4

368 34 19
                                    

Ryunosuke obudził się. Otworzył swe zaspane powieki i spojrzał na w prost. Był on w dziwnym, metalowym, pustym i dużym pokoju. Na suficie znajdowały się ogromne lampy, oświetlające całe pomieszczenie. Przed nim widniała długa i szeroka szyba na pół ściany, za którą stało kilkoro ludzi ubranych w podajże laboratoryjne fartuchy, jednak światło było zbyt raźne dla chłopaka, dlatego nie mógł ich konkretnie opisać . Obok niej, na końcu były drzwi wyjściowe takie same, jak całe pomieszczenie. Można by rzec, że wtapiały się w tło.

Kiedy próbował wstać z zimnej ziemi nagle poczuł mocny uścisk na swoich nadgarstkach, uniemożliwiający mu normalne podniesienie się. Spojrzał za siebie. Nie dość, że wylądował w jakim burdelu o nazwie laboratorium, był ubrany, w na krótki rękach ubrania, przez które było mu zimno, to w dodatku miał na rękach, jak i na jednej kostce przy kłute łańcuchy, przez które nie mógł się swobodnie poruszać.

Kilka razy próbował ciągnąć i zerwać łańcuchy, które mu przeszkadzały, ale na próżno. Nie mógł. Nie potrafił. Był za słaby. Strasznie bolał go brzuch przez ranę zrobioną mu na nim.
Jednak, nagle do głowy wpadła mu pewna, a zarazem dziwna myśl. Jakim cudem ktoś go zranił? Jeszcze nikt bez umiejętności nie zadał mu ciosu od momentu porwania jego siostry. Ludzie, których spotykał, jako ofiary na swej drodze były zbyt przerażone by z nim walczyć. Ich obrona była bez użyteczna. To była, jak nudna zabawa w kotka i myszkę, gdzie obdarzony zawsze wiedział, jak ta walka się zakończy. A dziś? Teraz? On go pokonał. Przebił w pół i poskromił. Jego najciekawszym pytaniem było-jak? Jakim prawem, cudem?! Był zły. Jeszcze nigdy nie przegrał. Nigdy!

Nagle metalowe drzwi otworzyły się, a przez nie wszedł białowłosy chłopak, z którym chłopak tamtej nocy przegrał i został obezwładniony oraz zamknięty w tym pierdlu. Zaczął powoli podchodzić do niego z delikatnym i niewinnym uśmiechem. Przykucnął przy nim, nie bojąc się, ani trochę.
-Widzę, że w końcu się obudziłeś.-powiedział to z taką lekkością w głosie, iż chłopak siedziący przed nim jeszcze bardziej się zdenerwował.
-Ile spałem?-zapytał oschłym głosem.
-Mniej, więcej tydzień. Jednak cieszcie się, że-nie udało mu się do kończyć zdania. Szybkim ruchem został przyciągnięty mocą Akutagawy do niego. Ten zaczął go podduszać.
Chłopak złapał się za ściśnietą szyje, próbując chodź trochę zluźnić na niej uścisk, jednak marnie mu to wychodziło.
-Jak?-krzyknął potwór.-Jak?-Atsushi tylko patrzył na niego spod zmrużonych oczu.-Jak ci się udało mnie poskromić? Skąd masz te pazury? Jakim cudem nie jesteś ranny? Przecież przebiłem cię moją mocą kilkanaście razy w klatkę. Powinieneś zdechną!-zaczął się drzeć i coraz bardziej ściskać szyje biednego chłopka.
-J-próbował złapać oddech.-Ja-kie pazury? M-może mnie z-zabrakło mu tlenu. Nie mógł nic powiedzieć. Jeszcze chwila i by stracił przytomność.

Nagle zza drzwi wyskoczyli uzbrojeni mężczyźni, celujący swą bronią w chłopaka podduszającego Atsushiego.
-Zostaw go!-krzyknął przełożony białowłosego, samemu celując z pistoletu do potwora.-Jeśli go nie puścisz umrzesz!

Po usłyszeniu tych słów obdarzony odstawił powoli nastolatka na ziemie i pościł jego szyje. Ten odrazu, po zluzowaniu uścisku na gardle zaczął kaszleć i próbować złapać oddech.

Po chwili mężczyzna podbiegł w ich stronę i przykucnął obok białowłosego. Przysunął go bardziej do siebie i objął jednym ramieniem. Zapytał się czy wszystko w porządku. Ten, tylko nieznacznie pokiwał głowa, w dalszym ciągu masując wzdłuż szyi.
-Nic mi nie jest Nakahara-san. Możesz już odejść.-powiedział cicho, znów się uśmiechając. Mężczyzna popatrzył na niego pytającym wzrokiem, chowając broń w spodnie.
-Jesteś pewny, że nic ci się nie stanie?-pokręcił głową.
-W razie czego mam was.-rudzielec westchnął ciężko. Kontem oka zerknął srogim wzrokiem na bestie i przeklął pod nosem, szepcząc.-Jeśli mu coś jeszcze raz zrobisz osobiście urwę ci głowę.-mówiąc to wstał z ziemi i wyszedł za drzwi pokoju wraz z uzbrojonymi.

-Tego, którego widziałeś tamtej nocy to nie ja.-zaczął chłopak.-My znaleźliśmy cię trochę później leżącego na ziemi, będąc całym zakrwawionym i śpiącym.
-To nie możliwe. Jestem pewny, że to ty.
-Może ci się tylko zdawało. Nie zdziwiłbym się. W końcu było dość późno i było ciemno.-znów się uśmiechnął.
-Nie...To byłeś ty. Napewno.-powiedział przez zaciśnięte zęby ze złości. Czyżby robił z niego wariata? On był pewny, że to ten sam chłopak, co wtedy. Może i nie miał dowodów, ale wiedział. To ten białowłosy go dźgnął, poskromił i złapał. Wiedział. Zresztą chłopak miał okazje przyglądać mu się z bliska, więc potrafił powiedzieć czy to ten sam nie znajomy, czy nie. Nie był głupi. Jego oczy były, jak u nocnego drapieżnika. Wszystko widział, o późnych progach. Był przyzwyczajony do takiego, nocnego polowania, więc nikt mu nie wmówi, że był to ktoś inny, jak nie ten chłopak.

-Próbujesz zdobić ze mnie idiotę?-krzyknął, będąc wyraźnie zdenerwowanym.-Nie udawaj! Widziałem! Wiem, że to ty!
-Spokojnie.-próbował go uspokoić.-Zaraz się pewnie wszystko wyjaśni. Pewnie to był ktoś innym podobny do mnie. W końcu wiele osób w dzisiejszych czasach może mieć białe włosy. To mógłby być zwykły przypadek.
-Nie! Wiem co widziałem! To ty, ale jak? Jak ci się udało mnie złapać? Przecież tylko ja posiadam moc! Jak? Jak? Powiedź.-znów złapał go swoją umiejętnością w pasie i przybliżył do siebie.-Jakim sposobem?-teraz ich twarze był oddalone o kilka centymetrów od siebie.-Mów.
-To nie byłem ja.-chłopak, słysząc te słowa   się zdenerwował. Wpadł w szał. Ścisnął jeszcze bardziej go w pasie, nie mając zamiaru puścić. Atsushi, czując ten nie przyjemny uścisk pisnął z bólu.

Przez chwile nie uwagi Akutagawy chłopak wbił mu, wyjętą z kieszeni od spodni strzykawkę z leniami uspakajanymi w ramię. Zaraz potem chłopak puścił go i padł na jego kolana, nie potrafiąc się jakkolwiek poruszyć. Teraz był potulny, jak baranek.
-Tak będzie lepiej.-wyszeptał nastolatek, głaszcząc potwora po włosach. Ten zaczął się mu wpatrywać z pod przymrużonych oczu, nic nie mówiąc. Tylko leżał bez czynnie i zasypiał. Odleciał kolejny raz do krainy snów.
~~~

Beasts|| AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz