(Zapomniałam napisać wcześniej że ogólnie te dwa państwa prowadziły między sobą wojnę)
Po 10 latach wojny każdy był już tym zmęczony, dlatego jak rządy w państwie ognia zmieniły się to od razu Iatchi próbował się dogadać z Lisimi demonami.
Rozmowa z lisimi demonami (perspektywa Itachiego)
[Itachi]-Witaj kurama
[Kurama]-Witaj Itachi, widzę że męczy cię już wojna pomiędzy nami?
[Itachi]-Tak męczy, dlatego przydało by pójść na kompromis i znaleźć wspólny język.
[kurama]-Trzeba by też zapieczętować pokój pomiędzy nami.
[Itachi]-Owszem to też.
Po 5 minutach niezręcznej ciszy
[kurama]-Już wiem jak moglibyśmy zapieczętować pokój.
[Itachi]-Więc słucham
[Kurama]-Można było by wydać za mąż mojego brata i twojego.
Itachi przez chwilę nie dowierzał w to co usłyszał. Że jego brat ma wyjść za mąż z chłopakiem a na dodatek z lisim demonem. Wtedy też przypomniały mu się słowa Sasuke "Itachi nawet jak biega za mną miliony dziewczyn to i tak wolę chłopaków. Więc nie proponuj mi małżeństwa z SAKURĄ TĄ DEBILKĄ"
[kurama]- To jak?
[Itachi]-A twój brat co na to powie?
[Kurama]-O to ty się już nie martw-*Uśmiechnął się chytrze*
[Itachi]-no to umowa stoi
U lisich demonów (perspektywa Naruto)
Nagle do komnaty wezwał mnie Kurama trochę się przestraszyłem bo nigdy ale to nigdy mnie nie wzywał do siebie. Ale posłusznie wykonałem polecenie i poszedłem do jego komnaty.
[Naruto]-Witaj Kurama
[Kurama]-Tak, nie będę ci tu dużo gadać powiem prosto z mostu. Jedziesz do państwa ognia poznawać Sasuke a za dwa miesiące bierzesz z nim ślub. Możesz wyjść.
Naruto nie wierzył jego własny brat kazał mu wyjść za mąż i nie to że z osobą z innego państwa to jeszcze z chłopakiem. On nawet go nie znał czemu miał za niego wyjść?
[Naruto]-Ale..
[Kurama]-Wyjdź
[Naruto]-Ale braciszku
[kurama]-idź się pakować jutro wyjeżdżasz
Naruto posłusznie wyszedł z komnaty brata. To była jedna z osób której się bał więc ją słuchał. Po 5 minutach wszedł do swojej komnaty, wyją walizkę z szafy i zaczął bardzo powoli się pakować. "Czemu on mi to zrobił?" Zaczął rozmyślać nad tą myślą dlatego aż zasnął.
Następny dzień około 10 (perspektywa Sasuke)
Obudzili minie o ósmej tylko po to by jechać z nimi po tego durnia Naruto. Ponieważ tak wypada. Ja pierdole.
10 minut później dojechali
Wysiadłem z powozu i kierowałem się w stronę pałacu.
Jak otworzyłem drzwi pierwsze co mi się rzuciło w oczy to to że ściany były pomarańczowe z narysowanymi lisami na schodach czekał już Kurama oraz jeszcze jedna postać. Był to blondyn z niebieskimi oczami, był wysoki i nie wyglądał jak na osobę w moim wieku. Ale podszedłem do nich.
[kurama]-Witaj Sasuke
[Sasuke]-Witaj
[Kurama]-to jest Deidara mój kuzyn.
Jak dobrze że to nie jest Naruto, bo by na pewno dominował w związku a to ja mam zamiar dominować.
[Sasuke]-Witaj Deidara
Czekaliśmy tak jeszcze około 20 minut po czym na schody z walizką wyszedł niski blondyn nie miał ani trochę poukładanych włosów. Miał cudowne niebieskie oczy w których można się po prostu zakochać. Był dość chudy. Czyli jednak mogę dominować.
Perspektywa Naruto
Obudziły mnie głosy na korytarzu więc postanowiłem zobaczyć kto to wyjrzałem dyskretnie na schody chowając się za ścisnął. Zobaczyłem tam pięknego chłopka z czarnymi włosami, był wyższy ode mnie.
Poszedłem szybko do pokoju i dokończyłem się pakować. Zrobiłem codzienna toaletę po czym poszedłem na schody.
Jak stałem przed schodami to zauważyłem że czarno włosy chłopak przygląda się mi bardzo uważnie tak jakby mnie oceniał. Zostawiłem walizkę na górze i poszedłem do nich.
[Kurama]-Witaj Naruto to jest Sasuke poznajcie się bo spędzicie ze sobą trochę czasu
Popatrzyłem wtedy na czarno włosego spojrzeniem mówiącym że chce go zabić. On identycznie się na mnie popatrzył. Przez co dostałem po głowie od Deidary
[Naruto]-O witaj Deidara
[Deidara]-Witaj Naru przyjechałem tylko się z tobą pożegnać bo wyjeżdżasz
[Naruto]-Niestety
Znowu dostałem po głowie wiec się już nie odzywałem.
[kurama]-Naruto po dwóch tygodniach przyjedzie do ciebie Deidara.
Kiwnąłem tylko głową. Zauważyłem że służący znosi mi już moją walizkę.
[Kurama]-Ruszajcie już do powozu.
Zaczęliśmy schodzić po schodach nie odzywając się do siebie nawet na siebie nie patrząc.
Doszliśmy do powozu Sasuke otworzył mi drzwi żebym mógł wejść więc posłusznie wszedłem do powozu i usiadłem, po mnie tak samo zrobił Sasuke siedział obok mnie.
[Sasuke]-Wiesz że długo będziemy jechać?
[Naruto]-zdaje sobie z tego sprawę najwyżej zasnę zawsze podczas podróży śpię.
Ruszyliśmy.
******
Hejka mam nadzieję że ten rozdział was nie zanudził. Napiszcie czy fajne czy jak tam uważacie. Przepraszam za błędy ortograficzne i inne.
CZYTASZ
•Nawet Nie Myśl• |° Sasunaru° | °Itadei°|
RandomSiemka Ogólnie pisze tą książkę bo mi się nudzi w życiu. Nie trzeba znać anime żeby przeczytać tą książkę. Ta książka nie ma sensu. Powodzenia w przeżyciu.