Rozdział 15

960 69 34
                                    

~~ Pov. Naruto ~~

Dotarliśmy do wioski i właśnie się rozstajemy. To znaczy ja i Sasuke, bo Kakashi i Sakura gdzieś już sobie poszli. Nadal źle się czuję w związku z tym co wydarzyło się na moście. Powinienem był w stanie go ochronić. Ochronić Sasuke. Co ze mnie za przyjaciel? Wzdrygnąłem się niekontrolowanie, a może ja nie nadaje się na przyjaciela? W końcu już raz pozwoliłem by świat przepadł.

Nagle poczułem, że czyjeś ramiona owijają się wokół mnie. A po chwili wyczułem znajomy zapach.

- Co robisz Sasuke? - mruknąłem cicho. Raczej nikt nas tak nie zobaczy, bo słońce już zaszło chwilę temu.

- Martwisz się czymś i w ogóle się nie uśmiechasz. Nie lubię tego - wyszeptał mi do ucha.

Martwię się o ciebie głupku.

- Jest dobrze - uśmiechnąłem się do niego promiennie.

- No ja mam nadzieję~ - powiedział Sasuke, po czym odwrócił mnie tak, że byłem twarzą do niego i polizał po policzku.

Wtuliłem się w niego mocno, chcę żeby ta chwila trwała wieki. Lecz niestety tak się nie da.

- Idź do domu - mruknął odsuwając się lekko

- Spotkamy się jutro? - zapytałem cicho.

- Jasne, przyjdę do ciebie rano - mruknął cicho czarnowłosy głaszcząc mnie po głowie.

Mruknąłem z przyjemnością, a potem każde z nas poszło w swoją stronę.

Wieczór upłynął mi spokojnie, zjadłem kilka kubeczków ramenu instant, umyłem się i położyłem spać, bo szczerze ta cała misja wykończyła mnie psychicznie.

* * *

~~ Pov. Naruto ~~

Spałem sobie, było mi cieplutko i przyjemnie, ale nagle poczulem, że ktoś mnie zepchnął z łóżka.

- Co do cholery!? - wydarłem się leżąc na podłodze.

- Jak ktoś cię normalnie budzi to się grzecznie wstaje - powiedział wielce zadowolony z siebie Sasuke siadając na łóżku.

Spojrzałem na zegarek 6:37.

- Czyś ty zwariował! W wolny dzień budzisz mnie o takiej godzinie?!

Drań tylko wywrócił oczami i mruknął beznamiętnie:

- Nudziło mi się

- Co ja z tobą mam - mruknąłem podnosząc się powoli z podłogi.

Sasuke już zdążył ułożyć się wygodnie na moim łóżku. Stanąłem nad nim i zapytałem:

- No to co chcesz robić? - ten otorzył jedno oko, spojrzał na mnie i mruknął :

- A zdrzemnął bym się - zazgrzytałem zębami ze wściekłości. No po prostu Drań i tyle, moje ogony zafalowały gniewnie. Ten jakby nic sobie z tego nie robiąc zdjął buty i opaskę ninja z czoła. Po czym wczołgał mi się pod kołdrę.

- Jak już musisz to zrób mi chociaż trochę miejsca - mruknąłem zrezygnowany.

Chociaż spanie w jednym łóżku z 13-letnim Sasu to nie taka zła opcja.
.
.
.
Dobra cofam to, o czym ja myślę?

Czarnowłosy na moje słowa przesunął się lekko i odchylił kołdrę, pod którą szybko się wślizgnąłem.
Sasuke okrył nas obu i wtulił się we mnie prawie od razu zasypiając. Jest naprawdę uroczy.

To trochę zawstydzające, że za każdym razem jak się do kogoś przytulam to tym kimś jest właśnie Uchiha. Dziwne...

Poczułem, że mi również kleją się oczy, więc bez dalszego zastanawiania się nad sobą wtuliłem się w Sasuke. Pachnie przyjemnie, tak słodko. Zasnąłem prawie odrazu.

* * *

Otworzyłem zaspane oczy nie do końca kontaktując co się dzieje wokół mnie, poczułem, że leżę na czymś ciepłym i mruczącym... Sasuke.

Usiadłem i przetarłem dłonią zaspane powieki. Która tak właściwie jest godzina? Zerknąłem na zegarek, 9:57. Dosyć późno, pasowałoby wstać.

- Sasuke, leniu wstań! - mówiąc to energicznie potrząsnąłem ramieniem chłopaka.

- Czego chcesz Młotku? Nie krzycz tak. - czarnowłosy spojrzał na mnie gniewnie

- Dobra ty leniu wstawaj! - wyciągnąłem swoją dłoń w stronę twarzy Uchihy, a ten nagle ją chwycił i przewalił mnie na plecy. Chłopak zwaisł nademną z uśmiechem i mruknął :

- No i co teraz powiesz Na-ru-to?

Burknąłem obrażony i odwróciłem ostentacyjnie głowę w bok.

Poczułem, że Sasuke liże mnie przepraszająco po policzku. Więc znów na niego spojrzałem, ten wielce z siebie zadowolony powiedział :

- No to chodźmy coś zjeść.

Chłopak zszedł ze mnie i poszedł do kuchni. Wstałem z łóżka i spojrzałem po sobie, muszę się przebrać.

Wybrałem sobie ciepłą, czarną, dużą bluzę z kapturem i pomarańczowe dresy. Stanąłem przed lustrem rozczesując włosy tak, aby mi nie przeszkadzały. Przyjrzałem się uważnie swoim lisim uszkom i delikatnie nimi poruszyłem. Nadal mnie to bawi. Westchnąłem lekko i złożyłem pieczęcie nakładając na siebie iluzję. Miałem jeden puszysty, złoty ogon.

Całość zajęła mi jakieś 5 minut, poszedłem w stronę kuchni, a tam przy stole stał Sasuke i przygotowywał nam śniadanie.

Usiadłem na krześle przy stole i ziewnąłem przeciągle, opierając twarz na dłoni. Sasuke spojrzał na mnie z dezaprobatą i mruknął :

- No i na co nas obudziłeś? Teraz jesteś zmęczony.

Prychnąłem lekceważąco i odburknąłem gniewnie :

- Tja, bo to JA nas obudziłem, dzisiaj o 6:00 rano

Sasuke już nic nie powiedział, tylko postawił przede mną kubek parującej herbaty i pogłaskał mnie po włosach.

Napiłem się gorącego napoju i popatrzyłem co robi ten Drań. Ten coś tam majstrował przy kuchence, po kilku minutach postawił przede mną talerz parującej jajecznicy.

- Dzięki - mruknąłem z delikatnym uśmiechem, czarnowłosy nic nie odpowiedział tylko usiadł naprzeciwko mnie i zaczęliśmy jeść śniadanie.

* * *

Po posiłku, chciałem się dowiedzieć co teraz będziemy robić, ale Sasuke mnie uprzedził :

- Naruto chodźmy na Dango

Jeśli ten cholerny Drań chce to potrafi być przekonujący. Patrzył na mnie takim wzrokiem, że nawet nie próbowałem odmówić.

- Dobrze - odparłem z uśmiechem i podrapałem go za kocimi uszkami. Czarnowłosy mruknął zadowolony i obaj skierowaliśmy się w stronę wyjścia z domu.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Duchy Przeszłości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz