11

299 27 16
                                    

Kilka dni temu wszystko wróciło do normy. Akutagawa gdy się obudził, został serdecznie przywitany przez swojego opiekuna.
Niby nic się nie zmieniło, a jednak czarnowłosy czuł bijący od Atsushiego dystans. Chłodno i sztuczny uśmiech wymieszany z lekkim kłamstwem zawieszonym na twarzy chłopaka. Ciagle mówił, że wszystko jest w porządku, jednak bestia wiedziała prawdę. Coś ewidentnie było nie tak. Ukrywał prawdę i chował gdzieś głęboko . Chłopak z każdego dnia na dzień był coraz to chudszy. Blady i słaby. Nie biło już od niego ciepło. Miał strasznie podkrążone oczy, jakby przynajmniej kilka nocy nie spał, a w dodatku jego poliki były sine. Widział, żr coś go dręczyło, ale Akutagawa nie miał pojęcia co.

Kolejny raz, dzisiejszego dnia Atsushi przeszedł z wizytą do pokoju „więźnia", trzymając w dłoni zamuwioną przez Akutagawe szklankę wody.
-Wróciłem!-zawołała, sprawiając iż chłopak leżący tyłem do niego odwrócił się i usiadł przodem-Proszę. To twoja woda.-podał mu kubek. Ten chwile później odebrał swoje picie i wziął do ręki.
-Czy wszystko w porządku?-zapytał czarnowłosy, wpatrując się w trzęsącą się ciecz w środku przezroczystej szklanki.-Dziwnie wyglądasz.
-He? W jakim sensie dziwnie? Wszystko jest w porządku, a co? Coś mam na twarzy czy jak?
-Nie.-wymruczał. Nie wiedział co konkretnie chciał osiągnąć tym, jakże głupim i nie taktowanym pytaniem, ale cóż. Chciał po prostu się jakoś zbliżyć do odpowiedzi na jego wszelkie wątpliwości na temat jego zachowania, czy może zdrowia psychicznego.-Tak, przy okazji co się wtedy wydarzyło? Dlaczego straciłem przytomność? Przecież dobrze się czułem.
-C-cóż podobno w tamten dzień robili jakieś eksperymenty, a przez pęknięcie rury cały zapach trujący ulotnił się na zewnątrz budynku i to dlatego straciliśmy przytomność.
-My?-zapytał.-Przecież ty zemdlałeś od czegoś innego.
-T-to znaczy tak, ale nie do końca i no.-zaczął się mieszać. Akutagawa wyraźnie widział, że gubi się i próbuje jakkolwiek wymyślać po drodze jakieś, dobre kłamstwa, ale najwyraźniej mu to nie wychodzi. Dlatego czarnowłosy stwierdził, iż to idealna okazja, aby go jeszcze bardziej przycisnąć i podstawić do muru.
-Napewno wszystko dobrze, bo wiesz zachowujesz się jakoś tak dziwnie. Jesteś taki bardziej rozkojarzony. W dodatku jesteś blady i straszny! Nie mogę inaczej tego nazwać.
-A-ach. Mam ostatnio trochę dużo na głowie, w końcu nie tylko mam pod opieką ciebie. Mój przełożony wciąż nie wyzdrowiał i muszę wykonywać codziennie jego papiery. Jest mi trochę ciężko.-westchnął.
-A jak policzek? Wciąż boli.-zbliżył rękę do jego opatrunku, jednak Atsushi szybkim ruchem uniemożliwił mu dotknięcie materiału.
-N-nie dotykaj, w końcu dość mocno oberwałem. Ciągle boli.-czarnowłosy momentalnie wpadł na pewien pomysł jednak, aby jego plan poszedł gładko musiał brnąc dalej jakby nigdy nic.
-A rana? Ta którą ci zrobiłem.-Atsushi wyszczerzył swoje oczy przestraszony.-Ta z przed kilku tygodni.
-J-jaka rana? Nic mi przecież nie zrobiłeś.-zaczął się niepokoić.
-Już nie udawaj. Masz ją. Nie boli cię? W końcu przebiłem cię kilka razy moją mocą.-chwycił za skrawek, u dołu jego swetra. Białowłosy szybko zabrał z jego ubrania rękę drugiego-Nie jest tobie za gorąco? Wiesz, ciągłe nosisz te swetry. Szacun, że nie gotujesz się w nich.-chłopak szybkim ruchem obezwładnił swą ofiarę. Przybliżył go do siebie i złapał tak swą umiejętnością, by ten nie mógł się jakkolwiek ruszyć. Przycisnął jego biedne, chude nadgarstki, przez co nie mógł się ruszyć.
-A-akutagawa! C-co się dzieje? Co robisz?!-jego oczy zaszkliły się lekko, a na twarzy pojawiła się nutka obawy i stachu. Jego oddech przyspieszył, gdy poczuł, iż nie mógł się w żaden sposób poruszyć.-Akutagawa! Puszczaj! Co w ciebie wstąpiło?!-zapytał strasznie zestresowany. Bestia widząc taką postawę swojej ofiary uśmiechnęła się chytro. Idealny plan, idealnie się wiedzie.

Chodź Atsushi szarpał się ile to wlezie, to wciąż uścisk w żadnym stopniu się nie poluzował, a wręcz przeciwnie-jeszcze bardziej zacisnął.

Beasts|| AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz