewczyną.
CZYTASZ
Anime Lgbt One Shot
RandomShipy lgbt z różnych anime i może czasem jakiś serialik idk zobaczymy One shot /lemon / postać x Reader /postać x postać Prawdopodobnie większość z nich będzie yuri ale idk na co mnie natchnie. Wszystkie shoty piszę ja więc sory za błędy czy coś...