W piątek po pracy ruszyliśmy konwojem do hotelu. Przed nami była półtoragodzinna trasa. Nasza czwórka jechała razem samochodem Przemka. Panowie zajęli miejsca z przodu, my z tyłu. Wszyscy byliśmy podekscytowani wyjazdem. Mieliśmy kilka butelek ulubionego trunku oraz kilka blantów. Byliśmy gotowi na porządną zabawę.
Trasa minęła nam szybko i w radosnej atmosferze. Śpiewaliśmy nasze ulubione piosenki, śmialiśmy się z głupot, obstawialiśmy, kto z firmy najszybciej się upije. W pewnym momencie Przemek zapytał Mateusza:
-Jak ma na imię ta twoja nowa zdobycz?
-Kto?
-Dziewczyna, z którą się spotykasz.
-Masz na myśli Anię?
-A spotykasz się z kimś jeszcze?- zaśmiał się przyjaciel. Mateusz zaskakująco poważnym tonem odparł:
-Nie. Tylko z nią. Po prostu wiesz...- zawiesił się na moment.- To nie jest nic tak poważnego, dlatego zdziwiłem się, że o nią pytasz.Spojrzałyśmy z Julą po sobie. Wiedziałyśmy, że Mateusz spotyka się z dziewczyną, którą poznał w podczas jednych z naszych wyjść do klubu. Co więcej, same będąc pod wpływem alkoholu i imprezowego nastroju dałyśmy mu wyzwanie, żeby do niej podszedł i poderwał. Nie spodziewałyśmy się, że tak dobrze wykona to zadanie. Jednak dotychczas niespecjalnie którekolwiek z nas o nią wypytywało. Mieliśmy zasadę, że zawsze mówiliśmy sobie, gdy jakieś nasze relacje robiły się poważne. Fakt, że Mateusz zbyt dużo o niej nie wspominał, znaczył, że to jeszcze bardzo wczesny etap spotykania się.
-Właśnie chciałem zapytać, czy nie ma nic przeciwko, że wyjeżdżasz na cały weekend- Przemek nie dawał za wygraną. Chciał wyciągnąć, co tam się rodzi między naszym kolegą a śliczną brunetką.
-Nie pytałem- odparł Mateusz. - Spotykamy się raz na jakiś czas i tyle. Szczerze to nie sądzę, żeby było z tego coś więcej. Także nie czułem potrzeby pytać jej, co sądzi o tym, że wyjeżdżam.
-Dlaczego?- zapytałam.
-Dlaczego nie czułem potrzeby pytać, co o tym myśli?
-Nie, dlaczego sądzisz, że nie będzie z tego nic więcej?- doprecyzowałam.
-Bo to nie do końca jest typ kobiety, z którą widziałbym się w życiu.
-Ale spotykasz się z nią już dobre trzy tygodnie. Czyli jednak coś sprawia, że nie skończyliście na jednorazowym numerku- wtrąciła Julka.
-Wiesz, jak jest- na twarzy Matiego w końcu pojawił się uśmiech.- Jest ładna, mogę spędzać z nią czas, gdy mam na to ochotę. Jej też taki układ odpowiada. Więc nie widzę powodu, dla którego miałbym się z nią nie spotykać.
-A może ona widzi to inaczej, niż ty? Nie myślałeś o tym? Że być może ona chciałaby czegoś więcej?- zapytałam.
-Nie chcę o tym myśleć- odpowiedział mężczyzna. Widziałam, że powoli zaczyna się irytować tym przesłuchaniem, jednak nie zamierzałam mu odpuścić. Miał tendencję do łamania kobietom serc i zawsze starałyśmy się z Julką mu to uświadamiać. Odnosiłam wrażenie, że niewiele jest kobiet, których uczucia faktycznie go obchodziły. Fakt, że zrezygnowaliśmy z trójkąta, oznaczał, że Julka i ja zaliczałyśmy się do tego elitarnego grona. Wolał nie ryzykować, że którąś z nas zrani.
-Zresztą- dodał Mateusz- jestem z nią szczery. Powiedziałem jej, że nie szukam teraz poważnego związku.
-I ona to zaakceptowała?- zapytała Julia.
-Skoro nadal się widujemy, to najwyraźniej tak- nasz przyjaciel nie lubił być naciskany i słychać to było coraz bardziej w tonie jego głosu.
-Spoko, Mati, nie denerwuj się, po prostu pytamy co tam u ciebie- poklepałam go po ramieniu, próbując rozluźnić atmosferę.
-Ja się nie denerwuję. Po prostu rzeczowo odpowiadam na wasze pytania, wy małe terrorystki- przy ostatnim zdaniu się roześmiał. -Okej, przesłuchanie zakończone- ze śmiechem uspokoiła go Julka.
-Nie, nie, nie, ja mam jeszcze jedno pytanie- wtrącił Przemek.- Czy wasz układ oznacza, że możesz sypiać z innymi?- zwrócił się do Mateusza.
-A co, masz na mnie ochotę?
Całą czwórką głośno się roześmialiśmy.
-Nie, pytam dla koleżanek- kolega zerknął we wsteczne lusterko i puścił do nas oczko.
-Przepraszam, kto powiedział, że my chcemy takich informacji?- obruszyłam się żartobliwie. -Zuza, daj spokój. Co się dzieje na wyjeździe integracyjnym, zostaje na wyjeździe integracyjnym- odparł Przemek.
-Nie zakładam takich zabaw- odparłam uprzejmym, acz stanowczym tonem.
-Jak Mati ci nie odpowiada, to zawsze masz mnie- uśmiechnął się bezczelnie, ale uwielbiałam ten jego uśmiech. Cały Przemo.
-Dobra, dobra, wystarczy. Skup się lepiej na drodze i się nie nakręcaj, bo wyjedziesz smutny- Julka zamknęła temat.
Dojechaliśmy na miejsce i udaliśmy się do swoich pokoi. Udało nam się zamienić ze znajomymi w taki sposób, żeby Przemek i Mateusz mieli pokój obok nas. W firmie wszyscy wiedzieli o naszej bliskiej przyjaźni, więc nikogo nie dziwiło, że chcemy być niedaleko siebie. Padło nawet kilka żartów, że mogliśmy wziąć jeden pokój.
-Bez przesady, aż tak blisko nie jesteśmy- odparła Jula.
-Cholera was wie, zawsze razem wychodzicie ze wszystkich firmowych imprez. Nie wiemy, co tam robicie po pijaku- odparł Witek, nasz kolega.
-I się nie dowiecie- odparł z uśmiechem Przemek. Nie lubiliśmy gdy ktoś próbował wybadać naszą grupę. Dobrze bawiliśmy się ze współpracownikami, wszyscy byliśmy w podobnym wieku i całkiem zgrana z nas ekipa. Ale Pysiaki, jak lubiliśmy nazywać naszą czwórkę, to Pysiaki. Tutaj nikt nie miał wstępu.
CZYTASZ
Razem
DragosteOna, on, ona. Razem pracują, razem się przyjaźnią, razem sypiają. Trójka najlepszych przyjaciół nieoczekiwanie rozszerza swoją znajomość. Emocje, które się pojawiają, są nie do zatrzymania. Żądza, pragnienie, pokusa. Czy ich przyjaźń to przetrwa? Cz...