Dni mijały a nauka w Hogwarcie coraz bardziej stawała się ciężka. Profesorzy ciągle mówili o jednym. SUMY. Już nic innego nie można było wymyśleć. Pomyślałam z ironią. Co prawda nie byłam najgorsza w nauce ani też najlepsza, ale jednak utrzymywałam swój poziom. To mi wystarczyło. Uczyć nie uczyłam się zwykle bo jestem typem ucznia który zapamięta z lekcji. Z profesorami już od pierwszych dni w szkole się dogadywałam.
Siedziałam obecnie obok Lily i Remusa przy stole Gryffindoru w Wielkiej Sali rozkoszując się ciepłą czekoladą z pianką na wierzchu posypaną przetartą czekoladą, kiedy to Dumbledore zaczął przemawiać do reszty:
-Drodzy panie i panowie, mam zaszczyt ogłosić konkurs talentów! Każdy rozwija się inaczej. Jeden lubi śpiewać, drugi pływać, a trzeci jeszcze co innego. Pokażmy to co kochamy robić, ponieważ to czyni nas wyjątkowym. Konkurs odbędzie się 20 października na błoniach o godzinie 12:00, będzie to sobota. Ten kto ma zamiar wziąć udział w konkursie proszę o wrzucenie karteczki z imieniem i nazwiskiem do urny przed Wielką Salą. Konkurs jest dlatego, aby bliżej poznać swoje zainteresowania oraz rozluźnić uczni przed nadchodzącymi egzaminami czy też SUMAMI. Konkurs jest dla wszystkich roczników. Nagroda dla pierwszych trzech miejsc to nauka z czarodziejem, który był najwybitniejszy w nauce do egzaminów/sumów, miejsca 4-10 zostaną zwolnieni z wszelkich sprawdzianów, a miejsca powyżej 10 zostaną nagrodzeni punktami dla swojego domu.-skończył swą wypowiedź.
Każdy był konkursem podekscytowany. Widać było po samych uczniach, tzn. po ich minach. Z naszego grona przyjaciół, wszyscy się zgłosili. Nadszedł czas na konkurs. Czarodzieje zbierali się już 15 min przed rozpoczęciem konkursu, żeby zająć swoje miejsca. Miałam lekkiego stresa, ponieważ bałam się czy czegoś nie zepsuję. Czekając na swoją kolej patrzyłam jak mój brat z Huncwotami pokazywali te swoje żarty i sztuczki. Lily z Dorcas zaczęły śpiewać jedną ze swoich ulubionych piosenek. Wszystko im genialnie wyszło. Nadeszła moja pora. Wyszłam z namiotu w pięknej, długiej, białej sukni, bez długich rękawów, żadnych zdobień. Całkowicie naturalna. Za pomocą różdżki wyczarowałam pegaza, smoka oraz harfę. Zaprezentowałam z stworzeniami behawiorystyczny taniec, czyli taki taniec, który w pełni przedstawi nasze zachowania, nasze oblicze, zrozumienie. Grająca przy tym wystąpieniu harfa działała uspokajająco na smoka. Nasz pokaz zakończył się z dużym podziwem. Konkurs zakończył się jakoś koło godziny 16. Wyniki miały się ukazać jeszcze tego dnia na kolacji. Przyjaciele nie mogli odpuścić pogadanek na kanapie w pokoju wspólnym
-Izzy, gdzie się tego nauczyłaś?-spytała Dorcas
-We wakacje w zeszłym roku zapisałam się na kurs behawioralny magicznych stworzeń. Jako, że interesują mnie zwierzęta magiczne jak i mugolskie to tak postanowiłam.- odpowiedziałam z uśmiechem na samo wspomnienie.
-Myślałaś może nad tym, aby być takim behawiorystą po ukończeniu szkoły?- spytał Remus pod wrażeniem.
-Rozmyślałam nad tą opcją, ale ogólnie uwielbiam zwierzęta, więc każda praca z nimi związana będzie ciekawa.- odpowiedziałam.-Dobra, nie wiem jak wy, ale ja ruszam na kolację.
Będąc już na sali, kończyłam już swoje danie. Dumbledore zaczął przemawiać:
-Proszę o uwagę. Chciałbym przedstawić wyniki dzisiejszego konkursu. A więc zacznijmy!
Chłopaki zdobyli piąte miejsce, dziewczyny zajęły drugie miejsce, a ja wygrałam konkurs. Dowiedziałam się, że Dorian też wziął udział i zajął trzecie miejsce! Wszyscy uczniowie byli szczęśliwi. W pewnym momencie na sali zrobiła się znowu cisza, bo Dumbledore znowu zaczął przemawiać
-To jeszcze nie wszystko, co chciałbym wam powiedzieć. Jak mówiłem, pierwsze trzy miejsca dostają lekcje nauki od najwybitniejszego czarodzieja, chciałbym tego Pana przedstawić. A oto Pan William Lewis!- Do Sali wszedł na oko dziesięć lat starszy ode mnie mężczyzna. Był bardzo przystojny.Widać było po nim, że nie dawno skończył szkołę. Po każdej dziewczynie w sali było widać odpływ, a jednocześnie zazdrość do nas, bo w końcu wygrałyśmy u niego lekcje. Pomyśleć, że będzie z nami kilka miesięcy. Z zamyśleń wyrwali mnie James z Syriuszem
-Ziemia do Iz. Halo odbiór.
-Czego?- spytałam się
-Bo będę zazdrosny- odezwali się oboje
-No to sobie bądźcie, mnie to nie rusza.
Razem z dziewczynami udałyśmy się do naszego dormitorium. Zrobiłyśmy sobie babski wieczór i zaczęłyśmy gadać o naszym przystojnym nauczycielu. W końcu od poniedziałku zaczniemy z nim lekcje.
CZYTASZ
Laleczka z Durmstrangu
Short StoryDo Hogwartu przybywa siostra Jamesa Pottera. Tak jak jej bliźniak idzie na 5 rok szkolny. Nieco różnią się wyglądem, ale z charakteru są tacy sami. Jak będzie wyglądało jej życie? Tego dowiecie się czytając opowieść.