6

329 28 6
                                    

Chłopak otworzył ospale swe ślepia. Do jego oczu dobiło się mocne, rażące światło lamp, wiszących na suficie. Nagle do jego uszu wdarł się jakiś, stłumiony krzyk, wołający jego imię. Wyczuł jak kilka kropel słonej wody kapie mu po policzkach. Kompletnie nie wiedział się się dzieje. Był zdezorientowany. Miał pustkę w głowie. Jedyne co ostatnie zapamiętał to, to że leżał na łóżku i czekał na chłopaka, aby przyniósł mu jedną, marną szklankę wody.

Kiedy nareszcie mógł dostrzec i usłyszeć coś więcej niż rozmazane plamy przed sobą i okropne, stłumione dźwięki zobaczył białowłosego chłopaka przy swym boku, którego ostatnio poznał. Wraz z nim obok stało kilku lekarzy, zapisujący jakieś notatki na papierze.

Gdy nastolatek zauważył chłopaka, który ma otwarte oczy i powoli dochodzi do siebie podszedł do niego i złapał za jego dłoń.
-Akutagawa!-wykrzyczał całkowicie zestresowany.-Tak się cieszę, że nic ci nie jest.-uśmiechnął się nerwowo.
-Nie krzycz tak.-mówiąc to powolnie i ociężale podniósł się do góry.-Co się stało? Gdzie ja jestem?
-Akualnie przebywasz w naszej, szpitalnej jednostce. Kiedy przyszedłem do ciebie ty leżałeś pół żywy i przez sen dusiłeś się. Dlatego odrazu poleciałem po pierwszego, lepszego lekarza. Oh.-westchnął.-Tak się cieszę, że żyjesz.
-C-co tak w ogóle mi jest?-wyjąkał.
-Cóż...jeszcze nie wiemy. Kiedy spałeś zrobili ci badania i prześwietlenie płuc.
-Płuc?-powtórzył trochę za niepokojony. Ten tylko przytaknął głową.
-Mówiłem im, że miałeś strasznie chropowaty oddech i mocno kaszlałeś, dlatego zrobili ci badania.
-R-Rozumiem...-Akutagawa znów położył głowę na swej poduszce i zasnął.

Kilka dni później, kiedy czarnowłosy wciąż leżał w laboratoryjnym szpitalu po dość późnej godzinie chłopak, a zarazem jego tymczasowy opiekun przyszedł do niego, trzymając w jednej dłoni teczkę z jakimiś papierami. Atsushi podszedł do łóżka, na którym leżał potwór i usiadł przy nim na krześle.
-Mam wyniki.-wyszeptał cicho. Chłopak gwałtownie odwrócił się do niego z zaciekawieniem. Chciał wiedzieć co mu jest.-Podobno niedawnych, robionych badań wynika, że to przewlekła niewydolność oddechowa. Najprawdopodobniej kiedy byłeś mały przebywałeś w złym środowisku, które aż się roiło od dwutlenku węgla szkodliwego dla ciebie oraz często chorowałeś, dlatego twój organizm, jak i płuca teraz odbijają się na tobie w taki sposób. Być może przyczyną tej choroby mogą być też wrodzone dolegliwości nabyte od jednego z twoich rodziców. Objawami zaobserwowanym u ciebie było: częste duszności nawet podczas zwykłego siedzenia, chropowaty oddech, senność i mdłości.-Akutagawa spuścił głowę w dół. Był zły na siebie. Nie dość, że został zabrany do jakieś laboratorium, w którym prędzej czy później zdechnie, to jeszcze na dobitkę ma jakąś, przewlekłą chorobę płuc, która mu jeszcze bardziej ułatwi smierć, ale napewno nie ułatwi znalezienia swojej, młodszej siostry porwanej wiele lat temu. Nagle z jego złych myśli wyrwał go głos chłopaka.-Hej.-złapał go za ramię.-Wszystko będzie dobrze. Dostałem wszystkie wytyczne na temat twojej choroby oraz leczenia jej, dlatego nie powinieneś się tym martwić i zadręczać. Zaufaj mi.
-Nie ufam wam.-powiedział oschle.-Zresztą, dlaczego miałbym tobie wierzyć? Skoro i tak macie w planach mnie zabić. Przecież laboratorium jest od tego, aby testować na niewinnych zwierzętach czy ludziach, którzy po prostu urodzili się z czymś więcej niż wy. Badacie je i sprawianie im ból, więc dlaczego? Dlaczego mi pomagasz?!- wykrzyczał. Atsushiego momentalnie zamurowało. Na początku nie wiedział co powiedzieć, jednak po chwili wybuchł nie ograniczonym śmiechem. Czarnowłosy zdziwił się momentalnie. A temu co? Wariat czy jak? Tylko tyle mógł sobie o nim pomyśleć.-Co jest?-zapytał zirytowany. Nabijasz się?!
-P-przepraszam, ale po prostu nie mogłem.-próbował się opanować. Przetarł ręką swe oczy trochę mokrawe od łez śmiechu.-Wybacz, ale chyba nie za bardzo wiesz na czym to polega, a w szczególności jeśli chodzi o nasze laboratorium. Widzisz z pewnych plotek czy informacji wiesz, iż takie miejsca jak te są złe i odpierają setki niewinnym osobą życie by się czego dowiedzieć, jednak nie zawsze. Nasze laboratorium posiada dwa oddziały, pomijając oddział rechabilitacyjny, szpitalny i takie tam. Oddział badawczy i kontrolny, inaczej obserwacyjny. Większość istot sprowadzanych z zewnątrz jest na drugim oddziale, tak samo jak ty. Fakt zdążają się wyjątki, które musimy przechować na pierwszeństw oddziale badawczym, ale to przypadek jeden na milion. W tym miejscu, w którym się aktualnie znajdujesz badamy istoty nie przez dosłowne badanie ich, tylko obserwacje. Próbujemy się do nich dostosować i nawiązać więź, a wtedy kiedy coś już zaobserwujemy na naszych raportach opisujemy to. Ich zachowanie, zdolności i usposobienia. Natomiast na pierwszym oddziale-badawczym badamy czy inaczej przeprowadzamy eksperymenty, które mogą być śmiertelne, ale jeszcze nie trafił nam się taki przypadek, więc to najważniejsze. Każdy, kto tutaj trafia ma swojego „właściciela", obserwatora. Akurat do ciebie wybrali mnie, dlatego moim zadaniem jest  uważnie obserwować i nawiązać z tobą coś więcej niż tylko relacja dwóch, nieznanych sobie osób.-Potwór zmarszczył brwi.

To wszystko wydawało mu się istnym naciąganiem i fikcją. Gdyby w jakiś sposób „ściągnął kurtynę" to tak cała szopka mogłoby się okazać prawdziwą ściemą. Zabijaliśmy i traktowali te, biedne istotki, jak zwykle zwierzęta i obiekty, którymi mogą się bawić, jak zabawkami. Jednak gdzieś stylu wiedział, że może to nie jest ściema. Jak narazie nie miał powodów, aby nie wierzyć temu szczytowi, którego...nawet nie znał imienia. Nic o nim nie wiedział. Wzajemnością. Chłopak, który nie wiedział o nim nic pomagał mu. Zwykłym zauważaniem jego dość dziwnego i niecodziennego oddechu stwierdził, iż jest na coś chóry i miał racje...
-Jak masz na imię?- zapytał cicho.
-Atsushi Nakajima!-wykrzyczał.O-oh. Wybacz. Za głośno...Możesz mi mówić po prostu Atsushi. Tak będzie łatwiej.-uśmiechnął się delikatnie w stronę czarnowłosego.
~~~
Koniec kolejnego rozdziału.

Beasts|| AkuAtsuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz