Przepraszam Tony

307 20 8
                                    

*2 miesiące później*

Odkąd Fury powiedział mi co wszyscy przede mną ukrywali załamałem się. Bardziej niż wtedy gdy Pepper ode mnie odeszła i umarła. Okazało się, że jej śmierć nie była przypadkiem. Była zaplanowana.

Pepper nie umarła na atak serca. To byłoby o wiele lepsze. Nie, została zamordowana przez mężczyznę o imieniu Zemo. Zabił ją, tak po prostu. Odebrał mi cały świat. Nie zrobiła mu nic złego. Chodziło tylko o to, żeby doprowadzić mnie do szału i żeby Avengers się przeze mnie rozpadło. Fury wszystko mi wyjaśnił. Po wszystkim Zemo popełnił samobójstwo, więc nie mogę się nawet zemścić. Najwyraźniej kiedy byłem w szpitalu, ona już nie żyła, ale Fury nie chciał, żebym jeszcze bardziej to przeżył. Cieszę się, że zdał sobie sprawę, że ukrywanie tego przede mną było jeszcze gorszym pomysłem.

Wyszedłem z laboratorium tylko na 5 dni, odkąd odeszła Pepper. Skończyłem ogniste strzały Clinta, 10 dodatkowych zbroi dla siebie i 30 innych rzeczy. Jedynymi osobami, z którymi rozmawiałem, byli Jarvis i Rhodey, ale myślę, że już sobie odpuścili próby pocieszenia mnie. Zaakceptowali fakt, że się nie pozbieram.

*1 miesiąc później*

Obudziłem się, ponieważ ktoś delikatnie klepał mnie po ramieniu.

- Tony?

Podskoczyłem. Ten głos.

Stała tam. Po prostu tam stała.

- Jak… Dlaczego… Czy ty… - Nie wiedziałem, co powiedzieć.

- Tony. - Płakała i przytuliła mnie. Nie mogłem się poruszyć.

- Myślałem, że nie żyjesz. - Jąkałem się. Ja też teraz płakałem. - Nigdy więcej nie pozwolę, żeby cokolwiek ci się stało. Możesz tu zamieszkać. Steve i ja będziemy cię chronić.

- Och, Tony. - Cofnęła się i zaczęła znikać.

- Nie! Proszę, zostań! Nie mogę znowu cię stracić. Pepper, proszę. - Błagałem. - Proszę!

- Tony? Tony! - Rhodey nagle stanął obok mojego łóżka z przerażonym wyrazem twarzy. - Czy wszystko w porządku?

To był sen. Kolejny taki. Dlaczego mój mózg nie może zaakceptować, że jej nie ma? I nie, Rhodey, nie jest w porządku. Nie kocham już Pepper, ale nigdy nie przestała być dla mnie ważna. Nie miałem okazji powiedzieć jej, że jest dla mnie warta o wiele więcej niż 12% które jej dałem.

- Nic mi nie jest. Co słychać? - Zapytałem, wycierając łzy z policzków. Miałem nadzieję że ich nie zauważył.

- Daj spokój Tony - wyszeptał siadając obok mnie na łóżku. - Ostatnim razem, gdy tu byłem, poprosiłem Jarvisa, żeby wysłał mi wiadomość, gdybyś czegoś potrzebował. Więc oto jestem. Jarvis powiedział mi, że się o ciebie martwi.

- Nic mi nie jest. - Powiedziałem ostrzejszym tonem.

- Tony .. Krzyczałeś jej imię przez sen, jesteś cały spocony. I tak właściwie kiedy ty ostatnio wychodziłeś na zewnątrz?

- W porządku. Wracam spać a ty możesz tu zostać i obserwować mnie jak jakiś przerażający psychopata, albo po prostu wyjść i też wrócić do łóżka.

- Dobra.- Rhodey wstał, ale zamiast wyjść, położył się na mojej kanapie. - Dobranoc.

Otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, ale byłem szczęśliwy, że w końcu pojawił się ktoś, komu zależało na tym, jak się czuję.

- Dziękuję Ci. - Wyszeptałem.

* 5 tygodni później *

Moja rana po tamtej informacji powoli się goiła. Każdy, kto mnie okłamał w sprawie Pepper, robił to tylko dlatego, że sądził, że mnie chronią. Widzieli mnie wcześniej załamanego i nie chcieli, żeby to się powtórzyło. Jedyne, czego teraz potrzebowałem, to powrót Steve'a i na szczęście dzisiaj był ten dzień.

✔️Sinking Ship ~ Stony TŁUMACZENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz