/Wiktoria/
Od mojego wieczoru panieńskiego minęły dwa dni. Dziś jest mój ślub z Kubą. Właśnie ja i dziewczyny szykowałyśmy się. Każda dziewczyna najpierw się sobą zajmowała, a następnie zajęły się mną. Pomogły mi z założeniem sukni. Cały czas rozmawiałyśmy.
-Maryna, a co twój Wiktor ukrywa?- Zapytała się Sylwia.
-A nie mogę zdradzić.- Powiedziała Maryna. Spojrzałam na nią.
-Mam się bać?- Zapytałam się.
-Nic nie mówię.- Powiedziała Maryna na co się wszystkie zaśmiałyśmy. Kiedy byłyśmy gotowe Karina dostała od męża wiadomość, że pan młody i goście już zaczęli przychodzić. Więc od razu z moimi babskimi bliskimi wyszłam z domu Maryny. Zauważyłam dwie pięknie ozdobione limuzyny. Oczywiście w stylu szpitala. Byłam szczęśliwa. Z tych emocji starałam się nie płakać. Pojechałyśmy pod kościół. Przed kościołem czekał już Tadzik który poprawiał Wiktorkowi krawat. Podeszłam do nich z uśmiechem gdy wszyscy poza moją mamą, Klarą, Sabiną oraz Lidką weszli do kościoła. Tadzik również poleciał do kościoła.
-Pięknie wyglądasz ciociu.- Powiedział przytulając mnie. Odwzajemniłam to. Dziewczynki stanęły przed wejściem z koszyczkami wypełnionymi płatkami róż, mama zawzięła mnie pod ramie gdzie w prawej ręce miałam bukiet, a Wiktorek i Lidzia byli zza mną. Kiedy zaczęłyśmy iść od razu usłyszałam melodie graną na gitarze, a po chwili śpiew Maryny.
Breathe deep, breathe clear
Know that I'm here, know that I'm here
Waiting
Stay strong, stay gold
You don't have to fear, you don't have to fear
WaitingI'll see you soon, I'll see you soon
How could a heart like yours ever love a heart like mine?
How could I live before?
How could I have been so blind?
You opened up my eyes
You opened up my eyes
Sleep sound, sleep tight
Here in my mind, here in my mind
Waiting
Come close, my dear
You don't have to fear, you don't have to fear
Waiting
I'll see you soon, I'll see you soon
How could a heart like yours ever love a heart like mine?Cały czas gdy szłam do ołtarza Maryna śpiewała tą piękną piosenkę. Uśmiechnęłam się. Klara i jej siostra sypały przede mną płatkami róż. Po dojściu do ołtarza spojrzałam na mamę. Przytuliłam ją z uśmiechem. Moja mama podała moją dłoń mojemu ukochanemu. Kuba uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam to. Podałam Weronice (_Sklodosia_Curie_) bukiet. Przyjęła go z uśmiechem.
-Zebraliśmy się tu dzisiaj, żeby połączyć węzłem małżeńskim tych dwoje ludzi. Jakuba Szczęsnego i Wiktorię Nowak.- Powiedział ksiądz Łukasz patrząc na nas. Spojrzałam na ukochanego. Uśmiechnęłam się do niego. Kuba to od razu odwzajemnił.- Podajcie sobie prawe dłonie.- Powiedział ksiądz, a ja i Kuba wykonaliśmy polecenie. Ksiądz od razu owiną nasze dłonie.- Powtarzajcie słowa przysięgi.- Dodał ksiądz po czym spojrzał na Kubę.- Ja Jakub. Biorę sobie ciebie Wiktorio za żonę i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że ciebie nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- Powiedział ksiądz patrząc na mojego ukochanego.
-Ja Jakub. Biorę sobie ciebie Wiktorio za żonę i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że ciebie nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- Powtórzył z uśmiechem Kuba. Ksiądz Łukasz skierował swój wzrok na mnie. Wiedziałam, że teraz moja kolej.
-Ja Wiktoria. Biorę sobie ciebie Jakubie za męża i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- Powiedział ksiądz patrząc na mnie.
-Ja Wiktoria. Biorę sobie ciebie Jakubie za męża i ślubuje ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że ciebie nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.- Powtórzyłam słowa księdza z uśmiechem
-Co Bóg złączył niech człowiek ich nie rozdziela.- Powiedział ksiądz gdy Wiktorek wystawił do Kuby drewnianą szkatułkę gdzie znajdowały się nasze obrączki.
-Wiktorio. Przyjmij tą obrączkę jako oznakę mojej miłości i wierności.- Powiedział Kuba wyjmując ze szkatułki obrączkę i zakładając ją na mój palec. Spojrzałam na syna Maryny. Wyjęłam ze szkatułki drugą obrączkę.
-Jakubie. Przyjmij tą obrączkę jako oznakę mojej miłości i wierności.- Powiedziałam zakładając Kubie obrączkę. Uśmiechnęłam się.
-To teraz pan młody może pocałować pannę młodą.- Powiedział ksiądz Łukasz, a ja i Jakub pocałowaliśmy się. Usłyszałam oklaski i gwizdy. Ucieszyłam się. Opuściłam z mężem i rodziną oraz przyjaciółmi kościół.
CZYTASZ
Bohater w naszych sercach.
Short StoryKsiążka jest kontynuacją książki pt. ,,Niezawodny". Mija 10 lat od tragicznej śmierci i pogrzebu Gabriela Nowaka. Mimo minionych lat siostra Gabriela tak jak jej matka i Maryna nadal mają w sercach żałobę po śmierci młodego ratownika. Jednak czy mim...