Rozdział 11

138 3 9
                                    

Sara pov.

Wróciłam do domu i od razu zobaczyłam mamę śpiącą na kanapie. Czyli o mnie po prostu zapomniała. Myślałam że coś się stało. Podeszłam do kuchni i odgrzała sobie zupę. Nie mogłam się doczekać aż zamknę się w pokoju i poczytam sobie książkę.

Zjadłam szybko i ruszyłam do pokoju. Wyjęłam książkę i uwaliłem się na łóżku. Nareszcie mogę to przeczytać. Nareszcie sam na sam z tą historią. Bogowie zesłali mi szczęście w postaci nauczyciela biologi. Lepiej być nie może.

Zrobiło się późno i nie zdążyłam niczego zrobić. Było około godziny pierwszej więc musiałam już iść spać. Jednak zabieram książkę do szkoły jutro.

Time skip

Następnego dnia wyszykowałam się szczęśliwa do szkoły. Po drodze spotkałam Erena i Rinn. Oboje się zdziwili a szczególnie Rinn że jestem tak szczęśliwa.

- Sara, słyszałaś że do naszej klasy przyjdzie nowy uczeń. - powiedziała do mnie moja przyjaciółka.

- Chłopak czy dziewczyna. - zapytał Eren.

- Chłopak. - odpowiedziała.

- Nowy ziomeczek. - powiedział Eren.

- Posłuchaj niunia. Jeszcze słowo. Jestem agresive. - powiedziała Rinn do Erena.

- B-bąka. - powiedział Eren a ja i Rinn się zaśmiałyśmy.

Poszliśmy już bezpośrednio do szkoły i usiedliśmy w swoich ławkach. Mieliśmy za raz wychowawczą więc nie było zapierdziela od początku dnia.

- Dzień dobry. - powiedział Pan Keith wchodzący właśnie do klasy na co wszyscy chórem odpowiedzieli to samo. - Mam dla was wiadomość. Mamy nowego ucznia. Nazywa się Mike Yoshida. - do klasy wszedł wysoki blondyn. Miał bardzo ładne rysy twarzy. Widziałam jak połowa dziewczyn się na niego patrzy. Mnie się wydawał przeciętny. Zobaczyła, jak na mnie patrzy. Miał niebieskie oczy i bardzo uwodzicielski uśmiech.

- Przystojny prawda? - szepnęła do mnie Rinn.

- Przeciętny. - ja mam Levi'a.

- Jasne, tylko tak mówisz.

Chłopak usiadł niedaleko nas. Czułam na sobie jego wzrok. Jakby mnie obserwował. Ja się tak lewo nie dam.

Po skończonej lekcji chciałam iść do automatu z napojami. Złapał mnie tam oczywiście Mike.

- Hej. - powiedział.

- Hej. - powiedziałam tak aby go spławić.

- Jestem Mike a ty? - jakby się nie przedstawił w klasie.

- Sara. - powiedziałam wyjmując napój z automatu.

- Może pójdziemy gdzieś po szkole? - serio ?

- Mam chłopaka. - powiedziałam.

- To nie randka. Spotkanie zapoznawcze. - jasne.

- Nie dzięki. - powiedziałam ale on złapał mnie za ramię.

- Odpowiada ci bar przy naszej szkole? - zapytał.

- Powiedziałam cie że nie idę. - czym ten mózg nie rozumie co się do niego mówi.

- Nie zakodowałem. - powiedział.

- To sprawdź swoje rozwarcie w mózgu. - powiedziała wyrywając mu się.

Odeszłam od niego i szybkim krokiem pognałam do sali. Byłam oburzona jego zachowaniem. Ale oczywiście kto inny może mnie pocieszyć jak nie Levi.

Szlam sobie do jego sali i to co tam zobaczyłam było czymś niby normalnym ale dla mnie to był powód dużej zazdrości. Levi siedział na fotelu a ta cholerna pedalica. Nie dość że jej dekolt odsłaniał polowe cycków których nawet pod mikroskopem nie można zobaczyć to jeszcze opierała się o jego fotel. Levi tylko na nia patrzył ale po chwili widziałam jak jego przyjaciel staną na baczność. Nie no zabije go. Albo nie. Zrobię mu na złość.

Poszłam do mojej klasy a raczej chciałam iść bo mnie kolejna kura zaczepiła. Oczywiście mam na myśli Lili.

- Znowu nie patrzysz gdzie idziesz. - powiedziała. - jeszcze raz na mnie wpadniesz to ci zniszczę życie w tej szkole. - groziła mi palcem.

- Opuść ten palec bo mi zaraz oko wydłubiesz pazurami wielkości kurwa szpadla. - odepchnęłam ją i poszłam dalej. W klasie zobaczyłam że nasz nowy blondynek zakolegował się z Jean'em. To dowodzi że ma okropny gust w dobieraniu kolegów. Podeszłam do niego i się pochyliłam.

- Podjęłam decyzję. - powiedziałam z uśmiechem.

- I jak? Pójdziesz ze mną gdzieś? - zapytał też się pochylając.

- Oczywiście. Przyjdź po mnie po zajęciach klubowych. Jestem w klubie literackim. - powiedziałam odchodząc od niego.

Zapowiada się ciekawie. Teraz jest WF więc byłam trochę wkurzona bo nie chciałam widzieć pana Ackermana. Przebrałam się w strój i zaczęłam szukać mojej przyjaciółki. Gdy miałam już wychodzić na zbiórkę ona wparowała do szatni trochę rozczochrana.

- Boże co ci jest? - zapytałam. Rinn się nigdy nie spóźnia.

- Potem ci powiem. A teraz weź powiedz swojemu sugar wfista biologista że się spóźnię. - powiedziała a ja wyszłam.

Sugar wfista biologista... nie wnikam. Weszłam na salę a tam zobaczyłam że zamiast Levi'a jest Pani Hange. Co jest? Nie dawno tu był. Widziałam jak wchodzi do pokoju nauczycielskiego.

- Przepraszam... - podeszłam do najlepszej nauczycielki roku.

- Tak? - zapytała.

- Czemu jest zastępstwo skoro widziałam niedawno pana Ackermana. - zapytałam.

- Musi coś załatwić z Petrą. - powiedziała. - Dobra teraz wszyscy zbiórka i gramy w kosza!!! - i gwizdneła gwizdkiem.

Hmmm.... ciekawe co muszą załatwić... mam pomysł...

- Ała!!!!! bOli!!!! LekArZA!!! WEterYNarZa!!! cOKolWiEK cO ma UkOńcZonE StuDia MEdyCznE!!! - krzyczałam i udawałam że boli mnie kostka.

- Rinn!! Zaprowadź ją do pielęgniarki! - krzyknęła Hange.

- Oczywiście. - Rinn wzięła mnie tak aby pomóc mi chodzić, jednak gdy wyszłyśmy z sali gimnastycznej i byłam pewna że nikt mnie nie widzi to skończyłam. - Dobra można już puścić.

- Jak to? Nie boli ci jednak? - zapytała zdziwiona.

- Coś ty... udawałam. Muszę się dowiedzieć co teraz robi eeee... - zapomniałam że Rinn o niczym nie wie.

- Kto co robi? - zapytała.

- Obiecuje że ci potem wytłumaczę. Co robi pan Ackerman. - powiedziałam.

- Ok? - poszłyśmy do jego sali. Akurat teraz wychodziła z niego pani Petra z podwiniętą spódniczką i sporo rozpiętym kołnierzykiem. Szybko się ukryłyśmy i zaraz po tym wyszedł mój..... NaUcZyCiEl.

- Byli razem w sali i sądząc po ich stanie było im przyjemnie. -powiedziała Rinn.

- Chuj jebany, który nie potrafi uszanować tego co ma. Niech go zjedzą potwory wyklute w najgorszych możliwych miejscach. Niech go wyrzygają i potem jeszcze raz zjedzą aż powstanie z niego koktail do picia. Niech dadzą jakieś sztuczne aromaty i niech zrobią z niego lody. Potem niech te przereklamowane lody eKiPY podają dzieciom. - powiedziałam to na jednym wdechu.

- Czasem to się ciebie normalnie boję. - powiedziała Rinn. - Chcesz mi powiedzieć że miałaś romans z nauczycielem?

- T-tak????

- Jaki chuj idzie na dwa fronty. Niech się teraz zesra i niech mu to ta Petra siłą wetknie we wszystkie otwory w jego ciele. - też powiedziała to na jednym wdechu.

Módlmy się aby to się stało na prawdę.

~<>~
Wiem wiem. Za długo go pisałam.
I'm sorry!!!!!

Romans z nauczycielem ~ Levi x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz