11 (18+)

12 2 0
                                    

Gdy się obudziłam siedział koło mnie chłopak patrzył się na mnie i gdy zobaczył, że otworzyłam oczy wpił się w moje usta. Położył się razem ze mną a w pokoju rozległo się pukanie, po chwili ciszy weszli do niego Arthur razem z jego zespołem.

- No cześć złotko

Kiwnął chłopaką a oni podeszli do Shortera i unieruchomili go.

- Zapłacisz za to co mi zrobiłaś

Dwaj goście trzymający Wonga podeszli razem z nim do Arthura a ten wyjął broń. Gdy już miałam do niego podbiec facet z jego gangu złapał mnie i także unieruchomił. Chłopak przyłożył mu do głowy pistolet.

- Teraz będziesz cierpieć tak jak ja

Położył palec na spust.

- NIEE!! PROSZĘ NIE ZABIJAJ GO!!

- Trzeba było o tym pomyśleć zanim obiłaś mi mordę. Sa-yo-na-ra Wong

- SHORTERR!!!

Chłopak pociągnął za spust i... zabił chłopaka...

- NIEE!!!!

Obudziłam się i poczułam, że po moich policzkach spływają łzy. Zaraz potem do pokoju wszedł Shorter.

- Co się stało?

- Nic miałam zły sen...

- Już dobrze.

- Mhm...

Chłopak przytulił mnie i ucałował w czoło.

- Śniło mi się, że Athur Cię zabił...

- To był tylko zły sen. Widzisz że jestem przy tobie i już zawsze będę

Wtuliłam się mocniej w chłopaka a on położył mi na głowie rękę i poczochrał włosy.

- No dobra miś-... KAORI!

- Nigdy się nie nauczysz?

- No przepraszam ale tak jakoś

- Żartuje przecież

- Czyli że mogę tak do Ciebie mówić?

- Nie

- No oke. To Ty się szykuj a ja idę... coś załatwić

- Jak to się szykuj? Która godzina?

- Już po 17 a o 19:00 zabieram Cię na wycieczkę...

Wong powiedział to i zaczął dziwnie ruszać brwiami

- Ha ha no... Dobra.... Ha ha ale przestań mnie rozśmieszać

- A jeśli nie?

- No to nie pojadę

Odwróciłam się do niego plecami, założyłam rękę na rękę i zrobiłam teatralnie obrażoną mine. Shorter przez chwilę był zmieszany ale tylko chwilę. Podszedł do mnie od tyłu i podniósł  na ramię. (w mediach, sorry nie mogłam innego znaleźć XD~Aut.)  Potem zaniósł do łazienki i włożył pod prysznic.

- Ej...

- No co?

- Od kiedy stosujesz takie metody?

- Od zawsze. A teraz umyj się i ogarnij, no chyba, że ja mam to zrobić...

- Uważasz, że źle wyglądam?

- Nie chodziło mi o to

- Przecież żartuje. A co do mycia dam radę, może innym razem...

- Mrr... No dobra... To ja spadam A Ty się wyszykuj i na 19:00 bądź gotowa

Banana Fish (Poprawki)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz