6

187 9 0
                                    

Obudził mnie silny ból głowy. Wstałam i rozejrzałam się dookoła. Gdzie ja jestem? W jakiejś stodole? Na dodatek Lily, Dorcas i ja spałyśmy na słomie przytulone, a chłopaki spali na kanapie i na stole. Zaraz nie wytrzymam tego bólu głowy.
-Accio eliksir na kaca- wypowiedziałam. Po chwili mój chwilowy napój szczęścia znalazł się w ręce. Wzięłam łyk, żeby dla reszty starczyło- Dziewczyny, chłopaki pobudka.
-Czemu Iz, dlaczego ty nam to robisz?- spytała Dorca
-Mam eliksir na kaca, weźcie po łyku, żeby dla reszty starczyło- wyjaśniłam
I tak każdy wypróbował
-Tak ogółem to gdzie my jesteśmy?- spytał Igor
-To chyba stodoła- zaśmiał się Dave
-Dobra musimy ruszać do zamku
Wesołym krokiem ruszyliśmy w stronę Durmstrangu. Po drodze opowiadaliśmy co się działo u nas w szkołach a nawet wspominaliśmy wspólne chwile.
Będąc już w zamku postanowiliśmy zagrać w pytanie lub wyzwanie. Dorcas oczywiście wzięła butelkę i wypróżniła ją z alkoholu. Następnie zakręciła, a butelka wskazała Dave'a.
-Pytanie chcę
-Czym się interesujesz?-spytała Dorca
-Quidditchem- odpowiedział i zakręcił. Tym razem wypadło na Igora
-Biorę wyzwanie
-Udawaj małpę- powiedział ze śmiechem Dave. Igor zaczął udawać a przy tym była lawa śmiechu. Tak zleciało nam 15 min na śmianiu się z naszej małpy. Kiedy Igor wykonał zadanie zakręcił, a butelka wskazała Lily
-Chcę pytanie- powiedziała od razu
-A więc droga Lily, podoba ci się ktoś, niekoniecznie stąd?-spytał Igor
-Podobać, może trochę, ale nie jestem co do tej osoby pewna- stwierdziła- Ok, lecimy dalej- tym razem butelka wylosowała mnie.
-Dawaj wyzwanie!- powiedziałam ze śmiechem
-Pocałuj Daniela w usta- powiedziała ruda. Jak będziemy w Hogwarcie zrobię na niej żart obiecuję. Podeszłam do bruneta. Poczułam zapach jego wody kolońskiej, a po chwili zatopiłam się w jego ciepłych, delikatnych pocałunkach. Po kilku chwilach stawały się one namiętne, ale w porę się ogarnęliśmy, a ja wróciłam na swoje miejsce. Gra toczyła się dalej, butelka wylosowała o zgrozo. Daniel
-Pytanie, proszę
-Co chcesz robić po szkole, w sensie zawodowo- rzuciłam pytanie z dupy
-Chcę być uzdrowicielem- powiedział szczerze patrząc się na mnie, lekko smutno. Widziałam to po jego oczach. Ostatnią osobą była Dorcas. Wzięła ona wyzwanie, więc zaczęła śpiewać swoją ulubioną piosenkę. Miała piękny głos.
Reszta dnia zleciała nawet pozytywnie. Z Danielem normalnie gadaliśmy, jak gdyby nic. Wszyscy się świetnie bawiliśmy, ale trzeba było się powoli zbierać. Pożegnałyśmy się z chłopakami i teleportowałyśmy się poprzez sieć Fiuu do Pokoju Wspólnego Gryffindoru. Tam zastałyśmy Huncwotów.
-A teraz wszystko nam opowiecie- powiedział lekko zszokowany James
-Witaj braciszku, przyjaciele. Remus trzymaj, to dla Ciebie- rzuciłam mu czekoladki z alkoholem- A co do naszej nieobecności to byłyśmy z moimi przyjaciółmi z Durmstrangu, a raczej już naszymi- powiedziałam wskazując na naszą trójkę- Bawiliśmy się świetnie, w clubie, a potem spaliśmy w stodole- powiedziałam śmiejąc się z samej siebie
-Gdzie spaliście?!- spytał śmiejąc się z nas Syriusz
-W stodole- powiedziała nasza trójka i ruszyłyśmy do dormitorium. Kiedy dziewczyny poszły się myć, ja postanowiłam, że się rozpakuję i wymyślę outfit na jutrzejsze lekcje wraz z dodatkowymi do SUM. Postanowiłam ubrać się jutro w czarne legginsy, czerwony, miękki sweterek z dekoltem w serek i swoje jesienne botki. Jak już wszystko ogarnęłam, ruszyłam w stronę wolnej łazienki. Chciałam się zrelaksować. Nalałam wody do wanny, zrobiłam mix żelu z szamponem, wyczarowałam płatki kwiatów i tak oto położyłam się w wodzie jak podczas sauny. Zamknęłam oczy i zrelaksowałam się. Nie poczułam jednak, kiedy moje powieki zrobiły się ciężkie i zasnęłam.
Gdy się obudziłam, poczułam jaka woda jest zimna. Szybko ogarnęłam się i udałam do łóżka. Zobaczyłam jeszcze jak już dziewczyny śpią. No w końcu była 23:40. Dwie godziny byłam w łazience. Straciłam rachubę czasu. Dobra lecę spać.
Następnego dnia zaraz po lekcjach wraz z dziewczynami i Dorianem skierowaliśmy się do sali w której miał uczyć nas profesor Lewis. Wyjawił nam jak będziemy się uczyć. A będzie to w ten sposób, że będziemy przerabiać materiał, który się nie tylko powtarza, ale z ostatnich pięciu lat. Nasza czwórka oprócz obowiązkowych przedmiotów, wybrała jako dodatkowy i ósmy przedmiot ONMS to zostało osiem miesięcy do SUM to w każdym miesiącu, będziemy przerabiać inny przedmiot. Musieliśmy się streszczać, ponieważ na każdy tydzień przypadały dwie lekcje. W tym miesiącu mieliśmy się skupić na OPCM- jak spojrzeliśmy na przykładowe pytania z tego przedmiotu to zauważyliśmy, że powtarzają się o boginach, wampirach i wilkołakach. Natomiast te co się nie powtarzały to było o yeti i trollach. W tym tygodniu mieliśmy się skupić na boginach. Dziś miała być praktyka a teoria (pisemna) jutro. Na pierwszy ogień poszła Lily. Jej boginem był Troll z SUMów. Zamieniła to w list gończy a poszukiwanym był mój brat James z śmieszną miną. Druga była Dorcas, a na miejscu listu pojawiła się martwa Lily ze mną. Po chwili ja z Lily byłyśmy przebrane w klauny. Nastał czas na Doriana. Tam znalazł się ogromny pająk. Wyczarował mu wrotki z czerwonym pomponikiem tam gdzie miał nos. Ostatnia byłam ja. Zobaczyłam przed sobą mężczyznę ze strachem w oczach i nie tylko tam. Od razu zmieniłam go w człowieka, który chodzi w stroju kąpielowym, goglach i rurką, dzięki czemu łatwiej się oddycha pod wodą.
Kiedy już był koniec zajęć dodatkowych, profesor William poprosił mnie na słówko.
-Wiesz dlaczego wziąłem Cię na ten spacer?- spytał w pewnym momencie
-Może, żeby pogadać o dzisiejszej lekcji.
-Dokładnie, widzę w Tobie potencjał, a przede wszystkim to, że masz jak to wyrazić uniwersalnego bogina. Bogin co prawda nie przybiera dokładnego kształtu, ale twój dokładnie odwzorywuje tą całą teorię. Rozumiesz, co chce Ci przez to powiedzieć?- spytał
-Tak panie Lewis, rozumiem i to całkowicie. Po prostu nie miałam dotąd określonego lęku, który jest taki najbardziej.- stwierdziłam szczerze
-Dobrze, a to bardzo mądre. Dobra, nie gadajmy o boginach, choćmy na obiad, bo jeszcze odejmą punkty- powiedział, na co wybuchłam śmiechem i podążyliśmy.

Laleczka z DurmstranguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz