Poznali się wiele lat temu, jednak żaden z nich nie pamiętał tego spotkania. Ich pierwszy raz był dwanaście lat temu, kiedy jeden z nich potrzebował pomocy. Sierota uciekała przed ludźmi, którzy chcieli ją złapał i ukatrupić, jednak w ostatniej chwili pojawił się zbawca. Chłopiec, który był taki sam jak on. Obaj mieli coś czego nie miał nikt. Myśleli, że na świecie nie ma żadnej innej osoby, jak oni, a jednak. Bez słów potrafili się zrozumieć. Czytali sobie, jak z otwartej księgi. Czy to znaczy, że byli bratnimi duszami, których w jakiś sposób los połączył? Czy to było właśnie ich szczęścia? Nigdy nie wiadomo.
Gdy jeden z nich uratował drugiego, młodszy w ramach wdzięczności nie dał pieniędzy czy jedzenia, ponieważ takich rzeczy nie posiadał ale dał słowa. Powiedział mu coś, czego starszy nigdy nie zapomniał, ale stracił nadzieje i już w nie nie wierzył.
„Gdzieś tam na każdego czeka jakieś szczęście. Ono zawsze przychodzi, jednak trzeba się trochę potrudzić aby je znaleźć. Czasem tylko wystarczy długo i dość cierpliwie czekać by przyszło. Szczęście może nawet się pojawić dopiero przed śmiercią ale zawsze przyjdzie w rożnym obliczu, jednak nigdy nie w postaci pieniędzy czy rzeczy takich jak telefon. Jest to coś znacznie cenniejszego...ty też znajdziesz. Ja w to wierze" . Chłopczyk mówiąc te słowa uśmiechnął się po czym odwrócił i odszedł. Jak był tak zniknął. Jednak wkrótce znów miał ustać na drodze czarnowłosego i powitać w jego sercu na nowo...
CZYTASZ
Beasts|| AkuAtsu
FanfictionOpis: Zastanawialiście się kiedyś czym jest szczęście? Osobą czy rzeczą? Kiedyś ktoś mu powiedział, że gdzieś tam na każdego czeka jakieś szczęście. Ono zawsze przychodzi, jednak trzeba się trochę potrudzić aby je znaleźć. Czasem tylko wystarczy dłu...