Nowy tydzień mocno różnił się od poprzedniego. Przestaliśmy tak dużo ze sobą pisać na pierożkowej grupce, nie rzucaliśmy sobie ognistych spojrzeń. Raz na jakiś czas zdarzyło nam się w jakiś żartobliwy sposób do tego nawiązać, ale nie było to nacechowane erotycznie. Raczej próbowaliśmy przekuć to w zabawną anegdotę. Ani razu też nie widzieliśmy się po pracy. Każde z nas miało sporo zawodowych spraw, ale też nikt z naszej trójki nie próbował aranżować żadnych wieczornych spotkań. Któregoś wieczoru rozmawiałam o tym z Julką przez telefon i zadała mi pytanie na temat moich dawnych uczuć w stosunku do Mateusza. Zarówno ona, jak i Przemek o nich wiedzieli. Koledze co prawda tylko pokrótce o tym wspomniałam, bez większych szczegółów i w dość delikatnej wersji, ale Jula wiedziała wszystko. Była ciekawa czy po wydarzeniach z ostatniego tygodnia znowu coś poczułam w stosunku do przyjaciela.
-Ehh Jula... Naiwnie wierzyłam, że to nie wróci. Po pierwszym piątku, a potem akcji w biurze jeszcze jak ta idiotka wierzyłam, że to może się udać. Ale jak obudziłam się obok was w moim łóżku... Wiedziałam, że mam przesrane- przyznałam.
-Wszystko wróciło?- dopytała.
-Tak. I zastanawiam się, czy on jest tego świadomy.
-A chciałabyś, żeby był?
-Nie- odparłam.- Nie chcę, żeby o tym myślał, analizował. Znam go. Wiem, że wtedy zacznie być w stosunku do mnie ostrożny, a to najgorsze, co mógłby mi teraz zrobić. Nie chcę, żeby nasza relacja w jakikolwiek sposób się zmieniła. Nadal ma być moim bliskim przyjacielem, nadal ma mnie bez skrępowania przytulać w wygłupach.
-To jak teraz widzisz to wszystko?- widziałam, że Julka też ma swoje przemyślenia.
-Widzę, że każde z nas przystopowało i uważam, że to dobrze. Chcę pogadać z Matim, powiedzieć mu, że jeśli odsuwa się ode mnie, bo boi się o moja uczucia, to ma tego nie robić i że wszystko jest okej. Ale faktycznie przyhamowanie tego wszystkiego jest dobrym pomysłem. A ty co sądzisz?- zapytałam.
-Też tak uważam- koleżanka mi przytaknęła.- Sama zaczęłam się bać tego jak bardzo mi się to spodobało. Seks, bliskość, wspólne spanie... To wszystko jednak bardzo zbliża ludzi i robi się niebezpiecznie. Zaczęłam się zastanawiać czy sama po jakimś czasie nie wkręciłabym się w Mateusza. A to byłaby totalna głupota. Znamy go, bądźmy szczere. Jest wspaniałym facetem, ale żadna z nas tak naprawdę nie pasowałaby do niego - stwierdziła.
-Dokładnie tak sądzę. Mimo moich uczuć też uważam, że związku by z tego nie było. Na pewno dobrego- przyznałam.
-No właśnie. Dlatego też jestem za tym, żeby odpuścić. Zobaczymy, może kiedyś się coś jeszcze wydarzy, może nie. Ale nie wracajmy do tego na razie. Niech to będzie miłe wspomnienie.
W takim tonie zakończyłyśmy nasze rozważania. Dobrze było mi z tym, że przyjaciółka podziela moje zdanie. Chciałam jeszcze krótko porozmawiać na ten temat z Mateuszem i zacząć zapominać o tej sprawie. Znowu przestawiać moje myśli na jego temat na właściwe tory. Okazja do rozmowy przydarzyła się w piątek.
-Co tam, Zuza?- Mati zajrzał do mojego pokoju.- Jakie masz plany na weekend?
-Myślałam, żeby pojechać do rodziców. Nie byłam u nich już kilka tygodni, a wiesz, że staram się do nich jeździć w miarę regularnie.
-Dobry pomysł, zmienisz sobie trochę otoczenie.
-A ty co planujesz?- zapytałam.
-Mój kumpel z rodzinnej miejscowości wpada do mnie na weekend. Dzisiaj robimy męski wieczór, zapraszam Przemka i kilku innych znajomych, a jutro idziemy na kluby.
-Na dziewczyny?- uśmiechnęłam się łobuzersko.
-Na kluby- mężczyzna puścił mi oczko. Zebrałam się w sobie i zapytałam po cichu:
-Przemek jest za ścianą?
Kolega przytaknął skinieniem głowy.
-Zamknij drzwi- poprosiłam.
Gdy mogliśmy w miarę bezpiecznie rozmawiać, zaczęłam:
-Wydaje mi się, że ostatnio jest między nami jakiś dystans.
-Między tobą a Przemkiem?- mój przyjaciel czasem potrafił był bardzo niedomyślny.
-Nie, między mną a tobą.
-Okej- czekał na to, co dalej powiem.
-Sądzę, że ten dystans jest spowodowany tym, że przez to co się wydarzyło między naszą trójką, możesz podejrzewać, że moje uczucia do ciebie wrócą...
-Nie- przerwał mi kolega- Nie myślę w ten sposób, wydaje mi się, ze to już za nami. Prawda?- upewnił się.
Ulżyło mi, choć nie do końca wiedziałam, czy mówi prawdę. Ale wolałam mu uwierzyć i nie wnikać. W końcu sama nie byłam z nim szczera.
-Prawda- skłamałam.
-Zuza, ja już dawno o tym zapomniałem, mamy to wszystko wyjaśnione. Nie musisz się martwić, że coś sobie pomyślę.
-Bardzo się cieszę, bo tak właśnie jest i chcę być pewna, że o tym wiesz- odparłam.
-Wiem, nie martw się tym. Ale faktycznie, masz rację, że jestem ostatnio trochę odsunięty. Wiele się wydarzyło między naszą trójką i ja też potrzebuję nabrać do tego trochę dystansu. Nie mówię, że to jest koniec, ale zobaczymy, co będzie się działo. Na razie trochę z tym wyluzujmy.
-Nie mogłabym się bardziej z tobą zgodzić. Wróćmy do przyjaźni, to nam wychodzi świetnie, bez żadnych komplikacji.
CZYTASZ
Razem
RomanceOna, on, ona. Razem pracują, razem się przyjaźnią, razem sypiają. Trójka najlepszych przyjaciół nieoczekiwanie rozszerza swoją znajomość. Emocje, które się pojawiają, są nie do zatrzymania. Żądza, pragnienie, pokusa. Czy ich przyjaźń to przetrwa? Cz...