Rozdział 4

178 10 0
                                    

Levi pov.

Wystawiłem oceny tym słabeuszom i dałem im kilka minut przerwy. Niech znają moja łaskę. Wyszedłem na chwilę odłożyć dziennik ale przed halą czekała na mnie Petra. Niby byliśmy razem ale ona tylko się łasi do mnie i tyle. Nie potrzebuję być osaczany. Ta się do mnie przybliżyła jakby miała na mnie ochotę i pewnie miała. Ta się do mnie przybliżyła.

- Hej, Levi. Może porobimy coś dzisiaj wieczorem? Wiesz o co mi chodzi prawda? - powiedziała całując mnie w usta.

Czułem na sobie wzrok moich uczniów. Nie chciałem się odwracać bo bym nie zniósł tych wszystkich spojrzeń. Nie lubię okazywać uczucia w miejscach publicznych. Związek z Petrą też miał być tylko dla nas ale ta się wygadała wszystkim.

- Nie mogę, mam szlaban z uczennicą. - powiedziałem a ta tylko mnie gładziła po ramieniu.

Odwróciłem się i zobaczyłam jak na mnie Sara patrzy. Była troszkę spocona i dopiero teraz zobaczyłem że nie związała włosów. Powinienem ją ukarać ale już trudno bo prawie minęła pierwsza godzina wf-u.

Nagle zobaczyłem że Nakamura wchodzi na salę z wiadrem wody. Patrzyłem z zaciekawieniem a Sara już odwróciła wzrok ode mnie i patrzyła w dół. 

- Ej Sara! - krzyknęła Nakamura do Mounston.

- Czego chcesz konusie? - już zaczyna.

- Mam coś dla ciebie na orzeźwienie! - powiedziała oblewając Sarę wiadrem wody. Była cała mokra a woda jeszcze jej spływała po włosach.

- Nie żyjesz ty mała pizdo! - powiedziała rzucając się na nią.

Zaczęły się bić najpierw po twarzy potem szarpały się za włosy. To jest grubsza akcja i trzeba interweniować. Wbiegłem z Petrą na halę i złapałem w pasie szatynkę. Odciągałem ją od Nakamury którą złapała Petra.

- Uspokójcie się! - krzyczała ruda aż i w końcu przestały się szarpać ale Sara rzuciła w Jasmine butem w twarz. Wziąłem złapałem ją tak aby była unieruchomiona ale i tak cały czas się wierciła.

- Mounston! Przestań! - krzyknąłem czując jak mi ubrania przemakają od niej. Przynajmniej to nie pot a zwykła woda.

Weszliśmy do gabinetu dyrektora i posadziłem ją na krześle. Ta jak nie miała niczego co mogło ja zatrzymać znowu prawie rzuciła się na Nakamurę. Znowu ja złapałem i już nie puszczałem.

- Co znowu się stało. Mounston to twój drugi dzień i jesteś już drugi raz u mnie z tego samego powodu. - ta tylko na niego popatrzyła i oparła głowę o moje ramię. Popatrzyłem w dół i zobaczyłem jak Sarze prześwituje mokra bluzka i widać jej różowy biustonosz. (Wybaczy Sara😂 musiałam) Powstrzymywałem się z trudem od patrzenia w dół.

- Dobra nawet nie zapytam o co poszło i czemu jesteś mokra więc po prostu przedłużam wam szlaban o dwa tygodnie. A teraz na lekcje.

Petra poszła odprowadzić Nakamurę do jej klasy a ja wracałem z Mounston na WF. Za długą przerwę im dałem.

- Idź się doprowadź do porządku bo ci stanik prześwituje. - ta się zarumieniła.

- Gdzie się pan patrzy!! - wykrzyczała i się próbowała zakryć.

- Nie muszę się patrzeć. Widać to z daleka. - powiedziałem.

- Możemy zostawić temat mojego stanika? - powiedziała speszona.

- Idź się doprowadź do porządku i przebierz się w mundurek.

- Czyli nie biorę udziału w dalszej lekcji? - powiedziała z uśmiechem.

- Tak, ale we wtorek będziesz biegała przez całą lekcję i ci postawię ocenę za pracę na lekcji. - uśmiech znikną jej z twarzy. Osobiście wolę jak się uśmiecha.

- Ejjjj! Ale to nie moja wina że mnie oblała wodą! - powiedziała z udawana złością.

- Ale twoja że straciłem lekcje a Nakamurą się zajmę na biologii.

- Do odpowiedzi ją pan weźmie?

- Tak.

- To proszę ją przez tydzień brać do odpowiedzi.

- Nie mogę tak bo się w pewnym momencie nauczy. Trzeba brać tych co się patrzą w podręcznik.

- Czyli w taki sposób wie pan kiedy nie jestem przygotowana.

- Mhm.

Skręciła do szatni a ja wróciłem do klasy. Kazałem im rzucać piłką lekarską i oczywiście na następnej lekcji zaliczenie.

Sara pov.

Cholerny zbok mi się patrzy na cycki. Chociaż nie wiedziałam że jest taki silny jak na nauczyciela. Chciałam zobaczyć jego tors jeśli ma. Chociaż o czym ja myślę. To mój nauczyciel. Co prawda miałam z nim dziwne sytuacje ale to nie znaczy że mam sobie wyobrażać jakieś niemożliwe rzeczy.

Romans z nauczycielem ~ Levi x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz